Jest Polska nam jedna, od wieków z nią Bóg.
To z Bożą jednością niestraszny był wróg.
Nie ujmą dla Króla koronę by zdjąć.
Przed krzyżem uklęknąć i na tronie siąść.
Do niego w niedoli błagania słał lud,
By wzmacniał mu ducha i odsuwał głód.
Też z jego imieniem zaczynał się dzień,
Święcili nim chwałę i kiedy szli w pleń.
Rodzice na głowie robili nim krzyż,
By zrodzona dusza po śmierci szła wzwyż.
To Polak - Katolik ojczyźnie niósł byt.
Zaś święci narodu, rozjaśniali świt.
Za tysiąc lat wiary Papieża nam dał,
By syn naszej ziemi w modlitwie świat miał.
Za jego pomocą rozsypał się mur.
"Solidarna Polska" od morza do gór.
Od zrywu narodu trzydzieści już lat,
A jakże w tym czasie odmienił się świat.
Tym cośmy ufali widzimy jak dziś,
Zagubili w sobie ideę i myśl.
Dziś w świecie" iluzji" układy i spryt.
Mamona, nie wiara kształtuje nasz byt.
Dla władzy z szatanem w układy by siąść,
A hasłem ich bytu ''nic nie dać, a wziąć''.
Nie można narodem pogardzać i kpić.
Zadawać mu rany, z uśmiechem je szyć.
Nie władza dla władzy, lecz służenie mu.
Otwierać drzwi dobru, a zamykać złu.
Nasz naród ma z krzyżem związany swój los.
I przed nim swą godność wyznaję na głos.
To ludzie zbyt mali nie mają tych sił,
By brzemię nieść krzyża i znakiem ich był.
Dziękujmy tym wszystkim co dają swój sąd.
Gdy stoją pod krzyżem, tam gdzie siedzi rząd.
To Oni w tym miejscu składają mu cześć
I za tych co w sercu nie chcą krzyża mieć..
To Oni w tym miejscu składają mu cześć
I za tych co w sercu nie chcą krzyża mieć..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz