Marzenia Świata się spotkały,
Przypadkiem? - w mojej obecności?.
Każde ze zbiorem swoich życzeń,
Będąc powodem do mej złości
Czemu akurat przy mnie stoją?,
Nie pomne - żem jest? - łatwowierny.
Czyż jeszcze mało ze mnie drwiły,
W swojej ocenie - żem - pazerny?!
A któż by nie był? - przyznam szczerze,
Wszak mają tyle do spełnienia.
A tera tutaj? - stoją razem,
Tak jakby tylko - od niechcenia?..
"Nie chcieć"- przeczenie jak zaklęcie.
Ja? - bym je skazał na banicję,
Albo z powodu humanizmu,
Raczej nakazał? - abolicję.
Zacząłem cicho nasłuchiwać,
Może mi zdradzą tajemnicę?.
Zdrętwiałem w sobie -usłyszawszy,
Że one?!, mnie? - abolicję?!.
Już było "cienko" do tej pory,
Co one w końcu wygadują?.
Liczę po palcach, szukam w myśli,
Przecież się? - nie realizują!.
Zawiało wiatrem, zakurzyło,
Zabrało z sobą też - marzenia.
Ja pomyślałem - no i dobrze,
Poszukam nowych do spełnienia.
Od dzisiaj szukam uporczywie,
A nawet dla nich? - piszę wiersze.
Zaglądam w oczy - liczę gwiazdy,
Czekam, aż zjawi? - się znów pierwsze.
Przypadkiem? - w mojej obecności?.
Każde ze zbiorem swoich życzeń,
Będąc powodem do mej złości
Czemu akurat przy mnie stoją?,
Nie pomne - żem jest? - łatwowierny.
Czyż jeszcze mało ze mnie drwiły,
W swojej ocenie - żem - pazerny?!
A któż by nie był? - przyznam szczerze,
Wszak mają tyle do spełnienia.
A tera tutaj? - stoją razem,
Tak jakby tylko - od niechcenia?..
"Nie chcieć"- przeczenie jak zaklęcie.
Ja? - bym je skazał na banicję,
Albo z powodu humanizmu,
Raczej nakazał? - abolicję.
Zacząłem cicho nasłuchiwać,
Może mi zdradzą tajemnicę?.
Zdrętwiałem w sobie -usłyszawszy,
Że one?!, mnie? - abolicję?!.
Już było "cienko" do tej pory,
Co one w końcu wygadują?.
Liczę po palcach, szukam w myśli,
Przecież się? - nie realizują!.
Zawiało wiatrem, zakurzyło,
Zabrało z sobą też - marzenia.
Ja pomyślałem - no i dobrze,
Poszukam nowych do spełnienia.
Od dzisiaj szukam uporczywie,
A nawet dla nich? - piszę wiersze.
Zaglądam w oczy - liczę gwiazdy,
Czekam, aż zjawi? - się znów pierwsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz