Czy kołuje jak ptaki, czy jest górą kamieni
Jaki bagaż zabiera, czy odziane jest w szaty
Czy jest dziurą w pustkowiu, wręcz skazane na straty.
Życie rodzi się w krzyku, a odchodzi w milczeniu
Obarczone jest trudem, czy ma udział w zbawieniu
Czy zna drogę w zaświaty, której wcześniej nie znało
Czy mu będzie dodane, co go w życiu bolało
W różnym wieku odchodzi, kto zacz limit wyznacza
Czy los, który jest przy nim, sam swe winy wybacza
Gdzie marzenia zostawia, czy też komu daruje
A co pocznie z chwilami, które serce wciąż czuje
Komu pamięć zapisze, którą samo gromadzi
Czy rozsądkiem się wesprze, czy się kogoś poradzi
Czy zliczyło pytania, które skryły się w Duszy
Może złoży je w wieniec, bądź je wiatrem rozproszy
Czy wciąż stąpa po ziemi, lecz już w innym wymiarze
Czy policzy uczynki, aby złożyć je w darze
A co z tymi co niecne, wrogie ludzkiej naturze
Będąc wilkom podobne w owczej skryły się skórze
Pytań takich bez liku, trudno by je wymieniać
Nie mnie aby je ważyć jak i również oceniać
Ale one od wieków stoją ludziom na drodze
Jako strachy na polu na chwiejącej się nodze
Pozostawiam każdemu wybór swoich skojarzeń
Aby sięgnął w głąb siebie do swych myśli i marzeń
Ja to staram się robić , lecz czas idzie na straty
A ja w niego nie jestem już na tyle bogaty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz