czwartek, 25 sierpnia 2011

POBUDZONA W Y O B R A Ź N I A

Gdyby mi się płakać chciało?,
To bym płakał, że aż - Hej!.
Żal by musiał być  - okrutny!,
Co by dotknął Duszy mej.


Teraz?. Miałbym taki powód,
Chociaż nie mój, tylko Jej,
Gdyż się zwiodła mi okrutnie,
W jednym słowie, tylko - "chciej".


Podsłuchałem, że marzenia,
Też dla siebie chciała mieć.
I tu powstał problem dla niej:
Jak rozumieć? - słowo- "chcieć".


Tu marzenie, a tam? - "chcenie",
Rzeki bieg - rozwidlenie.
Pierwsze chciałyby wszystkiego,
"Chcenie" zaś? - że to - "cienie".


Jakże w takich "cieniach" - gościć?,
Na jawie? - cienie - nikną.
A zerwane zaś marzenia,
Są gorzkie, gdy - przywykną.


Znam ja z marzeń -"Kryształ Cienia",
Oraz wagę słowa - "chcieć".
I nie miałbym nic przeciwko,
Aby "razem" -  miłość  "chcieć".


Za horyzont wzrok? - nie sięga,
Lecz sięgają? - marzenia.
Tam - zostają, lub wracają.
Nie "licują", też - cienia.


"Chcenia"?- wysłać tam nie można,
W Duszy ono - zostaje.
Cienie wrócą, niczym noże.
Sama siebie - pokraje.


O miłości - "chciała" - marzyć
I tą miłość - "chciała" - mieć.
Nie wiedziała, że z tym  słowem,
To nie taka - prosta rzecz.


Pobudzona wyobraźnia,
Tworzy całkiem - inny Świat.
Na niej można wyhodować,
 Na betonie? - piękny - kwiat.


Gdy marzenia zaś się - zmienią?,
"Chcenie" z nimi? również - też.
Trza rękami "chwytać" szczęście,
Ale o tym? - przecież - wiesz.
Ale gdyby?..
              Gdyby ale?..
Poznać taką - piękną - Alę?,
Czyżby "Chcenie" - nad marzeniem
Miało litość? - Chyba? - wcale!.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz