sobota, 31 grudnia 2016

GODZINA PRZED NOWYM ROKIEM

Jedni się bawią, inni biadolą,
Zamiast z rodziną w Sejmie być wolą.
Już za godzinę minie szesnasty,
Będziemy witać rok siedemnasty.

Wszyscy czekają, artryści grają,
Żadnych urazów w sercu nie mają.
Drodzy posłowie, cóż wy robicie,
Że co innego w sercu słyszycie.

Cała dziś Polska sylwestrem żyje,
Nadzieja w sercu rodaków bije,
Że siedemnasty, gdy rok nadejdzie,
Dla całej Polski pomyślny będzie.

Weźmy sie wszyscy razem za ręce,
Wesprzeć  rodaków, co są w udręce.
Waśnie nas skłócą, serca stwardnieją,
Zamienią w skałę miłość z nadzieją.

Zróbmy krok naprzód, podajmy dłonie,
Niech widzą gwiazdy na nieboskłonie,
Że potrafimy i że umiemy,
Dać Polsce spokój, gdy tego chcemy



sobota, 17 grudnia 2016

FANTASMAGORIA

Dlaczego jestem tym, kim jestem?,
Pytanie błądzi jak sen we mnie.
Rano usypia, w noc się budzi,
W zamkniete oczy wkłada "brednie".

Stawiam pytanie z przeswiadczeniem,
Że odpowiedzi nie uzyskam.
Wszak gdybym wiedział, byłbym Bogiem
I gromy z Nieba ludziom ciskał.

Pomimo tego, myśl skażona,
Przez wyobraźnię kusi duszę,
Że jej granice są tak wielkie,
Iż szukać wcale ich nie muszę.

Zamierzam stanąc przed wyzwaniem,
Dać się unieść fantasmagorii,
Że sen mi doda drugie ego
I dziwne byty - choć w teorii.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

DZIWNY KAMIEŃ

Na rozdrożu pustki leży dziwny kamień,
Podchodzę, on rzecze - weź się ze mną zamień.
Będziesz na pustkowiu początkiem i końcem,
Jak w podziemnym świecie tęsknota za słońcem.

Zgodziłem sie w myślach, kusząca nadzieja,
Że posiąde w pustce stygmat wodzireja,
Że na zimne wnętrze spadnie łza gorąca.
Podniesie me ego do wielkości słońca.

Stanąłem z myślami na kładce do niego,
Szukając sposobu wniesienia nań ego.
Cóż się okazało?, że brak mi już siły
Na barkach, które go przez życie nosiły.

On leżał, ja? - stałem spowity w zadumie,
A całe me chęci topiły sie w dumie,
Że ja homo sapiens, istota myśląca,
Mógłbym  być kamieniem gorętszym od słońca.

Do dzisiaj mam żale do swojego ego,
Że straciłem w zyciu tak wiele przez niego.
Jestem jaki jestem  - zimniejszy od słonca,
Została mi tylko? -   modlitwa gorąca.



czwartek, 26 maja 2016

JAK ZATEM...

Czy bycie sobą jest problemem
Z logiką myśli i sumieniem
Dążeniem duszy ku światłości
W bycie dzisiejszym i w przyszłości.

Żywotność ciała jest przekorą
Spokoju ducha wraz z pokorą
To zaplątanie zwane życiem
Idzie przed siebie pod przykryciem.

Czas porządkuje ciągłość zdarzeń
Prócz sennych zjawisk oraz marzeń
Potrzeba ciała zaś dobiera
To co go wzmacnia i doskwiera.

Wszak bycie sobą ma swe ego
Darzy dostępem do wszystkiego
Dobiera, mąci, nieraz gmatwa
Nie porządkuje, nie ułatwia.

To mądrość życia i głupota
Ma swoje klucze, oraz wrota  
Otwiera, równa lub blokuje
Co nie pasuje i pasuje.

Byt, siła wyższa od wszystkiego
Kieruje szlaki do niczego
Wyrywa z serca te słabości
Którym brak wiary od miłości.

Jak zatem trzeba się ustawić
By życie z bytem swoim strawić
Nie liczyć czasu, stracić wolę
I jeszcze godnie siąść przy stole.






B e z S E N T E N C J I


Pisać?,albo nie pisać? - mej duszy zmartwienie,
Wszak słów dla niej istotnych, nie ma na skinienie.
To ona mnie  przymusza, nie dając mi wsparcia,
Żaląc się , że los dręczy, zmusza do rozdarcia.

Nie mogę być jej wieszczem, raczej spowiednikiem,
Słuchać tego co myśli i być heraldykiem.
Staram się ją rozumieć sercem wraz z  pokorą,
Lecz nie wiem czy me słowa odczucia jej zbiorą .

Prozaik słowa zbiera, poeta je  tworzy,
Z delikatnych niuansów, tajemnic przestworzy.
Ma ufać intuicji, że dobrze prowadzi
I swej duszy nie zmartwi, oraz nie urazi.

Pisać?, albo nie pisać? - to ja mam zmartwienie,
Czy dam radę zaradzić na duszy westchnienie.
Czy po czasie refleksji nie będzie rozdźwięku,
Tam gdzie też egzystencja broni się od lęku.

Proszę mi tu wybaczyć, że brak jest sentencji,
Lecz bałem się przekroczyć granic dekadencji.
Czułem się zmuszony, pisać? - dusza chciała,
Musiałem się więc bronić, wena się schowała.







piątek, 8 stycznia 2016

NASZE M Y Ś L I

Snują się myśli, chęć wspomnienia,  
Chce je wydobyć z zapomnienia.
Dać sercu ulgę by nadzieja,
Dostrzegła znowu wodzireja.

Zgubił się, zbłądził na manowce,
Nie zbiera kwiatów już na łące,
Nie szuka w gwiazdach przepowiedni.
Stał się zwyczajny i pośledni.

Myśli uparte, nie folgują.
Rwą szaty wspomnień, cierniem kłują,
Nie dając duszy cny wytchnienia,
Której brak siły na wspomnienia.

Przyjmuje jednak zniewolenie.
Chce wrócić, znaleźć to marzenie,
Które zostało przy młodości,
W świecie radości i miłości.

Nie ma obrony przed myślami,
Które w swej ciszy są słowami.
Budują pomost w naszej jaźni,
Aby z przeszłością żyć w przyjaźni.



piątek, 1 stycznia 2016

Stary - NOWY ROK

Stary już odszedł.., Jest Nowy Rok !!!
Dla młodych "hura !!", dla starych "szok".
Zmiana zachodzi w osłonie nocy,
By była zgodność, jest o północy?!

Pytałem jeszcze gdy byłem młody,
Czy aby ludziom nie robi szkody,
Ta "nocna zmiana" - skąd my to znamy??.
Tylko w spokoju na to czekamy.

A o dwunastej? , gwar i toasty,
Mężczyźni leja, piją niewiasty,
Zaś dzieci  ssą bezalkoholowy
I wszystkim radość idzie do głowy!.

Jakby i tego było za mało,
Spokojne niebo "swoje" dostało!!.
Z ziemi ku niemu rwą się petardy,
Tną szybko gwiazdy niczym gepardy.

Rok, który minął , nie jest stracony,
Każdemu  jest on z nas doliczony.
Wznosimy toast, cieszymy duszę,
Z moim "bagażem" ja też to muszę..

Podobno serce zawsze jest młode,
Czuje co zechce, ma też swobodę.
Zatem?! Za Nowy, trochę za Stary,
Z szampanem w górę wznieśmy puchary!!