Zaklinacz szczęścia, by się przydał,
Aby móc umysł wyswobodzić,
Od skamieniałych niemożności,
I swemu sercu tym nie szkodzić.
Uciec od rzeczy niespełnionych,
Z absurdu chęci i pragnienia,
Które niemożność zostawiła,
Na pustym polu do spełnienia.
Nie można wrócić do naprawy ,
Nie mając rzeczy, co istnieją.
Schowane w przestrzeń umysłową,
A tylko w sercu gdzieś boleją.
Chodzenie myślą po niewczasie,
Splątanym w swoich zawiłościach,
Nie wyprowadzi szczęśliwości,
Lecz ból zostawi jeszcze w kościach,
Odwieczne szczęścia pożądanie,
Stoi na straży swej chciwości
I każda chwila jego braku,
Jest potencjałem naszej złości,
Dlatego skarbem naszej woli,
Wciąż pozostaje w nas nadzieja,
Która jest chlebem codzienności
I kluczem do drzwi przeznaczenia.
Aby móc umysł wyswobodzić,
Od skamieniałych niemożności,
I swemu sercu tym nie szkodzić.
Uciec od rzeczy niespełnionych,
Z absurdu chęci i pragnienia,
Które niemożność zostawiła,
Na pustym polu do spełnienia.
Nie można wrócić do naprawy ,
Nie mając rzeczy, co istnieją.
Schowane w przestrzeń umysłową,
A tylko w sercu gdzieś boleją.
Chodzenie myślą po niewczasie,
Splątanym w swoich zawiłościach,
Nie wyprowadzi szczęśliwości,
Lecz ból zostawi jeszcze w kościach,
Odwieczne szczęścia pożądanie,
Stoi na straży swej chciwości
I każda chwila jego braku,
Jest potencjałem naszej złości,
Dlatego skarbem naszej woli,
Wciąż pozostaje w nas nadzieja,
Która jest chlebem codzienności
I kluczem do drzwi przeznaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz