Nad Smoleńskiem zawiesiła płaszcz swój mgła,
Jakaż rola jej tu będzie tego dnia?!
Weszła cicho przy lotnisku w złudny las,
Zaczajona i czekała na swój czas.
Z lęku drzewa aż gubiły liście swe,
Gdyż wiedziały czego ona tutaj chce.
Zapragnęła znowu świeżej polskiej krwi,
Otwierając przed otchłanią śmierci drzwi.
Tak jak Judasz oczekując na swój łup,
Pocałunkiem dopełniła śmierci ślub.
Lecz pytanie zostawiła w lesie tym:
Kto jej pomógł,by spełniła tam swój czyn?
Judasz zdradził, lecz swą winę zmierzył sam
I z pokutną stanął duszą w niebios bram.
Chcemy wiedzieć,czemu zginął Polski kwiat?
Pyta Naród?!! A z nim również cały świat!!
Jakaż rola jej tu będzie tego dnia?!
Weszła cicho przy lotnisku w złudny las,
Zaczajona i czekała na swój czas.
Z lęku drzewa aż gubiły liście swe,
Gdyż wiedziały czego ona tutaj chce.
Zapragnęła znowu świeżej polskiej krwi,
Otwierając przed otchłanią śmierci drzwi.
Tak jak Judasz oczekując na swój łup,
Pocałunkiem dopełniła śmierci ślub.
Lecz pytanie zostawiła w lesie tym:
Kto jej pomógł,by spełniła tam swój czyn?
Judasz zdradził, lecz swą winę zmierzył sam
I z pokutną stanął duszą w niebios bram.
Chcemy wiedzieć,czemu zginął Polski kwiat?
Pyta Naród?!! A z nim również cały świat!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz