Gdzie szukać mam swej nadziei
która się skryła w obłokach
Nie mogę fruwac - nie umiem
Ani jej sięgnąć w podskokach.
Namawiam swoje marzenia
Aby zasiadły w rydwany
Pomknęły w senne otchłanie
Wtopione w lustrzane ściany.
Wiem, że umierać nie może
Przed moim zejściem ze świata
Lecz nie wiem jaka mnie czeka
Kiedy ją spotkam- zapłata.
Nie okazała mi nigdy
Swego skrytego oblicza
Ani tez tego sposobu
Jak szczęscie losu oblicza?.
Czas się zasklepił w skorupie
Skazując mnie na czekanie
Co się stac może i musi
Gdy on się z niej wydostanie.
Gdy lustra stracą odbicia
Nadzieja w proch się zamieni
A wtedy słońce się skryje
W ramieniach swoich promieni.
która się skryła w obłokach
Nie mogę fruwac - nie umiem
Ani jej sięgnąć w podskokach.
Namawiam swoje marzenia
Aby zasiadły w rydwany
Pomknęły w senne otchłanie
Wtopione w lustrzane ściany.
Wiem, że umierać nie może
Przed moim zejściem ze świata
Lecz nie wiem jaka mnie czeka
Kiedy ją spotkam- zapłata.
Nie okazała mi nigdy
Swego skrytego oblicza
Ani tez tego sposobu
Jak szczęscie losu oblicza?.
Czas się zasklepił w skorupie
Skazując mnie na czekanie
Co się stac może i musi
Gdy on się z niej wydostanie.
Gdy lustra stracą odbicia
Nadzieja w proch się zamieni
A wtedy słońce się skryje
W ramieniach swoich promieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz