wtorek, 31 grudnia 2019

NOWY ROK 2020

Od Kiribati i Samoa
Na pacyficznej gdzieś otchłani
Nowy Rok sieje czas na Ziemi
Za godzin parę będzie z nami.

W każdym zaś miejscu. gdzie krok stawia
Wzbudza wiwaty, fajerwerki
Zdejmuje ze ścian kalendarze
W szampanie miesza nam bąbelki.

Do Siego Roku!. przy szampanie
Życzmy więc sobie wzajemności
By dobre zdrowie i łut szczęścia
Miał dla nas dużo cierpliwości.

Aby codzienność w Nowym Roku
Nie obarczała nas nadmiernie
Ufajmy sobie i wspierajmy
By nam nie biegło Życie biernie.

Witaj nam Nowy, bądź łaskawy
Staremu z serca dziękujemy
Dla siebie życzmy, prosto z serca
O czym myślimy, co czujemy.









sobota, 7 grudnia 2019

P R Y J A C I E L

Życie się składa z małych kroków
To one wiodą nas przed siebie
Do tyłu raczej nie chodzimy
Chyba?, że ciało jest w potrzebie.                               

Na bok?-czasami to się zdarza
Kiedy natura zew poczuje
Ale te kroki wszak świadomość
W sekretnym miejscu zapisuje.

Zatem,  ta nasza główna droga
Ma białą strzałkę w tle niebieska
I chociaż wokół pełno ludzi
Mówimy na nią "własna ścieżka"

Idąc tą drogą - z boku widać
Tych co już z nami iść przestali
Miejsca znaczone znakiem krzyża
Nasze przed nami, gdzieś w oddali.

Zdarza się czasem, nader często
Iż los nam kroki swe przyspiesza
Wtedy czujemy się - nieswojo
Gdyż Życie nam się bardzo miesza.

Nikt nie wie jaki zasób kroków
Życie każdemu z nas przydziela
Gdybyśmy taką wiedzę mieli
Stracili byśmy  -"P r z y j a c i e l a".





                                                                     





środa, 20 listopada 2019

DZWONY DUSZY

Gdy serce bije -" żyć nie umierać"
Kiedy przestaje, to czas się zbierać
Nauka ludzka trwa w bezsilności
Brak jej w tej kwestii wszak możliwości.

Jej powierzchowność tworzy pozory
Że umysł ludzki ma zasób spory
Znajdzie granicę i ją przekroczy
A wtedy wszystko się przeistoczy.     

Można się spierać i snuć domysły
Jaki dla Duszy będzie czas "przyszły"
Dla tych co pustką ona się staje
Nadzieja darów swoich nie daje.

Taką nadzieję mają zaś ludzie
Którzy swej Duszy nie topią w brudzie.
Wierzą, że Dusza dalej przechodzi 
I w szczęśliwości dogłębnej brodzi.

Mieć tą nadzieję, albo jej nie mieć?
Dzwonami w Duszy  nam będzie brzmieć 
Gdy ktoś zostanie mimo to głuchy
Nie zdąży "woli" skłonić do skruchy.
                                                           
                                                         .



poniedziałek, 18 listopada 2019

ŚWIATŁA PRAWDY

Czas, który ginie gdzieś w otchłani
Zapętla życie z każdą chwilą
Zabiera też swoje poczucie
To samo robi z naszą siłą.

Nie ma sposobu go ominąć
Ani przekupić obietnicą
Choć uzależnia wszechobecność
Traci ją jednak nad kostnicą.

Choć czas ma wymiar jednostkowy
Lecz jakże różna jego względność
Wszystko co żywe, obumiera
Reszta ma jakby swoją ciągłość.

Człowiek ma rozum, myśli, wolę
Szuka wciąż ciągle wytłumaczeń
W pojęciach "mikro" ma postępy
Natomiast w "makro" brak mu znaczeń.

Zmieniają się więc pokolenia
A czas nie daje za wygraną
Człowiek wymyśla swe teorie
Lecz z nimi ciągle jest przed ścianą.

Wszak tylko Wiara czas przenika
I swą potęgą nas umacnia
Wszystko co czas nam z Życia bierze
Tym naszą Duszę sobą wzmacnia.

Można by stawiać zaprzeczenia
Snuć mgliste wnioski , dywagacje
Lecz to nie stworzy światła prawdy
Tam, gdzie czas zawsze ma swe racje.






poniedziałek, 11 listopada 2019

jankosmar: DZIEŃ WOLNOŚCI

jankosmar: DZIEŃ WOLNOŚCI: P o długich latach zniewolenia Naród nie wyzbył się sumienia Zachował wiarę i tradycje W duszy i sercu swe ambicje. S traciliśmy ją ze...

DZIEŃ WOLNOŚCI

Po długich latach zniewolenia
Naród nie wyzbył się sumienia
Zachował wiarę i tradycje
W duszy i sercu swe ambicje.

Straciliśmy ją ze swej winy
O której z trudem dziś mówimy
O jej prywacie, sobiepaństwie
Silnej jednostce w słabym Państwie.

Co nam zostało po Wielkości
Waśnie i zawiść, brak jedności
Szczytem zaś hańby -Targowica
Którą do dzisiaj się "przemyca".

Dziś Polska święci Dzień Wolności
Który dał drogę ku przyszłości.
Lecz w głębi snuje się refleksja
Iż różna dziś jest jej percepcja.

Świętujmy zatem lecz czuwajmy
Z rąk tej Wolności nie puszczajmy
By droga, którą dziś idziemy
W ręce następców - przekażemy.









sobota, 9 listopada 2019

ROZUMOWANIE

Gdy ktoś "wyłączy rozumowanie"
Wkracza w to miejsce - kombinowanie
Prawość w tej kwestii nie ma znaczenia
Kombinowanie - to sens istnienia. 

Prawda, co prawda, ma swoje racje
Lecz szkoda czasu na dywagacje
Znamy te słowa - wyrok, wyrokiem
Lecz nasza racja jest pierwszym krokiem.

Tu dochodzimy do dylematu
Czy "naga prawda" potrzebna Światu?     
I kto narzucił mu te reguły
By miał w sumieniu potem skrupuły?.

Zatem jest sprawa do rozważania
Jak rozpatrywać kwestię sumienia
W kombinowaniu brak jemu miejsca
I niepotrzebny jest też rozjemca.

Na takim polu sieją się ludzie
Którzy wstręt czują do bycia w trudzie
Kombinowanie" załatwia" sprawy
I złote kubki do picia kawy.

Rodzą się zatem ciągłe pytania
Czemu Świat "żywi" te zakłamania
Wszak sami ludzie są sobie winni
Strzegli by prawdy - byliby inni.




















czwartek, 7 listopada 2019

MUZYKA ŻYCIA

Przez dzień cały i we śnie do rana
Muzyka Życia jest w nas słyszana
Raz gra solo, raz chórem się wznosi
Zdarza się też, ze do tańca prosi.

Najlepiej Życie pisać nutami
Zaś śpiewać szeptem j sylabami
Nasłuchiwać akompaniamentu
Od tonów niskich, aż do dyszkantu.

Życie przenika niczym muzyka
Drogę zaczyna już od "nocnika"
A potem płynie w rytmie tykania
Aby rozkwitać w czasie kochania.

Symfonia dźwięku wraz z chorałami
Jest wszędzie wokół i ponad nami
Daje nam spokój w sercu i Duszy
Wszystko co drętwe po cichu skruszy.

Mam przed oczami klucz wiolinowy
I motyw Kody -  prawie gotowy
Kładę się do snu i mam nadzieję
Iż Życie we śnie nie zdziwaczeje.




poniedziałek, 4 listopada 2019

MENTALNOŚĆ LUDZKA

Jest w Polsce iluś ludzi takich
Którym się zdaje, co się zdaje
Którzy w przypływie swej głupoty
Wieszczą normalnym ludziom baje.

Dostają tuby do głoszenia
Są heroldami skrytej siły
Która korzysta z ich głupoty
Buduje obraz sobie miły.

Znamy ich wszystkich po nazwisku
Którzy nie wiedzą komu służą
Jeżeli wiedza? - to psubraty!
Chodzą w kajdanach i z obrożą.

Mentalność ludzka? - modeliną
Własnego bytu i sumienia
Nie widzi siły i przemiany
Co w Bazyliszka ich zamienia.

Ustawmy lustra wokół siebie
To od nich zwiększy się agora
Będziemy widzieć ich pokraczność
Jak ich pożera własna zmora.             




niedziela, 3 listopada 2019

KRAINA MARZEŃ

Daleko  stąd, gdzieś w krainie marzeń
Pośród słów dziwnych, mitów i zdarzeń
Znalazłem siebie, bez swojej zgody
Mimo lat swoich - silny i młody

Mógłbym się dziwić, lecz cóż by dało
Choć chwila wzniosła, to czasu mało
Aby ją ukryć w swym przebudzeniu
I zamknąć obraz w jednym westchnieniu

Można fantazje poddać  iluzji
I wyobraźnię, wszak temu służy
Ona jak rydwan sunie po Niebie
Szukając w gwiazdach szczęścia dla siebie.

Uczucie, które gdzieś w sercu drzemie
Jest jak listowie na smukłym drzewie
Gdy wiatr w nie wpadnie, szelestem śpiewa
Wszystkie marzenia w ten śpiew nawiewa.

Jak zatem wracać mam z tej krainy
Tam, gdzie los ciągle spycha w "maliny"
Dobrze, że gdzieś tam ona istnieje
Można przejść do niej, gdy źle się dzieje.
















piątek, 25 października 2019

ZŁA SIĘ NIE ULĘKNĘ

Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę
Bóg rozjaśni mi drogę, gdy przed nim uklęknę
Wskaże cel mej podróży, odsunie otchłanie
Usłyszy z ciemności me ciche wołanie

Jestem jaki jestem i takim zostanę
Bez obawy i lęku przed obliczem stanę
Zabiorę cały ciężar mej ziemskiej podróży
I Wiarę, która siłą i radą jej służy.

Nadzieja wraz z bojaźnią usuwa pokusy
Które zło koniecznie chce zasiać w mej Duszy
Są tarczą ochronną przed złem które krąży
Lecz wiem, ze mą bojaźń wyprzedzić nie zdąży.

Czy Dusza może zbłądzić, gdy ma wiarę w sobie?
Ma drogowskaz przed sobą i jasność w swej głowie
Choć by boso jej przyszło iść poprzez kamienie
To zło jej nie zatrzyma, ani jego cienie.

Zło nie może być panem natury człowieka
Więc się go nie ulęknę, gdy w dolinie czeka
Wiem, ze dalej jest jasność, która dobro daje
I przed taką jasnością Dusza moja staje.






środa, 23 października 2019

NASZE SPRAWY

Niektóre sprawy idą wolno
Inne zaś gonią w różne strony
Raz uciekamy co sił w nogach
Innych dogonić - nie umiemy.

Wszak każda sprawa ma swą wagę
Ale musimy zważyć sami
Jaką w stosunku do jej wagi
Zgodną decyzję podjąć mamy.

Sprawy się dzielą na drobiazgi
Ale są również te "kosmiczne"
Pewnie ktoś powie, że i dziwne
Trudne w pojęciu, wręcz magiczne.

O ile drobne, te codzienne
One się toczą "mimochodem"
To sprawy dziwne, niepojęte
Przez życie poznać przyjdzie z trudem. 

Takich że spraw mamy sporo
Których "załatwić" nie umiemy
Mamy je jakby z tyłu głowy
O których "zawsze" pamiętamy.






wtorek, 22 października 2019

KLUCZ do MYŚLI

Każdy ma klucz do własnych myśli
One są wnętrzem naszych Ego
Kształtują naszą osobowość
Kim bylibyśmy więc bez niego?.

Tworami dziwnych i podobnych
Do grupy wilków w jednym stadzie
Wśród których jeden jest przywódca
Zdobywa siłą swoją władzę.

Zatem jesteśmy, choć podobni
Osobnym bytem w swoim ciele
Każdy jest inną układanką
A jest ich bardzo, bardzo wiele.

Do tego jeszcze wyobraźnia
Której brak granic by ją mierzyć
I mamy wolę, swoją własną
To w nią musimy sami wierzyć.

Życie, jest "dobrem" samym w sobie
Ono istnieje razem z nami
Jest jeden problem, niesprawdzony
Co po nim staje się z myślami?.






poniedziałek, 21 października 2019

MOJA TEORIA

Wszyscy wszak wiemy, Ziemia się kręci
Lecz czemu zawsze w jedną stronę?
Wszystko co jest na Nieboskłonie
Zostało także w to wkręcone.

Patrzą uczeni przez lunety
Szukając krańców gdzieś Wszechświata
Nie widzą muchy na jej końcu
Która we wszystkie strony lata.

Wiemy, że wszystko się przyciąga
To czemu on się sam nie scali
Podobno wybuch był początkiem 
Czyżby "kosmici"  za tym stali?

W kosmosie pustka, czarne dziury
I cisza, która w nim się kryje
Czyżby huk wielki po wybuchu
Gdzieś tam się dalej jeszcze kryje?.

My tu na Ziemi wciąż zdumieni
Patrzymy w górę poprzez chmury
Przecież by przeciąg był "kosmiczny"
Gdy w nim są takie wielkie dziury.

Nie wiemy gdzie jest środek Świata
Nie wiemy także co go kręci
Czy względny układ tej względności
Jest zapisany gdzieś w pamięci?.

Jak nasza Ziemia pod stopami
Chroni nas wszystkich w tym chaosie?
Wiem, że nie ogarnie tego człowiek
Co nam zostaje? - mieć to w nosie.












niedziela, 20 października 2019

C Z Ł O W I E K

Człowiek się rodzi a potem żyje
Je, śpi, coś robi i ręce myje
Chciałby mieć czyste do samej śmierci
Choć licho nie śpi i w środku wierci.

Chce wejść do serca, albo do duszy
To jest zależne, co pierwej skruszy
Co robi człowiek?, wzdryga się, broni
Później poddaje, choć łzy swe roni.

Wielu jest silnych, ale pokusa
Zniewala wolę jak u Brutusa
Gasi poczucie też dobra i zła
Zło się utrwala i w sobie trwa. 
   
Życie człowieka zwalnia, wiotczeje
A czasem nie wie, co się z nim dzieje
W końcu przychodzi  czas na rozstanie
Wtedy trza  zmierzyć swe dokonanie

Człowiek się rodzi, potem umiera
Przez całe życie swe "dobra" zbiera
Ono jest cząstką bytu Wszechświata
Który w swym wirze wszystka zaplata.

Jesteśmy wszyscy tutaj i teraz
Różne pokusy były w nas nieraz
Dbajmy więc o to - mieć czyste dłonie
By je okazać w Armagedonie.




                                                                 









sobota, 19 października 2019

WILCZA NATURA

Za dzień, za rok a może kilka
Natura w końcu wezwie wilka
I mu wypomni, że łagodność
Łamie i plami jego godność.

Możemy patrzeć w jego oczy
Że już nie błyszczą mu po nocy
Zęby nie kłapią, sierść nie jeży
Skoku do gardła też nie mierzy.

Lecz ma na sobie skórę wilczą
A pod nią żądze nie zamilczą
Będą go kusić, słać żądania
Iż zęby służą do kąsania.

Będzie się łasił , lub stał z boku
Skradał się będzie o pół kroku
By w każdej chwili był gotowy.
Trzeba mieć oczy z tyłu głowy!. 

Umysł zaś winien być poznawczy
Gdyż powierzchowność nie wystarczy
Należy strzec się osób skrytych
Ale i także zbyt obytych.

Musimy umieć strzec się sami
Przed ludźmi, którzy są wilkami
Wilk robiąc szkody nie ma skruchy
Jedyne wyjście - "skuć w łańcuchy".







piątek, 18 października 2019

N A D Z I E J A

Umysł człowieka - nieodgadniony
Działa na jawie jak i uśpiony
Stara się pojąć co niepojęte
Chce znaleźć wyjście, lecz drzwi zamknięte.

Spoziera w kosmos i cóż tam widzi?
Że on jest wielki i z niego szydzi
Chce wyobraźnią zbadać granice
I w tym bezmiarze odnaleźć życie.

Wszystko co wiemy, to dywagacje
Wizje uczonych, ich luźne racje
Wiedza globalna jest nazbyt mała
By nam odpowiedź na wszystko dała.

Jeżeli spojrzysz z góry na siebie
Widzisz jak twoje Ego się grzebie
Na tym padole ziemskiego trudu
Gdzie trochę dobra, lecz więcej brudu. 

I tak przez wieki, przez pokolenia
Nadzieja ciągle ma swe marzenia
Iż umysł ludzki "wszystko" ogarnie
Lecz jak na razie? -  wychodzi  marnie.



wtorek, 8 października 2019

WIECZORNA ZADUMA

Słońce zachodzi, mrok ziemię wije
Cienistą szarość przed wzrokiem kryje
Wychodzi zewsząd, ostrość zaciera
Ludziom, nie tylko, pewność odbiera.

Są też wyjątki, wszędzie bywają
Które o zmroku dobrze się mają
Ale dla ludzi, to czas wytchnienia
Po dniu co nie jest do dogonienia.

Znużenie ciała, umysłu,ducha
Budzi ospałość jak też leniucha
Zaś sen wskazuje ciepłe posłanie
Wie, że zwycięży nasze czekanie.

Czuję, jak dzisiaj chce dopiąć swego
I mnie samego zmusić do tego
Abym zakończył swe rozmyślania
Zostawił wszystko czekając rana.

Pewnie tak będzie, sen nie odpuści
Otworzy bramy swoich czeluści
Stworzy iluzje, przeniesie w czasie
I nie wiem w jakiej on będzie szacie.

Jakiż więc morał z tego wynika
Iż świat realny w nocy nam znika
Zatem gdy przyjdzie do mnie, do Ciebie
Niechaj da wszystko, co ma u siebie.





sobota, 5 października 2019

TO JEST PYTANIE

To co nie widać - czy istnieje?
Człowiek się gubi, śle domysły
Używa wiary i nadziei
A nawet tego co się przyśni.

Wielcy uczeni i prorocy
Ślą rozważania, dywagacje 
Których wymowa bywa różna
Jak też wynikłe z tego racje.

Horyzont myśli rozszczepiony
Strzępiony pustką czarnej dziury
Jak go dosięgnąć wyobraźnią
Gdy przed oczami mamy chmury.

Robimy wszystko by zrozumieć
Zazębić, zgłębić, poukładać
Gdy się pojawią wątpliwości
By się z sumieniem swym dogadać.

Człowiek chce sprawdzać swoje myśli
Szukając ścieżek możliwości
Da z siebie wszystko, by nie polec
Na polu własnej bezsilności.

Czego nie widać? - to pytanie
Z sensem istnienia pozostanie
Tej odpowiedzi żaden człowiek
W swym krótkim życiu - nie dostanie.












wtorek, 1 października 2019

N A D Z I E J A

Nadzieja rodzi się sama
Rozwija skrzydła jak ptaki
A czasem gryzie jak wampir
Zostawia na sercu znaki.               

Zranione serce się plącze
Otuchę w duszy zniewala
Idąc przez pole minowe
Pod sobą lonty zapala.

Nadzieja nie ma formatu
Lecz siłę równą tytanom
Szczególnie jaśnieje blaskiem
Gdy czuje iż jest kochaną.

W zamęcie życia zgubiona
Daje się ponieść fantazji
Zraniona przez los nieczuły
Wpada w ramiona iluzji.

Lecz gdyby jej tak nie było
Byłaby w duszy pustynia
A tak to w chwilach zwątpienia
Ona  w nadziei  nas trzyma.












poniedziałek, 2 września 2019

W I E L U Ń

To nie jest święto, lecz wspomnienie
Co w polskich dziejach się zdarzyło
O ludobójstwie, o cierpieniu
Aby potomnym wiedzieć było.

Lat osiemdziesiąt już minęło
Gdy o poranku ziemia drgnęła
Tu nad Wieluniem śmierć zawisła
I śpiących ludzi z sobą wzięła.

Błysk ognia, gruzy i cierpienie
Swe szpony bestia wbiła w miasto
Krążyła w górze, nienawistna
Szarpała życie, które gasło.

Żyjemy dzisiaj w wolnym Kraju
Lecz pamięć nasza nie przemija
O tym niemieckim barbarzyństwie
Które kąsało niczym żmija.

Dzisiaj w Wieluniu, w pięknym mieście
Są na ulicach młodzi ludzie
Z uśmiechem patrzą w czyste niebo
Są wolni w sobie - nie "podludzie"

czwartek, 15 sierpnia 2019

WŁASNE ŚCIEŻKI

Czy los jest bytem samym w sobie
Czy zbiorem zdarzeń w naszej głowie
Gdzie plącze myśli w beznadziei
Ze coś się zmieni, lub odmieni.

Przykute myśli zaś do marzeń
Wciąż oczekują doznań, wrażeń
Ze los rozrzuci wokół "Grale"
I wstawi je na piedestale.

Myślę, wiec jestem- to doznanie
Odmienić losu nie jest w stanie
Nie wstrzyma czasu, nie ukoi
Tam, gdzie się dusza cienia boi.

Dylemat zawsze pozostaje
Skąd los wskazówki swe dostaje
Gdzie jest to spektrum i ta władza
Która do życia los nam wkłada.

Być, albo nie być - to pytanie
Bez odpowiedzi wciąż zostanie
Choć od zarania się starano
Nic oprócz Wiary nie dodano.

Myśli się plączą, los nie czeka
Na ślamazarność u człowieka
Jesteśmy jakby  nań skazani
Na obojętność, nie kochani.

Lecz mamy duszę, wolną wole
 one bronią w naszym życiu
Możemy tyczyć własne ścieżki
Na złość losowi, bo w ukryciu.














wtorek, 6 sierpnia 2019

JESTEM jaki JESTEM

Jestem jaki jestem, sam siebie oceniam
Przyszłość?-  niewiadoma, przeszłości nie zmieniam
Robię wciąż rachunki, które się nie godzą
Myśli i marzenia, nawzajem się zwodzą.

Każdy pewnie powie iż ma też tak samo
Gdyż życie każdemu daje swoje wiano
Lecz każdy jest sobą w swojej egzystencji
I tu jest różnica w jego preferencji.

Każdy z nas ma ogląd świata z własnej strony
I żaden z nich nie jest równo wyważony
Można by wymieniać uwarunkowania
Brakło by wszak życia do ich wysłuchania.

Mając na uwadze wszystko z tyłu głowy          
Nikt przyznać nie może, że jest wszak gotowy
Na wszystko co będzie, a później przeminie
Gdzieś w mrocznych czeluściach, gdzie i pamięć ginie.     

Jestem jaki jestem, przychodzi wszak chwila
Gdzie świstak w umyśle papierki zawija
A dusza się dusi w swojej bezsilności
Na bezkarność losu  i braku litości.

Każdy ma swój "Sajgon",/ akurat film leci/
Gdzie śmierć nie oszczędza nawet małych dzieci
Jak zatem być sobą chwaląc dzień już rano
Wiedząc, że po nocy będzie znów to samo.

Czy można się cieszyć?, można, nawet trzeba
Gdyż słońce co rano daje ciepło z nieba
Każdy z nas go widzi i czuje na sobie
I to jest ta pewność, nieważne co w głowie.

Jestem jaki jestem, pewnie tak zostanie
Lecz na końcu zawsze zostaje pytanie




niedziela, 14 lipca 2019

P Y T A N I E na PYTANIE

Można by się spierać, co też dusza czuje
W tych słowach co ręka wiersze wypisuje
Można by się spierać o serca potrzeby
Gdyby wydźwięk słów tych był głuchy i niemy.

Lustro własnej duszy odbija pragnienia                   
Zarówno dziwaczne  jak i do spełnienia
Nieuchwytne myśli krnąbrne i zuchwałe
Wyciekają łzami czekając na chwałę.

Jak wspomóc więc słowa, by wybrały drogę
Wiodącą do góry ponad niecną trwogę
By dały się unieść skrzydłami Pegaza 
Tam gdzie się rozsądek z potrzebami zgadza.

Piszący więc pisze,czytający czyta
O więzach o czynach, czym dusza spowita
O chwilach co giną gdzieś w otchłani czasu
Gdzie miłość rozkwita w ciszy, bez hałasu.

Pisać, czy nie pisać? - rodzi się pytanie
Co z duszą i sercem bez tego się stanie?
Co uciszy myśli wzburzone jak fale?.
Zapisane słowa - są jak Święte Grale. 



środa, 29 maja 2019

PRZECIWNOŚCI LOSU

Przeciwności losu - skazane na siebie
Zwłaszcza gdy zmierzają ku jednej potrzebie
Jest wtedy dysonans wartości i chwili
Oraz okres czasy byśmy w nim błądzili.

Przeciwności losu mają te zdolności
Że się kumulują też w swojej skrytości
Nigdy nie wiadomo, kiedy zdradzą cele
Wierzcie mi na słowo, że mają ich wiele.

Każdy ich doświadczał w swojej codzienności
Od spraw prozaicznych do wielkiej miłości
Zwłaszcza w tej ostatniej tracą każdą miarę
Mieszając  rozsądek a nawet i wiarę.

Przeciwności losu - komuż one służą
Pętlą drogę życia i jeszcze się dłużą
Mamy jedna oręż, swoją silną wolę
Zwalczać przeciwności i dbać o swą dolę.





niedziela, 5 maja 2019

CHAOS i BAJER

Nic się nie stało,  co by miało,
Mieć więcej w sobie wyobraźni.
Ponad przeciętność danej chwili
I pojemności naszej jaźni.

Nikt wszak nie zbadał  tej wielkości,
Od stopnia zera bezwzględnego,
Aż do granicy czucia woli
I bytu Świata  - bezkresnego.

Jak zatem szukać w tym chaosie,
Tych miejsc i czasu w danej chwili,
Aby  ominąć  przeznaczenie
I szukać błędu co go zmyli?.                       

Ci co wnikają w głąb swej jaźni,
Aby dosięgnąć zaczepienia.
Mogą nie znaleźć drogi zwrotnej,
Do swego losu przeznaczenia.

Jeżeli komuś namieszałem
Niechcąco burzac jego dossier
Niechaj odpuści, winiąć moją
Fantasmagorię oraz bajer.



         



poniedziałek, 29 kwietnia 2019

SMUTNY DZIŚ DZIEŃ

Dziś słońca nie ma - szare chmury
Mokre gałęzie huśta wiatr
Smutne powieki, a w nich oczy
Patrzą na smutny wokół świat.

W tym smutku dusza utęskniona
Czuje jak w sercu płynie krew
Każdy skurcz jego niosąc życie
Unosi w górę smutną brew

Na ustach widać jakby grymas
Nie jest to uśmiech i nie złość
Do tego słychać głosy myśli
Jesteś człowiekiem więc to znoś.

Widać więc wokół smutnych ludzi   
Idących gdzieś? - w pelerynach
Z zarysem marzeń pogubionych
Tkwiących w myślach jak w bursztynach.

Zmoczony wieczór już usypia   
Pod bladymi latarniami
Nocą sen wejrzy w nasze dusze
By grać z nią kalamburami.

Jutro jak zwykle będzie rano
Z nadzieją na słoneczny dzień
Jest przecież wiosna, ta radosna
Wolimy słońce, oraz cień

Czekamy, aby wiatr słoneczny   
Osuszył grunt pod stopami
A wiatr nasz ziemski zaraz z rana
Rozwiał  chmury nad głowami.





poniedziałek, 15 kwietnia 2019

LOS CZŁOWIEKA

Kochana Ziemia, kołem się toczy
Człowiek za życia zaś po niej kroczy
Jak mały pyłek gdzieś na Saharze
Więziony w wydmach co wiatr mu wskaże
Tym wiatrem dla nas jest los człowieka
Jest bez empatii, na nic nie czeka
Brak mu uczucia, wiary, miłości
Nie chroni dobra, nie kryje złości
Nie ma pragnienia, nie budzi marzeń
Brak zrozumienia dla ludzkich zdarzeń
Nie ma w nim żalu, smutku, radości
Takiej co w sercu człowieka gości
Drwi z naszych potrzeb,odrzuca prośby
Nie reaguje na łzy i groźby
Jest poza ścianą ze szklanej masy
Przez którą widać świata grymasy
Ta masa działa jak szkło weneckie
Które filtruje prawo zbójeckie
My nie widzimy, lecz los szachuje
Każdą myśl naszą, serce co czuje
Kruszy zamiary, sieje zwątpienie
Stwarza pokusy, zauroczenie
Wskazuje ścieżki, lecz do zgubienia
Nie widzi słońca, ni jego cienia
Ma osobowość, ale bez twarzy
A jednak człowiek w słabości marzy
Że go zrozumie i się odmieni
Że spotka szczęście i wyjdzie z cieni
Sprawi, że droga się wyprostuje
Że życie w dobro siebie osnuje
Być może,Boże, tak by się stało
Gdyby nam w życiu czasu zostało
Aby wytrwałość zmogła czekanie
Że los odpuści, że tak się stanie
Lecz jest nadzieja i pewna pewność
Iż w jednym miejscu będzie z nim zgodność
Gdy Niebo bramy swoje otworzy
On się wraz nami przed nim ukorzy.








czwartek, 11 kwietnia 2019

P U S T K A

Niewiara boli pustką w głowie
Na ból zaś  lękiem nam odpowie
Zamknie się w sobie, w złość zamieni
Na serce zwali stos kamieni.

Czego się boi?, sama siebie
I tego dobra co jest w Niebie
W odruchu z Piekłem zaprzyjaźni
By nie czuć winy i bojaźni.

Serce zgłuszone przez kamienie
Czuciem nie zmierzy zagrożenie
Nie wesprze duszy przed upadkiem
Jest zatopionym w morzu statkiem.

Brak w duszy siły, kręta droga
Serce daleko zaś od Boga
Stępiona wiara nie uwiera
Gdy dobro z serca nam zabiera.

W głębinach duszy, w jej otchłani
Gdzie każdy "chowa swoich drani"
Co zrobi Sędzia z ich czynami
Pewnie obarczy nas winami.

Nie dajmy okraść się z miłości
Miejmy ją w sercu  do starości
Wypełni pustkę w naszej głowie
Gdy braknie wiary, to podpowie.





sobota, 9 marca 2019

SŁOWA i MYŚLI

Słowa są niezbędne, by z nich składać myśli
Z bezkresną nadzieją, ze coś z nich się ziści
Uduchowiona przestrzeń przez serce przenika
Wiąże sznury myśli i w słowa zamyka.   

Mam też wątpliwości i dylemat stały
Czy słowa co wyszły, głąb wnętrza oddały
Są suche jak drzazgi, za mało pachnące
A winny być słońcem i kwiatem na łące.  

Przecież oprócz kwiecia, tam  życie się toczy
Pośród traw gęstwiny, coś fruwa i kroczy
Wzrok patrzy, słuch słyszy, myśli się spóźniają
Jak znaleźć te słowa co wszystko oddają?.

Ilekroć się wgłębiam nad ich złożonością
Nie chciałbym ich splamić, lecz odziać godnością
Zudować na nich pomost łączacy dwa brzegi
Wpleść je złotą nitką w koroniarskie ściegi.

Mam jednak nadzieję, także przekonanie
Iż reka od duszy tą pomoc dostanie
Aby słowa i mysli w jedna całość złożyć
By potem je wierszem z rymami ułożyć.














niedziela, 27 stycznia 2019

BEZ TYTUŁU

Gdzie szukać mam swej nadziei
która się skryła w obłokach
Nie mogę fruwac - nie umiem
Ani jej sięgnąć w podskokach.

Namawiam swoje marzenia
Aby zasiadły w rydwany
Pomknęły w senne otchłanie
Wtopione w lustrzane ściany.

Wiem, że umierać nie może
Przed moim zejściem ze świata
Lecz nie wiem jaka mnie czeka
Kiedy ją spotkam- zapłata.

Nie okazała mi nigdy
Swego skrytego oblicza
Ani tez tego sposobu
Jak szczęscie losu oblicza?.

Czas się zasklepił w skorupie
Skazując mnie na czekanie
Co się stac może i musi
Gdy on się z niej wydostanie.

Gdy lustra stracą odbicia
Nadzieja w proch się zamieni
A wtedy słońce się skryje
W ramieniach swoich promieni.







sobota, 26 stycznia 2019

GDYBYM SIĘ NIE BAŁ

Gdybym się nie bał?? Cóż ja bym uczynił?,
Zszedł z drogi prawdy i siebie nie winił?.
Gdybym się nie bał? - lecz boję się tego,
Iż nie miałbym żalu do losu swojego.

Utkwiłem zatem w pajęczynie zdarzeń,
Splecionych z losu i zmąconych marzeń.
Wykładnią myśli były zaś emocje
Zdradliwe uczucia, nieprzespane noce.

Czas bez litości przemierza sklepienie
Zostawiając pustkę i dręcząc sumienie
Usiany w kępach dobrych zdarzeń życia
Bojący  rozkwitu i wyjścia z ukrycia. 

Jak rozdwoić jaźnie by żadnej nie zgubić
Wybierać w potrzebie  i móc obie lubić
Dawać sobie cnoty i chwalić pragnienia
Które choćby w chwale wiodły do stracenia.

Ilekroć mam osąd swojego sumienia
Otwiera się brama w kwestii zapomnienia
Staję na rozdrożu wraz z zamętem w głowie
Cóż pocznę gdy ono słowem się wypowie.

Bojaźń sama w sobie jest skarbem dla ducha
Otacza go fosą, podszeptów nie słucha
Daje mi wytchnienie i serca nie rani
Tam gdzie jest wątpliwosć, doradzi lub zgani.

Gdybym się nie bał??. W mojej wyobraźni
Zagrodziłbym drogę wiodącą do kaźni
A tak mam nadzieję, ze uniknę złego
A siła mej woli odciągnie od tego.





piątek, 25 stycznia 2019

M Y Ś L I

Myśli są krótkie i złożone
W obrębie swojej wyobraźni
Chcą przybrać obraz rzeczywisty
I wkroczyć w obszar mojej jaźni

Co bije w sercu, czym śni dusza
Jakim orężem rozum włada
Dokąd się udać może wola
Czy płynie rzeką i gdzieś wpada?.

Czym się kierują, jak powstają
Błądzą w  wspomnieniach, powracają
Kotwiczą w pustce na mieliznach
A potem z żalem się bratają?

Co można myśleć o swych myślach
Czy są balsamem czy natrętem
Czy się potrafią zmierzyć z losem
I mnie obronić przed zamętem?

Do każdej myśli jest pytanie
Słychać go w sercu w jego tętnie
Potem zaduma w swym wyrazie
Czuje się gorzko oraz smętnie

Myśli przerywa rzeczywistość
Sen się upomniał o me ciało
Myśli odpoczną i zwiotczeją
Bo skąd by życie siły brało?

Pytanie w myślach pozostaje
A sen ma swoje alter ego






sobota, 19 stycznia 2019

K A Ż D Y z N A S

Co by w sercu sie nie działo, to zimny świat
Nie wspomoze go w rozterce, lecz doda lat
Tam gdzie miłośc i gdzie piekno, podłoży cierń
Nie ukoi, nie doradzi - głuchy jak pień.

Dni mijają, lata lecą, a tyś jest sam
Łutu szcześcia nie zakupisz za złota gram
A gdy nawet sie trafiło, zgubiłeś go
I w tą pustkę, co bolała, wkraczało zło.

Siostrą serca jest nadzieja , to ona śni
Marzeniami nocnej zorzy i słońcem dni
Gdy cierpienie drąży duszę, da siłę ci
Byś nie tracił jej daremnie, osłodzi łzy.

Radość życia jest pokusą i wciaga w dług
Nie omieszka za jej cząstkę dać w rece pług
Bedzie żądać stokroc wiecej niż mozesz dać
Gdyż od wieków nauczyła się tylko brać.

Czytający może mieć odmienne zdanie
Powie pewnie, ze radościa jest kochanie
To jest prawda, lecz uwaga moja mała
Musi ona być prawdziwa - wiecznie trwała.

Każdy ma swój mały sekret w swojej duszy
Wciaż powraca, zwłaszcza wtedy, gdy się wzruszy
A czas płynie z marzeniani tonie w mroku
Będzie cierniem, aż do ostatniego - kroku.