Pod moim domem są piwnice,
"Pod" moim domem - rosną kwiaty.
W tym połączeniu przeciwności,
Jestem spełniony i bogaty.
Piwnice? - kryją moje dobra,
Zamknięte kluczem przed oczami.
Kwiaty zaś wszystkim ukazują,
Mój Świat ukryty za myślami.
Z piwnicy wnoszę stare wino,
Napełniam czary nim do pół.
"Pod" domem ścinam świeże róże,
Ustrajam bukiet , zdobię stół.
Zapraszam Gości do wypicia,
Z toastem wznoszę ją do ust.
Goście mój snobizm utrwalają,
Że mam nadzwyczaj dobry gust.
Łasy pochwały - odpowiadam,
Że owszem, owszem - lecz przesada
I w Duchu czuję, że ma próżność,
Dogłębnie sobie tym dogadza.
Wypite wino wzmacnia "czucie",
Oraz luzuje Gościom mowę.
W takim nastroju, aż do rana,
Stół nam częstuje każdą głowę.
W zapachu kwiatów "trwa" rozmowa,
Kłębią się wątki i osnowa.
Umysły czując wolność słowa,
Kierują dyskurs, gdzie alkowa.
Zbawienne wino, piękne kwiaty,
Żądają właśnie tej zapłaty.
"Pod" domem kogut głośno pieje,
Czas żegnać Gości, gdyż? - noc dnieje.
"Pod" domem w nocą, kwiaty rosną,
Piwnica wino mi klaruje.
Ja zaś nad ranem swoich Gości,
Żegnam i sprosić - obiecuje.
Prostuję nogi pod mym stołem,
Ziewając - robię "swoją" minę.
Przydałoby się mieć przy sobie,
Swoją, Kochaną też - Dziewczynę.
.
"Pod" moim domem - rosną kwiaty.
W tym połączeniu przeciwności,
Jestem spełniony i bogaty.
Piwnice? - kryją moje dobra,
Zamknięte kluczem przed oczami.
Kwiaty zaś wszystkim ukazują,
Mój Świat ukryty za myślami.
Z piwnicy wnoszę stare wino,
Napełniam czary nim do pół.
"Pod" domem ścinam świeże róże,
Ustrajam bukiet , zdobię stół.
Zapraszam Gości do wypicia,
Z toastem wznoszę ją do ust.
Goście mój snobizm utrwalają,
Że mam nadzwyczaj dobry gust.
Łasy pochwały - odpowiadam,
Że owszem, owszem - lecz przesada
I w Duchu czuję, że ma próżność,
Dogłębnie sobie tym dogadza.
Wypite wino wzmacnia "czucie",
Oraz luzuje Gościom mowę.
W takim nastroju, aż do rana,
Stół nam częstuje każdą głowę.
W zapachu kwiatów "trwa" rozmowa,
Kłębią się wątki i osnowa.
Umysły czując wolność słowa,
Kierują dyskurs, gdzie alkowa.
Zbawienne wino, piękne kwiaty,
Żądają właśnie tej zapłaty.
"Pod" domem kogut głośno pieje,
Czas żegnać Gości, gdyż? - noc dnieje.
"Pod" domem w nocą, kwiaty rosną,
Piwnica wino mi klaruje.
Ja zaś nad ranem swoich Gości,
Żegnam i sprosić - obiecuje.
Prostuję nogi pod mym stołem,
Ziewając - robię "swoją" minę.
Przydałoby się mieć przy sobie,
Swoją, Kochaną też - Dziewczynę.
.