Czemu Serce me ciągle się boi,
Czemu cicho za drzwiami, wciąż stoi?.
Boi ręki się podnieść? - zapukać?,
Czyżby samo się chciało - oszukać?.
Już mi nieraz szeptało? - że kocha,
Jest Kopciuszkiem, co dręczy? - macocha.
Już ma dosyć tęsknoty i żalu,
I chciałoby zatańczyć, na balu.
Jest wszak przecież - ta jedna - jedyna,
Miła Serc i Duszy - Dziewczyna..
Lecz nie chciałbym jej zdradzić - imienia,
Gdyż się zrodzą? - kolące wspomnienia.
Jej poświata na sennych marzeniach,
Jest myślowym obrazem - spełnieniach.
W rannej jaźni, jej posmak zostaje,
Dech, uczucie, lecz? - Serce się kraje.
Czemu "czucie", się z czasem związało?,
Czyżby samo pozostać się - bało?.
I tym lękiem się skarży od rana,
Że ta chwila. wciąż, nie jest gotowa.
Dziś? - znów Serce me stoi za drzwiami,
Jest strwożone z zimnymi - rękami.
Bojaźń większa - wypieki na twarzy,
A miłość? - kocha, miłuje i parzy!!.
Czemu cicho za drzwiami, wciąż stoi?.
Boi ręki się podnieść? - zapukać?,
Czyżby samo się chciało - oszukać?.
Już mi nieraz szeptało? - że kocha,
Jest Kopciuszkiem, co dręczy? - macocha.
Już ma dosyć tęsknoty i żalu,
I chciałoby zatańczyć, na balu.
Jest wszak przecież - ta jedna - jedyna,
Miła Serc i Duszy - Dziewczyna..
Lecz nie chciałbym jej zdradzić - imienia,
Gdyż się zrodzą? - kolące wspomnienia.
Jej poświata na sennych marzeniach,
Jest myślowym obrazem - spełnieniach.
W rannej jaźni, jej posmak zostaje,
Dech, uczucie, lecz? - Serce się kraje.
Czemu "czucie", się z czasem związało?,
Czyżby samo pozostać się - bało?.
I tym lękiem się skarży od rana,
Że ta chwila. wciąż, nie jest gotowa.
Dziś? - znów Serce me stoi za drzwiami,
Jest strwożone z zimnymi - rękami.
Bojaźń większa - wypieki na twarzy,
A miłość? - kocha, miłuje i parzy!!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz