Jest w mieście ulica,
Gdzie kończy się dzień.
Po murach cichutko,
Przesuwa się cień.
Ja stoję przed cieniem
I czuję, że już,
Odetnie mi słońce,
Jak ostrzem zły nóż.
Zabrane mi słońce,
Odbija się w szkle.
Iskrzącym migotem,
Pożegnać się chce.
A wszystkim steruje,
Wszechobecny czas,
Lecz myśli i marzeń,
Nie zabierze z nas.
Dlatego też człowiek,
Tak z czasem wciąż gra,
Że, gdy on ucieka,
To Dusza? - go ma.
Gdzie kończy się dzień.
Po murach cichutko,
Przesuwa się cień.
Ja stoję przed cieniem
I czuję, że już,
Odetnie mi słońce,
Jak ostrzem zły nóż.
Zabrane mi słońce,
Odbija się w szkle.
Iskrzącym migotem,
Pożegnać się chce.
A wszystkim steruje,
Wszechobecny czas,
Lecz myśli i marzeń,
Nie zabierze z nas.
Dlatego też człowiek,
Tak z czasem wciąż gra,
Że, gdy on ucieka,
To Dusza? - go ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz