Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę
Bóg rozjaśni mi drogę, gdy przed nim uklęknę
Wskaże cel mej podróży, odsunie otchłanie
Usłyszy z ciemności me ciche wołanie
Jestem jaki jestem i takim zostanę
Bez obawy i lęku przed obliczem stanę
Zabiorę cały ciężar mej ziemskiej podróży
I Wiarę, która siłą i radą jej służy.
Nadzieja wraz z bojaźnią usuwa pokusy
Które zło koniecznie chce zasiać w mej Duszy
Są tarczą ochronną przed złem które krąży
Lecz wiem, ze mą bojaźń wyprzedzić nie zdąży.
Czy Dusza może zbłądzić, gdy ma wiarę w sobie?
Ma drogowskaz przed sobą i jasność w swej głowie
Choć by boso jej przyszło iść poprzez kamienie
To zło jej nie zatrzyma, ani jego cienie.
Zło nie może być panem natury człowieka
Więc się go nie ulęknę, gdy w dolinie czeka
Wiem, ze dalej jest jasność, która dobro daje
I przed taką jasnością Dusza moja staje.
Bóg rozjaśni mi drogę, gdy przed nim uklęknę
Wskaże cel mej podróży, odsunie otchłanie
Usłyszy z ciemności me ciche wołanie
Jestem jaki jestem i takim zostanę
Bez obawy i lęku przed obliczem stanę
Zabiorę cały ciężar mej ziemskiej podróży
I Wiarę, która siłą i radą jej służy.
Nadzieja wraz z bojaźnią usuwa pokusy
Które zło koniecznie chce zasiać w mej Duszy
Są tarczą ochronną przed złem które krąży
Lecz wiem, ze mą bojaźń wyprzedzić nie zdąży.
Czy Dusza może zbłądzić, gdy ma wiarę w sobie?
Ma drogowskaz przed sobą i jasność w swej głowie
Choć by boso jej przyszło iść poprzez kamienie
To zło jej nie zatrzyma, ani jego cienie.
Zło nie może być panem natury człowieka
Więc się go nie ulęknę, gdy w dolinie czeka
Wiem, ze dalej jest jasność, która dobro daje
I przed taką jasnością Dusza moja staje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz