czwartek, 26 maja 2016

JAK ZATEM...

Czy bycie sobą jest problemem
Z logiką myśli i sumieniem
Dążeniem duszy ku światłości
W bycie dzisiejszym i w przyszłości.

Żywotność ciała jest przekorą
Spokoju ducha wraz z pokorą
To zaplątanie zwane życiem
Idzie przed siebie pod przykryciem.

Czas porządkuje ciągłość zdarzeń
Prócz sennych zjawisk oraz marzeń
Potrzeba ciała zaś dobiera
To co go wzmacnia i doskwiera.

Wszak bycie sobą ma swe ego
Darzy dostępem do wszystkiego
Dobiera, mąci, nieraz gmatwa
Nie porządkuje, nie ułatwia.

To mądrość życia i głupota
Ma swoje klucze, oraz wrota  
Otwiera, równa lub blokuje
Co nie pasuje i pasuje.

Byt, siła wyższa od wszystkiego
Kieruje szlaki do niczego
Wyrywa z serca te słabości
Którym brak wiary od miłości.

Jak zatem trzeba się ustawić
By życie z bytem swoim strawić
Nie liczyć czasu, stracić wolę
I jeszcze godnie siąść przy stole.






B e z S E N T E N C J I


Pisać?,albo nie pisać? - mej duszy zmartwienie,
Wszak słów dla niej istotnych, nie ma na skinienie.
To ona mnie  przymusza, nie dając mi wsparcia,
Żaląc się , że los dręczy, zmusza do rozdarcia.

Nie mogę być jej wieszczem, raczej spowiednikiem,
Słuchać tego co myśli i być heraldykiem.
Staram się ją rozumieć sercem wraz z  pokorą,
Lecz nie wiem czy me słowa odczucia jej zbiorą .

Prozaik słowa zbiera, poeta je  tworzy,
Z delikatnych niuansów, tajemnic przestworzy.
Ma ufać intuicji, że dobrze prowadzi
I swej duszy nie zmartwi, oraz nie urazi.

Pisać?, albo nie pisać? - to ja mam zmartwienie,
Czy dam radę zaradzić na duszy westchnienie.
Czy po czasie refleksji nie będzie rozdźwięku,
Tam gdzie też egzystencja broni się od lęku.

Proszę mi tu wybaczyć, że brak jest sentencji,
Lecz bałem się przekroczyć granic dekadencji.
Czułem się zmuszony, pisać? - dusza chciała,
Musiałem się więc bronić, wena się schowała.