Może dodadzą nam otuchy
Jako, że mamy wszystko w głowie
Przyłóżmy głowę do poduchy.
PRAWO do ŻYCIA
Ból ludzkiej Duszy, gdy się modli
Aby cierpienie z niej odeszło
Jest gorejącą lawą w sercu
Która rozpala sobą piekło
Gdy wola ludzka jest na krawędzi
Za którą otchłań jest tylko w sobie
A wiara siebie zaś przekonuje
Że dla niej lepiej byłoby w grobie
Jakaż to siła pomóc by mogła
Zerwać tę obręcz bólu z Duszy
Jedynie miłość ma takie moce
Której i piekło nawet nie skusi
Widzimy wojnę i ból człowieka
Który nad dzieckiem jest pochylony
Trzyma je martwe na swoich rękach
Obok zaś ciało swej martwej żony
Wokół nich zgliszcza, swąd spalenizny
Apokalipsa w pełnej chwale
Którą "bratniemu" wszak Narodowi
Ślą rakietami na nich moskale
Rzecz niepojęta w naszych już czasach
Iż za jednostką sądy wszak stoją
A w Ukrainie pomomo mordów
Jakoś Putina sądzić się boją
Za bohaterstwo o swoją wolność
Niechaj pomocy swej świat nie studzi.
W imię do życia solidarności
Co jest godnością nas, wszystkich ludzi.
D Z I E Ń K O B I E T
Niby zwykły dzień roboczy
Lecz swój urok w sobie ma
Poświęcony jest kobietom
Każdy z nas go pewnie zna
Dziś skladamy im życzenia
By im los dodawał sił
Są codziennie razem z nami
Świat by inny bez nich był
Na ich ręce dziś składamy
Bukiet kwiatów za ich trud
Aby szczęścia oraz zdrowia
Los im dawał zawsze w bród
Dni następne, które przyjdą
Niech powielą ten co dziś
By mężczyźni z kobietami
Mogli łatwiej przez nie iść.
Przez długie lata życia
Pamięć prosiła mnie
Abym jej nie usuwał
Gdyż ona zostać chce
Lecz nie musiała prosić
Chciałem ją chować sam
Do dziś dziękuję Niebu
Że taki obraz mam
Widziałem jak stąpałaś
Po kwiatach polnych łąk
A wiatr ci splatał wianki
Zawieszał u twych rąk
Do dzisiaj też pamiętam
Jak blyszczą oczy twe
Sciągałaś z nieba tęcze
I kładłaś w serce me
Widziałem przez twe rzęsy
Nieboskłon pełen gwiazd
I czułem jak w poświacie
Rozpływa się też czas
Uśmiechem swoim brałaś
W objęcia duszę mą
I czułem jak zasady
Wszystkie się we mnie gną
I taką pozostaniesz
Do końca moich dni
Ma wiara podpowiada
Iż pamięć dalej śni