wtorek, 1 października 2019

N A D Z I E J A

Nadzieja rodzi się sama
Rozwija skrzydła jak ptaki
A czasem gryzie jak wampir
Zostawia na sercu znaki.               

Zranione serce się plącze
Otuchę w duszy zniewala
Idąc przez pole minowe
Pod sobą lonty zapala.

Nadzieja nie ma formatu
Lecz siłę równą tytanom
Szczególnie jaśnieje blaskiem
Gdy czuje iż jest kochaną.

W zamęcie życia zgubiona
Daje się ponieść fantazji
Zraniona przez los nieczuły
Wpada w ramiona iluzji.

Lecz gdyby jej tak nie było
Byłaby w duszy pustynia
A tak to w chwilach zwątpienia
Ona  w nadziei  nas trzyma.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz