Siedem miliardów ludzi na Ziemi,
Siedem miliardów, oczu i ? - cieni.
Chodzą, śpią, myślą, kochają? - właśnie,
Jedna się "budzi", a druga? - "gaśnie".
Kocha się przecież? - zawsze "Jedyną",
Jest "pępkiem" Świata, "naszą" - Dziewczyną.
To w jej kierunku, los nas kieruje,
Serce i Dusza? - nie dywaguje.
Dla niej jesteśmy? - gotowi przysiąc,
Złożyć przyrzeczeń, obietnic tysiąc.
"Wzrasta " tęsknota, /choroba Duszy/,
Serce w miłości? -" mięknie", się "kruszy".
Z poranną rosą, słońca promieniu,
Gwiaździstą nocą i zaciemnieniu,
Na jawie, we śnie i błysku gromu,
Miłość zaprasza do swego domu.
Szerokim gestem wprasza w podwoje,
"Wejdźcie Kochani - wejdźcie oboje.
Mam dla was wszystko, czego pragniecie,
A nawet więcej - niż jest na Świecie".
"Na mych usługach? - Niebo gwiaździste,
Bajeczne zorze, mgławice mgliste
I cała gama?: uczuć - duszków Miłości,
Tych od uniesień i małej złości".
I w takim gąszczu - bezkresnej głębi,
Gdzie też czyhają, "bezduszne" zombi,
Się odnajdują - dwie Dusze bliskie,
Patrzące w Serce i oczy? - szkliste.
Tam? - gdzie się kończy, już zrozumienie,
Wraz z czasem "rośnie" - wielkie pragnienie.
Bycia i "bycia" - bycia, ze sobą,
Dam przykład siebie i "bycie" z Tobą.
Siedem miliardów i Ty? - Jedyna,
Piękna, wyśniona - "moja" Dziewczyna.
Los szukał, szukał i ? - znalazł Ciebie.
Jak on to zrobił? - odpowiedź w Niebie.
Wszak swoją Duszę? - ma też każdy z nas,
Swój los i serce i "bycia"- też czas.
Jest "drzewem Życia", nie zimny wszak głaz,
Dla swej Miłości? - opuści swój "las".
Założy nowy - "zagajnik Życia",
Z Kimś? - kogo Kocha i ma chęć "bycia".
Nawet miliardy? - nie są przeszkodą,
Do pokochania i "bycia" z Sobą.
Siedem miliardów, oczu i ? - cieni.
Chodzą, śpią, myślą, kochają? - właśnie,
Jedna się "budzi", a druga? - "gaśnie".
Kocha się przecież? - zawsze "Jedyną",
Jest "pępkiem" Świata, "naszą" - Dziewczyną.
To w jej kierunku, los nas kieruje,
Serce i Dusza? - nie dywaguje.
Dla niej jesteśmy? - gotowi przysiąc,
Złożyć przyrzeczeń, obietnic tysiąc.
"Wzrasta " tęsknota, /choroba Duszy/,
Serce w miłości? -" mięknie", się "kruszy".
Z poranną rosą, słońca promieniu,
Gwiaździstą nocą i zaciemnieniu,
Na jawie, we śnie i błysku gromu,
Miłość zaprasza do swego domu.
Szerokim gestem wprasza w podwoje,
"Wejdźcie Kochani - wejdźcie oboje.
Mam dla was wszystko, czego pragniecie,
A nawet więcej - niż jest na Świecie".
"Na mych usługach? - Niebo gwiaździste,
Bajeczne zorze, mgławice mgliste
I cała gama?: uczuć - duszków Miłości,
Tych od uniesień i małej złości".
I w takim gąszczu - bezkresnej głębi,
Gdzie też czyhają, "bezduszne" zombi,
Się odnajdują - dwie Dusze bliskie,
Patrzące w Serce i oczy? - szkliste.
Tam? - gdzie się kończy, już zrozumienie,
Wraz z czasem "rośnie" - wielkie pragnienie.
Bycia i "bycia" - bycia, ze sobą,
Dam przykład siebie i "bycie" z Tobą.
Siedem miliardów i Ty? - Jedyna,
Piękna, wyśniona - "moja" Dziewczyna.
Los szukał, szukał i ? - znalazł Ciebie.
Jak on to zrobił? - odpowiedź w Niebie.
Wszak swoją Duszę? - ma też każdy z nas,
Swój los i serce i "bycia"- też czas.
Jest "drzewem Życia", nie zimny wszak głaz,
Dla swej Miłości? - opuści swój "las".
Założy nowy - "zagajnik Życia",
Z Kimś? - kogo Kocha i ma chęć "bycia".
Nawet miliardy? - nie są przeszkodą,
Do pokochania i "bycia" z Sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz