Czy słowo " Żałować" - ma w sobie swój "byt"?,
Czy tylko - dla serca - wytłumaczalny chwyt?.
Czy "chwila" w żałości - nabiera wartości?,
Gdy ją łza obmyje i doleje złości?.
Czy w małej "Żałości" - "Żałość" - jest ta sama?,
Co w tej - przeogromnej, w której broczy rana?.
Jakąż więc jednostką, wyrazić -" Żalenie"?,
Czyżby tak jak z pieprzem - było - przeżalenie?.
A gdyby mi przyszło? - "Żal" - też pożałować?,
Co by z tego wyszło?- i gdzie to, "Coś" - schować?.
Dwie komory serca, Życie nam - taktują,
Lecz zaraz uchodzi, kiedy się zbuntują.
Mam swoje zwątpienie? - co do liczebności,
Gdzie " komory": Smutku, a także - Radości?.
Czy są jednakowe? - Może obie różne?,
Przelewają "Żale" i są sobie - dłużne?.
Gdzie "Żalu" jest więcej? - W smutku, czy w radości?,
Więc w której "komorze" - sobie częściej - gości?.
Być w smutku - "Żałować" - co było radością?,
Jakby" kąpać" miłość i polewać złością.
Radować się smutkiem? - to jak go "Żałować"?,
Tak stworzone "Monstrum" - dałoby się schować?.
Czy "Żal" nam się zgodzi, by się z niego - śmiano?,
Szczególnie - gdy "Żali", osobę kochaną?.
Wiem, że radość w smutek - wtedy się - zamienia,
Gdy czas "kroi" radość, śląc ją do kończenia.
Po jej zakończeniu - nadchodzą - wspomnienia
I mają już wspólne, z "Żalem" - powiedzenia.
A gdyby się wcześniej? - "Wyżalić"- radością,
Mógłby się obronić i zostać - "Innością"?.
W tej komorze serca, gdzie Radość - rozkwita
I dać, to co daje - gorzka okowita?.
Ach "Żalu", mój "Żalu" - czemuż cię tak dużo?,
Biegnij - że mi biegnij, przed Radością -chyżo!.
Nie mam ja już miejsca, w mej Smutnej komorze,
Czy tak wiele pragnę? - Pomóż mi - mój Boże.
Klękam na kolano i schylam swą głowę,
Ulżysz mi na pewno - biorąc choć - połowę.
Niechaj go wiatr porwie i zaniesie w knieje,
A wtedy z radością, swą Radość - odzieję.
Lecz Dusza bez "Żalu" - byłaby smutniejsza,
Piękna!, niewiadoma - jak tańcząca Gejsza.
Na "Żalu" poeta - wiersze swe "buduje"
I wkłada w nie słowa - których? - nie "Żałuje".
I ja też - Dziękuję..
Czy tylko - dla serca - wytłumaczalny chwyt?.
Czy "chwila" w żałości - nabiera wartości?,
Gdy ją łza obmyje i doleje złości?.
Czy w małej "Żałości" - "Żałość" - jest ta sama?,
Co w tej - przeogromnej, w której broczy rana?.
Jakąż więc jednostką, wyrazić -" Żalenie"?,
Czyżby tak jak z pieprzem - było - przeżalenie?.
A gdyby mi przyszło? - "Żal" - też pożałować?,
Co by z tego wyszło?- i gdzie to, "Coś" - schować?.
Dwie komory serca, Życie nam - taktują,
Lecz zaraz uchodzi, kiedy się zbuntują.
Mam swoje zwątpienie? - co do liczebności,
Gdzie " komory": Smutku, a także - Radości?.
Czy są jednakowe? - Może obie różne?,
Przelewają "Żale" i są sobie - dłużne?.
Gdzie "Żalu" jest więcej? - W smutku, czy w radości?,
Więc w której "komorze" - sobie częściej - gości?.
Być w smutku - "Żałować" - co było radością?,
Jakby" kąpać" miłość i polewać złością.
Radować się smutkiem? - to jak go "Żałować"?,
Tak stworzone "Monstrum" - dałoby się schować?.
Czy "Żal" nam się zgodzi, by się z niego - śmiano?,
Szczególnie - gdy "Żali", osobę kochaną?.
Wiem, że radość w smutek - wtedy się - zamienia,
Gdy czas "kroi" radość, śląc ją do kończenia.
Po jej zakończeniu - nadchodzą - wspomnienia
I mają już wspólne, z "Żalem" - powiedzenia.
A gdyby się wcześniej? - "Wyżalić"- radością,
Mógłby się obronić i zostać - "Innością"?.
W tej komorze serca, gdzie Radość - rozkwita
I dać, to co daje - gorzka okowita?.
Ach "Żalu", mój "Żalu" - czemuż cię tak dużo?,
Biegnij - że mi biegnij, przed Radością -chyżo!.
Nie mam ja już miejsca, w mej Smutnej komorze,
Czy tak wiele pragnę? - Pomóż mi - mój Boże.
Klękam na kolano i schylam swą głowę,
Ulżysz mi na pewno - biorąc choć - połowę.
Niechaj go wiatr porwie i zaniesie w knieje,
A wtedy z radością, swą Radość - odzieję.
Lecz Dusza bez "Żalu" - byłaby smutniejsza,
Piękna!, niewiadoma - jak tańcząca Gejsza.
Na "Żalu" poeta - wiersze swe "buduje"
I wkłada w nie słowa - których? - nie "Żałuje".
I ja też - Dziękuję..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz