Szarzyzna życia i drętwe dni,
Ciągle mnie ciągną, tam gdzie się -"ckni".
W miękkie obłoki, rozkwitłe bzy,
Za lustro czarów - w bezdenne sny.
Jak moja "wola" ? -przekupna jest,
Sprawdził już nieraz, "życiowy test".
Chciałaby "chwili" - też poddać się,
I ciągle: dręczy - wręcz błaga mnie.
Odrzuć kanony - spójrz w serce swe,
Ono ci zdradzi, że kochać - chce.
Bałem się Duszy? - że powie - nie,
Gdyż przecież dobrze, też o tym wie.
I tu mi figla - spłatał mój los,
Ja twoich marzeń, mam pełny trzos.
W otwarte zorze wypuszczę je,
Dokąd polecą? - Bóg jeden wie?.
Nie śpią po nocach i "czeszą" - dni,
Hej!. Ma dziewczyno! - Nie szkoda Ci?.
Nie śmiem opisać, co mi się - śni?,
Musiałbym pisać - przez wiele dni.
A mi się przecież? - teraz "ckni".
Ciągle mnie ciągną, tam gdzie się -"ckni".
W miękkie obłoki, rozkwitłe bzy,
Za lustro czarów - w bezdenne sny.
Jak moja "wola" ? -przekupna jest,
Sprawdził już nieraz, "życiowy test".
Chciałaby "chwili" - też poddać się,
I ciągle: dręczy - wręcz błaga mnie.
Odrzuć kanony - spójrz w serce swe,
Ono ci zdradzi, że kochać - chce.
Bałem się Duszy? - że powie - nie,
Gdyż przecież dobrze, też o tym wie.
I tu mi figla - spłatał mój los,
Ja twoich marzeń, mam pełny trzos.
W otwarte zorze wypuszczę je,
Dokąd polecą? - Bóg jeden wie?.
Nie śpią po nocach i "czeszą" - dni,
Hej!. Ma dziewczyno! - Nie szkoda Ci?.
Nie śmiem opisać, co mi się - śni?,
Musiałbym pisać - przez wiele dni.
A mi się przecież? - teraz "ckni".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz