czwartek, 31 grudnia 2020

ŻYCZENIA IMIENINOWE dla S Y L W E S T R A

Bukiet kwiatów, chociaż zima

Moja żona w ręku trzymała

Ja słów parę nazbierałem

Do bukietu je dodałem


Dziś Sylwester nazwa znana od imienia Sylwka brana

Przyszło jemu Rok zakończyć z Nowym Rokiem też go złączyć

Więc życzenia ślę Sylwkowi by On i my byli zdrowi

Szczęścia by nie brakowało w Nowym więcej  zdało

A zamiary i marzenia były wszystkie do spełnienia

Dzisiaj w domu przy Rodzinie  niechaj czas Ci miło płynie

Ja wraz z żoną o północy korzystając z serca mocy

Wzniosę toast z Życzeniami o przyjaźni między nami

Pamiętamy jak co roku  Bal zaczynał się o zmroku

Ale cóż?dziś czas wirusa zachowania zmienić zmusza

Dziś w zaciszu swego domu wręcz rodzinnie i bez "dzwonu"

Przyjdzie nam szampana wznieść by "Staremu" rzeknąć cześć

"Nowy" witać zaś z nadzieją iż znów czasy się odmienią

I jak dawniej to bywało śmiać się będzie można śmiało

Zaś Sylwester w przyszłym roku będzie huczny znów o zmroku


Zatem  DO SIEGO ROKU !










piątek, 25 grudnia 2020

B O Ż E NARODZENIE

Boże Narodzenie, nadzieję otwiera
Iż Życie ma ciągłość, choć śmierć je odbiera
Świat nam pokazuje jakie ma zasoby
Klęski i żywioły a także choroby
Zaś ludzkość uznała iż doszła poziomu
Być panem dla niego, władcą jego domu.

Snując swe teorie, uczeni wciąż błądzą
"Główny nurt" steruje o tym co też sądzą
Za wiele tajemnic Świat skrywa przed nami
Nie dając też dociec co było za nami.

Jesteśmy skazani na dziwne domysły
Które są bańkami na wodzie co prysły
Pokolenia żyją, przychodzą następne
Domysły zostają prawdzie niedostępne.

Dzisiejszy wszak postęp dosięga już planet
Lecz na tle tajemnic wygląda jak gadżet
Piszący te słowa i ten co je czyta
Nie zgłębi ich sedna, choć patrzy i pyta.

Zostaje nam Wiara co wzmacnia nadzieje
Gdyż zbiera ten ziarno, kto wcześniej je sieje
Że Świat nie jest pustką powstałą z niczego
Lecz słowo i palec służyły do tego.

Boże Narodzenie, przyjście Zbawiciela
Jakże inny wymiar w chaosie nabiera
Daje ciągłość bytu na Ziemi i w Niebie
Wspiera ludzką Duszę, kiedy jest w potrzebie.






WIGILIJNA R E F L E K S J A


DZISIEJSZY  WIECZÓR, jakże inny

Od tych co zwiemy codziennością
Jest  Wigilijny  i Rodzinny
I darem Nieba wraz z miłością.

Przy wspólnym stole, przy opłatku
Na którym strawy jak bywało
W pogodzie ducha, bez urazy 
Wszak od pokoleń tak się działo.

Przez wieki różne zawieruchy 
Dawały rany Narodowi
Patrząc z nadzieją na najmłodszych
Jesteśmy dumni iż są z nami.

To oni przyszłość  będą nieśli
Wiemy, że na to są gotowi
Dzisiejszy stół nam doda siły
Byśmy szliśmy wspólnie ku przodowi.

Zaś po Kolacji i Pasterce
Przyjdzie nam doznać już spokoju
Że mamy blisko Dziecię Boże
Które  nam ulży w ziemskim znoju.









środa, 11 listopada 2020

DLA NASZEJ NIEPODLEGŁEJ

Jestem Polakiem, mam to w sobie


Noszę to w sercu, oraz w głowie

Na pamięć Ojców na ich czyny

Którzy tworzyli nam rodziny

Za cześć pamięci, co polegli

Co dla Ojczyzny wolność strzegli

Za tych wygnańców i zesłanych

Za mnogość dzieci im zabranych

Klękam przed flagą i całuję

Ojczyźnie serce swe daruję

To nie Europa, nie Świat cały

Przywiódł dziś Polskę  do swej chwały

Lecz upór, walka i oddanie

Dały nam Polskę we władanie

Dziś ma swe Święto, po raz wtóry

Aż od Bałtyku chen po góry

Daję Jej pokłon, toast wznoszę

Wszystkich Rodaków o to proszę.



niedziela, 18 października 2020

EGZYSTENCJA CZŁOWIEKA

Szukając celu przez  całe życie


Każdy się kręci po swej orbicie
Wciąż wypatruje, szuka i czeka
Tego co dobre jest dla człowieka.

Wmieszany w system swej egzystencji
Odczuwa skutki jej turbulencji
Wspina się w górę bez lin,drabiny
Drąc korę mózgu, także kończyny.

Co dzień powtarza zawsze to samo
Usypia w nocy, budzi się rano
Zbiera i liczy, a tracąc płacze
Pyta sam siebie, czy ja coś znaczę?

Potrzeba wzrasta, przyjaźń zamiera
Określa błędy słowem - "cholera"
Zawiść się budzi już zaraz z rana
Nie widząc szczęścia  że wciąż jest sama

Pokusa czeka zaraz za rogiem
Mając za pasem problemy z Bogiem
A zaś Sumienie słabe, cherlawe
Ma mętny obraz w życiową sprawę.

Cóż zatem zrobić może więc człowiek
Gdy mu cel spędza sens życie z powiek
A czas ucieka robiąc też swoje
I nie omieszka zamknąć podwoje.   

Jest wolna wola i własne cele
Każdy więc przyzna, że to jest wiele
Wystarczy zatem mieć tą nadzieję
Cel da się znaleźć i się "zadzieje".






niedziela, 13 września 2020

PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

Gdzie się Życie zatrzyma, gdy odchodzi z tej ZiemiObraz „Życie” Pabla Picassa - spojrzenie z zaświatów
Czy kołuje jak ptaki, czy jest górą kamieni
Jaki bagaż zabiera, czy odziane jest w szaty
Czy jest dziurą w pustkowiu, wręcz skazane na straty.

Życie rodzi się w krzyku, a odchodzi w milczeniu
Obarczone jest trudem, czy ma udział w zbawieniu
Czy zna drogę w zaświaty, której wcześniej nie znało
Czy mu będzie dodane, co go w życiu bolało

W różnym wieku odchodzi, kto zacz limit wyznacza
Czy los, który jest przy nim, sam swe winy wybacza
Gdzie marzenia zostawia, czy też komu daruje
A co pocznie z chwilami, które serce wciąż czuje

Komu pamięć zapisze, którą samo gromadzi
Czy rozsądkiem się wesprze, czy się kogoś poradzi
Czy zliczyło pytania, które skryły się w Duszy
Może złoży je w wieniec, bądź je wiatrem rozproszy

Czy wciąż stąpa po ziemi, lecz już w innym wymiarze
Czy policzy uczynki, aby złożyć je w darze
A co z tymi co niecne, wrogie ludzkiej naturze
Będąc wilkom podobne w owczej skryły się  skórze

Pytań takich bez liku, trudno by je wymieniać
Nie mnie aby je ważyć jak i również oceniać
Ale one od wieków stoją ludziom na drodze
Jako strachy na polu na chwiejącej się nodze

Pozostawiam każdemu wybór swoich skojarzeń
Aby sięgnął w głąb siebie do swych myśli i marzeń
Ja to staram się robić , lecz czas idzie na straty
A ja w niego nie jestem już na tyle bogaty








sobota, 12 września 2020

U C Z U C I E zawsze na czasie

Uczucie jest miarą wartości człowieka
Tego co już było i tego co czeka
Określa zawartość wnętrza jego duszy
Siłę charakteru którą zło nie skruszy


Piszę dla Ciebie - moja Droga,Znaczenie kwiatów czyli kwiaty zamiast słów. Uczucia i życzenia ukryte w  kwiatowych bukietach - e-ogrody
O tych uczuciach, które znasz.
Piszę od serca, które kocha
I z tego miejsca, co w nim masz.

Choć nie przeczytasz, lecz uważam,
Wszak nie był ze mnie nigdy łgarz,
Iż mnie wystarczy wyobraźni,
Jak uśmiech zmienia Twoją twarz.

Dobieram słowa, które lubisz,
Aby dosięgły srebra gwiazd.
Wiem, że lubiłaś patrzeć na nie
I stąpać po nich w senny czas.

Lubiłem wejrzeć w Twoje oczy,
Widząc w nich błękit, Nieba blask.
Błagałem o to, by dla Ciebie,
Nie poskąpiło żadnych łask.

Czasem w pisaniu mam obawy,
Że słów zabraknie, ale cóż?.
Te co  znalazłem - do stóp składam,
A na nie jeszcze bukiet róż.




niedziela, 31 maja 2020

Niedziela Zesłania Ducha Świętego



64+ Zesłania Ducha Świętego clipart, obrazy, grafika za darmo (gif ...
Ostatni dzień Maja, chmurny, wręcz ulewny
Dzień jakby zwyczajny, lecz jakiś "niepewny"
Była groźba suszy,lecz Niebo łaskawe
Dało wiarę w zbiory, obudziło trawę 
Ustały pożary, więc ziemia odżyła
To dobrze, gdyż Wiosna dla ludzi jest miła
Czym zatem Polaków "niepewność" nurtuje
Globalna pandemia nasze życie psuje
Walczymy z nią wszyscy?, tak więź nakazuje
Lecz ta więź przyjaźni w oczach nam się psuję
Wiosna tego roku , to okres wyborczy
Okres, który budzi "rynsztok" słowotwórczy
Widać to i słychać, ma go opozycja
Która w własnym kraju "gra" jak zagranica
Jest dezinformacja, pomówienia, kłamstwo
Wszystko co możliwe, by osłabić Państwo
Widzimy na co dzień, czym się "żywią" media
Zwłaszcza te co mają własność "interstudia"
Na każde działanie wprowadzenia ładu
Do czystego ziarna dodają "pośladu"
Mamy Prezydenta, kończy się kadencja
Lecz dla opozycji śni się "rezydencja"
Kogoś bez wyborów, bez woli Narodu
Dla "dobra" Zachodu, a nawet i Wschodu
Czy zatem "niepewność" w niedzielnym wydaniu
Ma swoją logiczność w pochmurnym przesłaniu
Naród chce spokoju na drodze przyszłości
Chce nieć swoją wolę, bez kłamstw i wrogości
Po niedzieli Czerwiec j zmiana pogody
Myślę, po wyborach, przyjdzie czas do zgody
Gdyby nie niedziela miałbym wątpliwości
Dzień Zesłania Ducha, drogą do miłości.















niedziela, 3 maja 2020

NASZA OJCZYZNA i jej ŚWIĘTO

Poniatowa – Obchody Święta Konstytucji 3-go MajaPrzyszło mi dzisiaj słowem złożyć
Hołd, który w swoim sercu noszę
Ojczyźnie naszej, Polskiej Ziemi
Podobnych sobie o to proszę

To ona nosi nasze Plemię
Ma ponad tysiąc lat historii
W pisanym słowie i przekazie
Jawi swe klęski i byt w glorii.

To chrześcijański Duch Narodu
Dawał jej siłę do przetrwania
Wiódł ją wiekami przez meandry
Aż do tej chwili od zarania.

Na zewnątrz zawsze miała wrogów
Którym swe hołdy słali zdrajcy
Dziś też widzimy ich naocznie
Tak politycy, jak i rajcy.

Początek Maja, Święto Flagi
Coroczna duma z Konstytucji
Wdzięczni wraz ze mną ślą jej Hołdy
Zdrajcy są bliżej prostytucji.

Polska nią była, jest i będzie
Nasz obowiązek nieść jej flagę
Nasi przodkowie potrafili
My dla pokoleń - damy radę!





środa, 29 kwietnia 2020

URODZINY STANISŁAWA

Aż siedemdziesiąt lat czekania
Na  jeden dzień do Świętowania
Ileż to nocy, ileż to dni
W dzień męczy życie, w nocy zaś sny
Czas płata figle, los swoje wie
Robisz swe plany, on zmienia je
Pchasz, ciągniesz Życie w górę na szczyt
Tam neon z setką, wejdziesz, to git!
Dziś daj na luz, legnij na hali
I odpoczywaj w pełnej gali
Poczuj się bacą, licząc owce
Wyobraź sobie, to wierzchowce
Rącze i hoże,  Ty w rydwanie
Twa  noga wierzę na szczycie stanie
Neon zaświeci, toast wzniesie
STO LAT po górach się rozniesie.
Ja dziś skorzystam też z okazji
By w prostych słowach, bez fantazji
Życzyć Ci zdrowia, oraz siły
By obraz Życia był Ci miły
Zaś humor dalej fason trzymał
I we wspinaczce "arie" grywał
SIEDEMDZIESIĄTKA - wiek dojrzały
Przed Tobą jeszcze - Świat jest cały!.





czwartek, 2 kwietnia 2020

WIECZORNA ZADUMA

Wieczorna zaduma i dzienne doznania
Są czasem i miejscem swojego poznania
Wzbudzają wspomnienia i podsumowania
W wieczornej zadumie, te "dzienne doznania"
Składamy przed sobą zatem sprawozdanie
Cośmy dokonali, a co było w planie
Czy nasza życzliwość do samego siebie
Miałaby swą wartość do oceny w Niebie
Jak nam się udało przebrnąć przez zapory
W których los człowieka miewa udział spory
Czy sprawy życiowe mające swą ciągłość
Były racjonalne, wplatając się w całość
Wieczorna zaduma jest obrazem Ducha
Który przez dzień czły jest blisko i słucha
Jest swoistym stanem bodźców warunkowch
Co się powtarzają, jak i też nowych
Dzisiejsza jest głębsza, wszak i czas jest taki
Gdyż w mrocznej zarazie przekazuje znaki
Byśmy solidarność w sobie umocniali
I w chwilach nam trudnych, w Duchu nie błądzili
Gdy minie zaduma, wyciągnijmy wnioski
Gdyż dzień, który przyjdzie, też będzie miał troski
Między dziś a jutrem, pewnie sen nas zmorzy
Weźmie nas w objęcia, swe bramy otworzy
I każdy z nas nowe doznania otrzyma
Ale? - to już będzie, jutrzejsza zaduma.

poniedziałek, 30 marca 2020

S E N i RZECZYWISTOŚĆ

Obraz rzeczywistości - PokerTexas.netKażdego dnia, o każdej porze
Człowiek rozmyślać zawsze może
Wyjątkiem senne są marzenia
W których logika się odmienia

Nie mamy wtedy wpływu na nic
Na tok myślenia, zasięg granic
Sen nie posiada też ciągłości
Nie szczędzi jednak zawiłości.

Ranne budzenie, to granica
Która dwie jaźnie rozgranicza
Jedna jest zwana - codziennością
Druga ogólnie rzec - innością.

Nikt przecież jej nie aranżuje
Sama od siebie się kiełkuje
Komu i czemu zatem służy
Czyżby codzienność nam się dłuży?

Można by pisać, dywagować
Teorie stawiać, lub je skrywać
Jak do tej pory, zawsze próżne
Gdyż każdy człowiek ma sny różne .

Siedem miliardów ludzi Świata
I tyleż snów się w noc  zaplata
Można je mnożyć przez dni w roku.
A rzeczywistość ?- "rozmiar kroku".



sobota, 28 marca 2020

NATCHNIENIE

Chciałbym, by me oczy ogarnęły dal
Zabrały tęsknotę, przytuliły żal
Życie się rozwiało niczym chmurny wiatr
Od Bugu do Odry, od morza do Tatr.     

Patrzcież jeszcze dalej, gdzieś tam, poza  Lwów
Strony mego Ojca, które znam ze snów
Są wgrane w me Serce,w Duszy tworzą lęk
Gdyż są takie chwile -  słowa tracą dźwięk . 

Czuję jak me Serce z Duszą droczy się
Chce  wiedzieć też wszystko, o czym Ona wie
Mam  zrozumienie, ciągle służy Życiu   
A marzenia Duszy? -  schowane  w ukryciu .

To co przemija, maluje obrazy
Chroma zaś pamięć, gubi swe przekazy
By otworzyć wnętrze, zamykam swe oczy
Widzę wtedy Życie, jak się kołem toczy .

 Wszystko to, co Życie zebrało w pamięci
Jest tą wrażliwością, która  losem kręci
Lecz niepokój zawsze w natchnieniu zostanie
Gdy się Ono skończy? - co po nim zostanie .













DRZWI NASZEGO DOMU

Drzwi naszego domu są bramą dwóch Światów
Tego, który w środku zapewnia nam zdrowie
Zewnętrzny choć kusi, lecz wzbudza obawę
Tam wirus ma władzę w koronnej oprawie. 

Jest wciąż tajemniczy, w ręku brak nam broni
Cho mierzy mikrony, jest on niebezpieczny
Świat się już przekonał, jakie ma zasoby
Wysyła na łoże, a czasem w "Świat Wieczny".

Nie ma antidotum, tylko izolacja
Ci, co wyjść nie muszą, pozostają w domu
Tym zaś, co nas chronią z całą ofiarnością
Polecamy Niebu i Domu Bożemu

Drzwi naszego domu, kiedyś tak otwarte
Mają nas ochronić, być naszą zaporą
Pomóc Światu w walce bronić innych ludzi
Dziś są wręcz  podobne do puszki z  Pandorą .






piątek, 27 marca 2020

PESYMIZM i OPTYMIZM

Szukam przyczyn i zdarzeń, by rozeznać nastroje
Tam, gdzie Życie przebywa i gdzie myśli są moje
Staram  się odnajdywać w tej bezdennej przestrzeni
Dobra które jaśnieją w przeciwieństwie do cieni .

Dla obrazu skojarzeń  spójrzmy w górę na Niebo
Gdzie na  sferze ciemności  iskrzą gwiazdy jak srebro
Między nimi pustkowie, bez żadnego formatu
Jest to nicość tak wielka, iż brak dla niej dogmatu .

To, co wyżej ująłem, jest podobne do Życia
Wszystko, co mu potrzebne, to wymaga zdobycia 
Każdy człowiek się stara, ciągnąć Życie pod górę
Nie zważając na głazy i raniącą się skórę .

Kiedy już szczyt zdobędzie, opadają go siły
Traci swoje marzenia, co nadzieję nosiły
Choć zna  Życia "uroki", wie, że z góry nie zejdzie
I wie o tym też także, iż z tej góry odejdzie .

Pesymizm i optymizm, to są Życia "druhowie"
Tkwią nam w Duszy i Sercu, mącą myśli też w głowie
Można któryś odrzucać lub we wnętrze ukrywać
Na ukrytych sprzecznościach, swe "walory" budować .

W moim skromnym wywodzie użyłem wyobraźni
 Aby takim obejściem , dotrzeć można do jaźni
Wiem, że każdy ma swoją, ale Życie ma jedno
To nie jest gra video i w tym właśnie tkwi sedno .

Czy jest miejsce dla luzu i dla pewnej "próżności" ?
Życie nasze korzysta w takich "chwilach" z radości .












czwartek, 26 marca 2020

SMUTNA WIOSNA

Wiosna, ach Wiosna?! znów ma problemy
Które widzimy, o których wiemy
Przyszła wszak do nas po "dziwnej" Zimie
Sama się dziwi, że ma to imię.

W aurze takiej jak poprzedniczka
Nie chce się wyzbyć swego szaliczka
Na domiar złego wdziała maseczkę
Nie wie, czy długa, czy na chwileczkę.

Nie widać ludzi, by ją witali
Gdyż przed wirusem się pochowali
A.tych nielicznych, których spotyka
Także maseczka usta zamyka.

Sutno jest Wiośnie spotykać ludzi
Których jej widok uśmiech nie budzi
Jest zawiedziona, brak jej zapału
Naturę budzi bardzo pomału.

Stworzony zastój Światu nie służy
Gdyż wieloletnie doznania burzy
Kochana Wiosno, stwórz nam nadzieję
Chmury na niebie niech wiatr rozwieje.

Słońce nam ześle ciepłe promienie
Wtedy się zacznie ziemi barwienie
Byłoby łatwiej znosić pandemię
Takie jest Wiosno nasze życzenie.











wtorek, 24 marca 2020

ZŁOŻONOŚĆ ŻYCIA

Złożoność Życia jest - szokująca
Kiedy nie patrzysz w samego siebie
Czym dalej widzisz, rośnie zdumienie
Jest jakże różne w ludzkiej potrzebie 

Ono wygląda wszak jednakowo
Kiedy się rodzi, oraz umiera
Tylko oprawę dla tych dwóch faktów 
Jakby "a priori",  samo dobiera.

Już ta oprawa daje sygnały
Iż jego "bycie" w ludzkiej postaci
Daje pokłony samemu sobie
Jednym urąga, drugich bogaci.

Są rzeczy Święte, oraz przeklęte
Które przez Życie ich doświadczamy 
Ono nam dało  los samoistny
Którego wcale przecież nie znamy.

Moja teoria i tylko moja
Jest w posiadaniu takiego wniosku
Iż Życie w całej swej złożoności
Przez całą ciągłość wisi na włosku.

Gdzie jest złożoność?, ano w dogmacie
"Życie się mieści w jednym pokłosie"
Trzeba go umieć jakby "uprawiać"
Nie zapominając też o włosie.









piątek, 20 marca 2020

KORONA WIRUS - Trójkąt Bermudzki

Świat dotąd dziarski i wesoły
Goszcząc u siebie ludzką nację
Z powodów bliżej nam nieznanych
Wprowadzić zechciał "separację".

Wezwał na świadków,nas, koronnych
Byśmy świadczyli przeciw sobie
Jesteśmy strachem przerażeni
Zeznania pisze nam na grobie.

Świat poprzez media śle nam obraz
"Miecz Damoklesa jest na włosie"
Spaliśmy dotąd w złotym łożu
Deja connu   w Dionizosie.

Mroczne siły ścielą pandemię
Igrając z losem każdego z nas
Świat jakby wsparcia boi się dać
Tylko nadzieję co niesie czas.

W jedności siła, więc spróbujmy
Uzbroić Ducha taką bronią
Aby ustawić mur ochronny
Każdą pomocną ludzką dłonią.

Odłóżmy waśnie, spory, wojny
Gdyż wróg jest jeden- "antyludzki"
Obierzmy wspólny nam  kierunek
Aby to nie był  "Trójkąt Bermudzki".





wtorek, 17 marca 2020

"BOSKA CZĄSTKA"

W świetle nauki i zgadywania
Niewiedza wiedzę ciągle przysłania
Slogan? "Byt jest tam, gdzie bytu nie ma"
Krąg Parmenidesa-prawda, czy ściema?       
                                                                         
Puste teorie tworzą zasłony
By człowiek nie czuł być się zmylony
Aby odczucia jego godności
Nie były cierniem w mrocznej próżności

Mamy więc zatem - fantasmagorie
Ciągłe domysły, puste teorie
Głoszenie czegoś, co nie istnieje
Jest pustosłowiem, myląc nadzieje.

Teza Hawkinga staje w pół kroku
Jakby kąt prosty znaleźć w trójboku?
Szukać wciąż można, więc naukowcy
W imię prestiżu, drą skórę owcy.

Wszak naukowy dyskurs debaty
Tworzy z niebytu własne dogmaty
Zatem?, Wielki Wybuch, a wcześniej 'nic?"
Czy w zamiarze Boga jest słowo "Być".     

Pisanie o tym, co w środku Duszy
Posady Świata sobą nie wzruszy
Lecz daje pokłon greckiej nauce
Ujrzenie piękna w bogatej sztuce
Razem z nauką, tworzono "Mity"
Dając kulturze obraz "obfity"
Metafizyczny umysł spójności
Bogów i ludzi łączył w jedności
Tak było dawniej , a dziś-  technika 
Po cóż więc  Wiara, metafizyka
Szukają zatem wciąż "Cząstki Boga"
Oby nie była ludziom - złowroga.







sobota, 14 marca 2020

KORONAWIRUS i dwa ŚWIATY

Świat  podobny do - Tejrezjasza
Brak zdefiniowanej tożsamości
Posiada dary i ślepotę
Przeszłość i przyszłość bez miłości.

Zdolny rozumieć mowę ptaków
Lecz wróżyć z lotu już nie umie
Gotów podbijać Kosmos cały
Lecz świata mikro nie rozumie.

Widzimy Kosmos i mikroskop
A między nimi jest soczewka
Podobna jakby perspektywa
Gwiazd i wirusa, gdzie on "mieszka."

Wracając zatem znów do Wieszcza
Świat ma dylemat "jeżozwierza"
Empatia działa łagodząco
Lecz on sam sobie - nie dowierza.

Dziś niewidzialna rzeczywistość
Otwarła bramy do horroru
Apokaliptyczna świadomość
Nie daje pola do wyboru.

Mit naszej ludzkiej możliwości
Ugiął kolana przed wirusem
"Wojna dwóch Światów", na śmierć  i życie
Każdy z nich może zostać - Pyrrusem

Dodam od siebie - dylematy
Między faktami a teorią
Wciąż towarzyszą ludzkiej nacji
Patrz: "Biogenezą i  Panspermią"
Przyszło mi pisać w takiej chwili
Gdy człowiek stał się zakładnikiem
Swojego bytu i swej Wiary
Stawiam tu; myślnik z pytajnikiem?
Użyłem parę słów - wybaczcie
Które poezję "usztywniają"
Lecz według mnie są koniecznością
Dla tych, co wiedzy się poddają.










czwartek, 12 marca 2020

ZMIANA POKOLEŃ

Zbyt wiele rzeczy jest na świecie
Dla których nie ma zrozumienia
Co kiedyś było intymnością
Dzisiaj wychodzi na jaw z cienia.

Dawne układne zachowania
Dziś zakreślane są ironią
Wolność wznoszona do potęgi
Dla "wolnościowców", jest ich bronią.   

Nasze ogólnie porównania
Sięgają naszych lat młodości
Wynik jest zawsze na "in minus"
 Nie wspominając o miłości.

Totalna ściana reklamowa
Spogląda zewsząd w naszą stronę
Nawet ta zwykła,  by się zdała
Ma podprogową w sobie "zonę".

W dobie technicznych możliwości
Kierunek zawsze jest dobrany
Otwarta młodzież chwyta wszystko
Nawet gdy przekaz jest "schowany".

Zmiana pokoleń trwa od wieków
Przekaz historii jest podobny
Więc pewien jestem, iż po latach
Ktoś wiersz napisze, mu podobny.










niedziela, 8 marca 2020

DZIEŃ KOBIET 2020

Patrzę przez okno na Przedwiośnie
Niedzielny ranek i Dzień Kobiet
Natura śpiąca w swej szarości
Nie sposób złożyć jest z niej bukiet.
Zatem zostaje wyobraźnia
Że oto jestem w kwiecie łąki
Pośród stokrotek i kaczeńców
Mających płatki oraz pąki
Stąpam ostrożnie, delikatnie
Aby nie strącać z płatków rosy
Po to by poczuć "łono" łąki
Jestem bez butów, stąpam bosy
Stojąc na środku, ślę zaklęcie
Łąka unosi się do góry
Trzymam ją w rękach, ukwieconą
Niebo na nami jest bez chmury
Zapraszam wszystkie Was Kobiety
Dla każdej Pani z łąki kwiatek
Świeży, pachnący, naturalny
I jakże milszy od błyskotek
Przyjmijcie również z nim życzenia
Pogody ducha, wytrwałości
Tam, gdzie potrzeba, dużo zdrowia
Od osób bliskich zaś miłości
Wiem, że to mało, gdyż trud życia
Jest codziennością prze rok cały
Chciałbym, by kwiaty z mojej łąki
Uśmiech i siłę Wam dawały.




















wtorek, 25 lutego 2020

RZEMIOSŁO ??

Myśli nie mieszczą się w głowie
I Ziemia dla nich za mała
Aby ogarnąć to wszystko
Wiara  nam  tylko  została
Bez niej trudno zrozumieć
Iż coś, gdzieś jeszcze istnieje
A kosmos dla przyjemności
Sam gwiazdy na Niebie sieje.
Różne teorie, konteksty
Siebie nawzajem zwalczają
Czy nam Świat zdradzi sam siebie
Gdzie się Hadrony zderzają?
Wiem, że ciekawość człowieka
Ma siłę ciągu rakiety
Lecz ona nawet nie starcza
Bliźniaczej znaleźć planety
Ktoś powie, że to obsesja
Lecz krótkie życie człowieka
Nie dając sensu poznania
Paciorki Wiary nawleka
Zostając na tym poziomie
Kładę na szalę sumienie
Gdy myślę, że go oszukam
Dostaję w Duszy mrowienie
Jak każdy człowiek na Ziemi
Mam wyobraźnię "schodową"
Ale na końcu Wszechświata
Jest wyobraźnią skończoną.

Sorry! Proszę wybaczyć, że mnie jak zwykle poniosło
Trudno  trzymać swe wodze, gdy ma się takie "rzemiosło"








niedziela, 23 lutego 2020

ELEGIA KRESOWA

Daleko stąd, na Ukrainie
Gdzie górska rzeka Prutem płynie
Niosąc w swym nurcie wody z góry
Tam gdzie Karpaty trą o chmury
Zielone łąki stepem zwane
Kwieciem łąkowym swym przybrane
Ślą w niebo ciszę i szum wody
Nie wyrządzając sobie szkody
Nocą gdy pełnia jest księżyca
Rosą się srebrzy okolica
Woda kamienie pluskiem zmywa
Miłość w zaklęciach w sobie skrywa
Tych co nad rzeką przytuleni
Miłość na ustach w szepcie mieli
Kochali siebie, byli blisko
Za te chwile dali by wszystko
Los jednak nie jest tak łaskawy
Aby nam ludziom wiązać sprawy
By były spójne z marzeniami
A słowa niosły się z myślami
Zbierając słowa, mam powody
By sercem wyczuć szum tej wody
Gdyż wiem, że ona wciąż tam płynie
Gdy Ojciec śpiewał o dziewczynie
O swej młodości i tęsknocie
Ona zgasła w wojennym" błocie" 
Nie było dane, by tam wrócił
Gdyż los mu  życie zbałamucił
Stracił rodzinę i nadzieje
Iż wiatr mu zapach choć przywieje
Wody, kamieni i tej Ziemi
Która została w "świecie cieni"
Z tęsknotą odszedł gdzieś w Zaświaty
/niechaj on będzie mu bogaty/
Kiedy stoję przy jego grobie
Dotykiem ręki czuję  w sobie
Za czym on tęsknił, co utracił
Przy słońcu wzdychał, zaś nocą śnił
Pisząc te słowa spłacam swój "dług"
Aby pośmiertnie przekroczył próg
Stanął nad brzegiem swojej rzeki
Aby łza wyschła  mu z  powieki
Niechaj odzyska spokój  Duszy
I żalem  serce me nie kruszy.

Smutna historia  tej krainy
Była przekleństwem dla rodziny
Kalała miłość, rozłączała
Wielokroć życie odbierała
Do dziś ma w sobie też problemy
O których wiemy i nie wiemy
Czas leczy rany, śle nadzieje
Iż zło się więcej nie zadzieje.
















DWIE STRONY HUMORU z humorem

Gdy nam serce się raduje
Nic humoru nie popsuje
Kiedy miłość zaś się zjawia
Lekkość w duszy nam to sprawia
Do gwiazd serce się unosi
Więcej daje niźli prosi
Uśmiech w twarzy się nie kryje
Zimą serce ciepłem bije
Wiosną w kwiatach się otwiera
Latem słońce z nieba zbiera
A jesienią, choć szaruga
Filuternie oczkiem mruga
Świat się staje, kolorowy
Zaś problemy nikną z głowy
Nawet trudne czasem sprawy
Są łatwiejsze do naprawy.

Lecz gdy humor się popsuje
Wtedy człowiek źle się czuje
Miłość, która  w sercu była
Od bojaźni się zmarszczyła
Świat już nie jest kolorowy
Smętne myśli prą do głowy
Zaś nadzieja, która kwitła
Sama w sobie zwiędła, zbrzydła
Dobro  dziurą  prześwituje
I empatii wręcz nie czuje
Szczęście w chmurach się ukryło
Słońce deszczem zasłoniło
Chlapa, błoto, w oczy wieje
Nic dobrego się nie dzieje
To co kiedyś było proste
Teraz ciągnie na manowce.

W jednym miejscu są "dwa światy"
Przód jest "prosty", tył "garbaty"
W zależności skąd zawieje
Raz się kręci, to się chwieje
Nie szukajmy odpowiedzi
Z której strony humor siedzi
Gdy się wkręcić pozwolimy
Sobie krzywdę tym zrobimy
Humor zblednie i się zwęzi
Pozostanie na uwięzi
Radość w Duszy się popsuje
Nasza wola to odczuje
"Garbatemu" stworzy fory
A nam problem dosyć spory
Aby wrócić na przód "prosty"
Trzeba włączyć tryb "diagnosty"

Każdy sobie niech dopowie
Jak ułożyć  wszystko w głowie
Aby humor nie miał "garbu"
Wtedy spełni rolę skarbu.























piątek, 21 lutego 2020

MOJA SENTENCJA

Dlaczego błądzę?, choć się staram
Pytanie słuszne i zasadne
Nie umiem na nie odpowiedzieć
Wszelkie domysły są bezradne.

Byłbym przesadnym pesymistą
Twierdząc, że nic się nie udaje
Los jak wiadomo, choć bezduszny
Czasem cukierki też rozdaje.

Jedyne wyjście, iść przed siebie
Ogarniać wszystko co się dzieje
Własnym sumptem układać życie
Pracować kiedy kur zapieje.

Te proste rady są skuteczne
Aby się przedrzeć przez gąszcz życia
Ale dla Duszy, która błądzi
Nie są to cele do zdobycia.

Stojąc przed lustrem widzę siebie
Jak los mnie wkręca w swoje tryby
Słyszę też głos co z głębi pyta
Życie jest sednem?, czy na niby.

Nie umiem na to odpowiedzieć
Byt ponad wszystko, to wyzwanie
Powiem tak: Scio me nihil scire
Sentencja w lustrze niech zostanie.







środa, 19 lutego 2020

MOJA MUZYKA

Otwieram  Duszę  na muzykę
Słyszę ją, czuję  wokół siebie
Myślami kreślę pięciolinie
Nutami gwiazdy są na Niebie.
Muzyka różne miewa "twarze"
To gra słowami lub maluje
Ma swe uczucia,sny, tęsknoty
Chce oddać z siebie to co czuje.           
Ona akordem w sercu bije
Zabiera w podróż wokół Ziemi
Łagodzi bezmiar namiętności
Wypełnia pustkę pośród cieni.
Zamykam oczy. wysłuchuję
Co  w swojej głębi Dusza skrywa
Ona ten nadmiar swoich wrażeń
Nutą po nucie się wyzbywa.
Muzyka krąży i wiruje
Odbiera dźwięki oraz tworzy
Na klawiaturze biało-czarnej
Złożone palce, to aktorzy.
Układam na niej swoje ręce
Szukając tonu, który koi
Tonacja z Duszy się wylewa
Ręka już zacząć się nie boi.





















niedziela, 9 lutego 2020

SZWAGROWIE

Jakoś to było nad ranem
Stach spotkał się z Marianem
Wracali tą samą drogą
Obaj z chwiejąca się nogą

Witaj ach witaj kamracie
Mieszkamy wszak w jednej chacie
I poszli  razem do chaty
Gdzie spały inne kamraty.

Weszli uśmiechem na twarzy
Wszak młodość ludzi tym darzy
Wstawajcie śpiochy do pracy
Bez pracy nie ma kołaczy.

My już gotowi, ubrani
A wy tu jeszcze zaspani
Rano was znowu zbudzimy
Kiedy z chacharki wrócimy.

Tak im więc sielsko czas płynął
Aż do momentu co wpłynął\
Że do dziś dzień on się głosi
Fakt pojawienia się Zosi.

Była to siostra Mariana
Przez Stacha z miejsca kochana
Dziś są oboje dziadkami
A Stach i Marian - szwagrami.


SEKRETY MARZEŃ

Marzenia wy moje, ciągle nieskończone
W dzień lśnicie jak  słońce,zaś  nocą wyśnione
Nie budują  szańców, zapór nie stawiają   
Wadzą się z myślami, choć się dobrze znają.

Dla Duszy są pełnią a dla serca  klątwą
Choć dzwonem się zowie, naturę ma wątłą   
Podatne  na stresy  i wszelkie zawody
Przywodzi to Duszy i dla niego szkody.

Marzenia choć różne, to do siebie mają
Jedne się rozpłyną, a inne zostają
Choć lat wciąż przybywa, im czas wciąż nie szkodzi
Dają szansę wrócić, gdzie byliśmy młodzi.

Marzenia też mają swe różne poziomy
Każde z nich ma sekret dla Duszy wiadomy
Jedne są kryształem, drugie w sobie żyją
I one nadzieją zawsze w sercu biją.

Mają taką siłę, iż góry przenoszą
A czasem się jawią wręcz złotą kokoszą
Życzę zatem wszystkim, a także i sobie
By dały się spełnić, a nie schować w grobie


   

niedziela, 19 stycznia 2020

REFLEKSJE z MORAŁEM

Tyle wokół jest wszędzie rzeczy pięknych na Świecie
Lecz pokrętny los człeka  na manowce gdzieś niesie.
Czas wplątany zaś w życie wciąż rachunki wystawia
To on w jego umyśle źle ruletkę obstawia.

Młodość pełna radości w małych rzeczach ukryta
Była źródłem nadziei  i ufnością przykryta
Miała w sobie dość siły aby stawiać zapory
Gdzie w jej idealizmie były w prawdzie otwory

Przeleciała jak ptaki które zima przegania
Zostawiła nadzieję, ona zmusza do trwania
Zostawiła wspomnienia, które ciągle "buszują"
Z jednej strony są śmieszne, z drugiej jednak zaś kłują.

Każdy z nas ma swą pamięć o przedziwnej strukturze
Która miesza zdarzenia nie zważając jak duże
Razem z wiekiem się spłaszcza, tracąc swoje walory
Niosąc ogrom doświadczeń i niedosyt dość spory.

Świat ludzkimi rękami zmienia swoje oblicze
Ale chroni, ukrywa swoje miejsca dziewicze
Także nasze umysły mają miejsca tajemne
Niby mają  "oblicza", lecz zazwyczaj są ciemne.

Gdyby ktoś chciał dociekać, skąd tu morał wynika
Zdradzę, że Świat zostaje, kiedy życie zanika
A co z naszą pamięcią?, zostawiamy na Ziemi
Aby ci co zostaną, nie tracili korzeni.














środa, 1 stycznia 2020

MIŁOŚĆ JAK RÓŻA

Świat nasz się kręci, wręcz wiruje
Kogo by spytać, to nie czuje
Lecz to się zmienia w sytuacji
Gdy miłość żąda swoich racji.             
Dzieją się wtedy dziwne rzeczy                 
Gdyż sam rozsądek sobie przeczy
Marzenia tworzą serenady
Myśli szukają ciągle zwady.
Rozsądek, który miał swą miarę
Jakby utracił w siebie wiarę
Afekt się wznosi i jodłuje
I nie wiadomo skąd to bierze.         
Dusza ku gwiazdom się unosi
Szuka w nich rady, znaków prosi
Serce zaś w rytmie jest lambady
W głowie mieszają się zasady.
A Świat się kręci - w jedną stronę
Mając struktury wyważone
Pędzi w swej masie gdzieś przed siebie
Gubiąc w swym pyle mnie i Ciebie.
Miłość jak róża, dech zapiera
Rodzi się z nami i umiera
Nie ginie jednak, lecz zostaje
U bliskich w oczach łzą się staje.
Świat wielki, zimny, niezbadany
Dobrze, że miłość w sobie mamy
Niech on się kręci, niech wiruje
"Człowiek jest sobą" - gdy miłuje.