niedziela, 4 grudnia 2011

N I E D Z I E L N Y Ś W I T

Grudniowy dzień - poranny świt,
Trwa walka jeszcze cieni.
To mleczna mgła z uporem trwa,
Na koniec swej jesieni.


Niedziela dziś, ociera łzy,
A przed nią jest dzień cały.
Już dzwonów głos przenika mgłę
I dźwięk ich jest też biały.


Miasto wciąż śpi, nie widać nic,
Warkot się aut wzbiera.
Mimo,że mgła, że mrok wciąż trwa,
Pomału się otwiera.


Nikła poświata w oknie tkwi,
Do wewnątrz  też  przenika,
A szary mrok, co więził blok,
Powoli już zanika.


Tylko zegar  bez wytchnienia,
Z uporem kręci czasem.
Dziś? -  nie dzwoni, cicho tyka,
Nie budzi swym hałasem.


Opadnie mgła i przejrzy Świat,
Słoneczkiem  dookoła.
Niedzielny dzień , spokojny dzień,
A Życie?! - znów nas woła!.


I tylko ja w zmarszczonych brwiach,
Za szybą zostawiony,
Stoję z tęsknotą młodych lat,
Nie całkiem rozbawiony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz