To nie jest święto, lecz wspomnienie
Co w polskich dziejach się zdarzyło
O ludobójstwie, o cierpieniu
Aby potomnym wiedzieć było.
Lat osiemdziesiąt już minęło
Gdy o poranku ziemia drgnęła
Tu nad Wieluniem śmierć zawisła
I śpiących ludzi z sobą wzięła.
Błysk ognia, gruzy i cierpienie
Swe szpony bestia wbiła w miasto
Krążyła w górze, nienawistna
Szarpała życie, które gasło.
Żyjemy dzisiaj w wolnym Kraju
Lecz pamięć nasza nie przemija
O tym niemieckim barbarzyństwie
Które kąsało niczym żmija.
Dzisiaj w Wieluniu, w pięknym mieście
Są na ulicach młodzi ludzie
Z uśmiechem patrzą w czyste niebo
Są wolni w sobie - nie "podludzie"
Co w polskich dziejach się zdarzyło
O ludobójstwie, o cierpieniu
Aby potomnym wiedzieć było.
Lat osiemdziesiąt już minęło
Gdy o poranku ziemia drgnęła
Tu nad Wieluniem śmierć zawisła
I śpiących ludzi z sobą wzięła.
Błysk ognia, gruzy i cierpienie
Swe szpony bestia wbiła w miasto
Krążyła w górze, nienawistna
Szarpała życie, które gasło.
Żyjemy dzisiaj w wolnym Kraju
Lecz pamięć nasza nie przemija
O tym niemieckim barbarzyństwie
Które kąsało niczym żmija.
Dzisiaj w Wieluniu, w pięknym mieście
Są na ulicach młodzi ludzie
Z uśmiechem patrzą w czyste niebo
Są wolni w sobie - nie "podludzie"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz