Ogólnie rzecz biorąc - to jestem "kumaty",
Nazbyt jednak wiele - spisuję na straty.
Swe "zwoje" myślowe, obciążam - rymami,
A inni? - "prozują", tak między wierszami.
Proza po równinie, równo maszeruje,
Ja się "plątam" po tym - co nad nią - góruje.
"Spójnym" słowem łączę, ze wzgórza - widoki
I oglądam sobie? - od góry - obłoki.
Moim wierszom trzeba, rym z sensem - ułożyć,
A "prozaik" ? -myśli: "Jak tu końca dożyć?".
Nie muszę się martwić - o los - bohatera,
"Prozaik" się głowi - jak jasna cholera.
Fabuła? - jest w prozie, lecz wątków? - niewiele,
Ja mogę ze Świata? - zrobić - karuzelę.
Mogę - dół wykopać, aż do jądra - Ziemi
I czekać w nim dotąd, aż się - zazieleni.
Dacie mi odpowiedź? - na proste pytanie?,
Ile by mi czasu, zajęło kopanie?.
Ja bym się wyrobił, tylko - jedną zwrotką,
W drugiej? - gęsi pasał - z Marysią Sierotką.
Szklane Góry? - Czary?, Waleczni Rycerze?,
Moja wyobraźnia ? - wszystko w "czambuł" - bierze.
Wkładam "szarawary" - nadymam - fanfary,
Wszem i wobec trąbię - że całuję "zombie".
Na tej zwrotce kończę, już swoje pisanie,
Gdyż nie wiem czym skończy - mi się - całowanie.
Co do prozaików? - To pełne uznanie,
Za Ich mozół w pracy i "długie" - pisanie.
Nazbyt jednak wiele - spisuję na straty.
Swe "zwoje" myślowe, obciążam - rymami,
A inni? - "prozują", tak między wierszami.
Proza po równinie, równo maszeruje,
Ja się "plątam" po tym - co nad nią - góruje.
"Spójnym" słowem łączę, ze wzgórza - widoki
I oglądam sobie? - od góry - obłoki.
Moim wierszom trzeba, rym z sensem - ułożyć,
A "prozaik" ? -myśli: "Jak tu końca dożyć?".
Nie muszę się martwić - o los - bohatera,
"Prozaik" się głowi - jak jasna cholera.
Fabuła? - jest w prozie, lecz wątków? - niewiele,
Ja mogę ze Świata? - zrobić - karuzelę.
Mogę - dół wykopać, aż do jądra - Ziemi
I czekać w nim dotąd, aż się - zazieleni.
Dacie mi odpowiedź? - na proste pytanie?,
Ile by mi czasu, zajęło kopanie?.
Ja bym się wyrobił, tylko - jedną zwrotką,
W drugiej? - gęsi pasał - z Marysią Sierotką.
Szklane Góry? - Czary?, Waleczni Rycerze?,
Moja wyobraźnia ? - wszystko w "czambuł" - bierze.
Wkładam "szarawary" - nadymam - fanfary,
Wszem i wobec trąbię - że całuję "zombie".
Na tej zwrotce kończę, już swoje pisanie,
Gdyż nie wiem czym skończy - mi się - całowanie.
Co do prozaików? - To pełne uznanie,
Za Ich mozół w pracy i "długie" - pisanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz