poniedziałek, 27 grudnia 2010

JESIENNY DZIEŃ

Jesienną muzyką dziś budzi się dzień
Choć mokrym zamgleniem wciąż maże swój cień.
W uśpionych wciąż oczach wyostrza się wzrok
A mgła zaś wolniutko przesuwa swój krok.

Ze sennych zaświatów powraca ma jaz'ń
Me nocne marzenie zamienia się w baśń.
W zwolnionym myśleniu świat daje już znać
Uśpione ikony wznawiają swój blask.

A za oknem jesień, realny już świat
Bez ulotnych marzeń, migocących gwiazd.
I z takim to światem przyjdzie zmierzyć się
A ja tego nie wiem, czy naprawdę chcę...?

ZADUMA NAD ŻYCIEM

Jest mi jakoś smutno, gdyż smutny jest czas
Zbudzona nadzieja gdzieś wymarła w nas.
Nie starcza nam ducha, czy brakuje sił
A może los życie obietnicą zbył.

Czy życie wieczyste zgubiło swój sens
Że boisz się stawić na niego choć pens.
Może w duszy pękła jej spójność i duch
A realność życia przeniosła się w brzuch.

To co niewymierne uszczupla nasz byt
Próba zrozumienia powoduje zgrzyt.
W wirtualnym świecie rozgrywa się los
I na cóż myślenie, lepiej trzymać trzos.

A szukanie klucza do otwartych drzwi
To jest strata czasu, niech sumienie śpi.
Ważne aby oczy miały to co Szach
]A otwarcie duszy rodzi tylko strach.

Świat się dzisiaj zmienił w jeden wielki bank
A on nie dopuści by stał mu się "szwank".
Kręcona mamona "ukaz" carski śle
Że władzy nad duszą jeszcze tylko chce...

DLA CIEBIE

Dla Ciebie moja droga
Wyjmuję z serca wiersz
Zamieniam go w muzykę
Zaniesie Ci go świerszcz.

Posłuchaj go w zadumie
Co on przekaże Ci.
Usłyszysz jak w "cykaniu"
Tęsknota moja brzmi.

Granica mego szczęścia
Jest zawsze tam gdzie Ty
Odbiciem wraca do mnie
Upiększ moje sny.

To wszystko co świat stworzył
Obdarzył właśnie Cię
Nie dziw się?,ze me serce
Tak kochać Ciebie chce.

Zamykam swoje oczy
Tak blisko jesteś znów
I mogę wtedy Tobie
Przekazać tyle słów.

A każde jest odbiciem
Od gwiazd co w nocy lśnią.
Spadając na Twe włosy
Wzmagają miłość mą.

Bo kochać Cię to szczęście
Co tuli serce me
Ja ufam mu i wierzę
A ono o tym wie..............



.

niedziela, 26 grudnia 2010

WIGILIA - 2010

Stoimy wszyscy  razem
Wokół białego stołu,
Kładąc swe serce na nim
I modląc się pospołu,

Wśród nas jest  nasza młodzież :
Martyna, Tomasz, Szymon.
Ciekawość swą skrywając
Powagą swoich imion.

Przed bramą dorosłości,
Jest Paweł oraz Marta.
Przekroczą ze trzy kroki 
A będzie im otwarta.

A obok nich rodzice
Niedawno jeszcze mali
Z bijącym również sercem
W tym samym miejscu stali .

Przy stole na przeciwko,
Jest babcia razem z dziadkiem.
To oni wespół z czasem,
Są tego stołu świadkiem.

Dziękujmy więc opłatkiem
Żeśmy są tutaj razem,
Gdyż wspólna ta kolacja
Rodziny jest obrazem.

SMOLEŃSKA MGŁA

Nad Smoleńskiem zawiesiła płaszcz swój mgła,
Jakaż  rola jej tu będzie tego dnia?!
Weszła cicho przy lotnisku w złudny las,
Zaczajona i czekała na swój czas.

Z lęku drzewa aż gubiły liście swe,
Gdyż wiedziały czego ona tutaj chce.
Zapragnęła znowu świeżej polskiej krwi,
Otwierając przed otchłanią śmierci drzwi.

Tak jak Judasz oczekując na swój łup,
Pocałunkiem dopełniła śmierci ślub.
Lecz pytanie zostawiła w lesie tym:
Kto jej pomógł,by spełniła tam swój czyn?

Judasz zdradził, lecz swą winę zmierzył sam
I z pokutną stanął duszą w niebios bram.
Chcemy wiedzieć,czemu zginął Polski kwiat?
Pyta Naród?!! A z nim również cały świat!!









czwartek, 23 grudnia 2010

Dla P O L S K I

Co dobre Polską ja nazywam.
Z tym dobrem życie też przebywam.
Tym dobrem żywię swoja duszę,
 Kogoś to śmieszy? Lecz ja muszę.

Tak wychowuje ojciec syna,
To samo czuje ma rodzina.
Z pamiętnych dziejów naszych braci,
Wiem -  gdzie są Nasi, a gdzie kaci.

Dobro Narodu to rzecz święta.
Zrywać to wszystko co go pęta,
Ganić Judasza,  słowa ,czyny,
Umieć przebaczać ludzkie winy.

Wiem, że to słowa, tylko słowa,
 Lecz to Polaka jest połowa.
Druga połowa czynem służy,
Dobru Ojczyzny w jej podróży.

Staram się zatem słowem służyć.
Budować dobro,  a zło burzyć.
I proszę Boga z całej mocy,
By mi w tych  czynach -  dodał  mocy..