Ktoś mi już mówił?! - bym? - zatrzymał czas,
Za szybko biegnie i? - nie słucha nas.
Gdzież on tak biegnie, że mu "czasu" brak?,
Tylko za sobą, pozostawia "znak".
I tutaj? -"wpadłem": - jak to może być,
Co się z nim dzieje? - gdy zaczniemy "śnić".
Nikt przecież wspomnień, nie odczuwa w nim,
Czyż "drugie" ego, ma nad "pierwszym? - prym?.
W "pierwszym" nam ciążą, jak kamienie - dna,
Gdy już je topiel w swych "objęciach? - ma.
Zostają na dnie, tam? - gdzie mroczny "chłód",
Wraz z wielką rzeszą - "utopionych" słów.
Za szybko biegnie i? - nie słucha nas.
Gdzież on tak biegnie, że mu "czasu" brak?,
Tylko za sobą, pozostawia "znak".
I tutaj? -"wpadłem": - jak to może być,
Co się z nim dzieje? - gdy zaczniemy "śnić".
Nikt przecież wspomnień, nie odczuwa w nim,
Czyż "drugie" ego, ma nad "pierwszym? - prym?.
W "pierwszym" nam ciążą, jak kamienie - dna,
Gdy już je topiel w swych "objęciach? - ma.
Zostają na dnie, tam? - gdzie mroczny "chłód",
Wraz z wielką rzeszą - "utopionych" słów.
Drugie się "tapla" - dla przyjemności,
W tym co go świerzbi, mami i złości.
Ma "swoje" racje,kąpie je w błocie,
I na "Kargula" zawiesza płocie.
Czy ktoś odczytał, o czym "mówi" - las?,
Śpiew i szum liści - pomieszały czas.
Rośnie pomału - tajemnice ma,
Wiatr o niej czasem? - w pajęczynie "gra".
Gdy się budzimy? - "przenikamy" Świat,
Jeden ciemnieje - drugi? - jakby bladł.
Brak jest w nim czasu i brak wspomnień? - też,
"Płaszczyzna " Bytu - płaska wzdłuż i wszerz.
Czy ktoś odczytał, o czym "mówi" - las?,
Śpiew i szum liści - pomieszały czas.
Rośnie pomału - tajemnice ma,
Wiatr o niej czasem? - w pajęczynie "gra".
Gdy się budzimy? - "przenikamy" Świat,
Jeden ciemnieje - drugi? - jakby bladł.
Brak jest w nim czasu i brak wspomnień? - też,
"Płaszczyzna " Bytu - płaska wzdłuż i wszerz.
Na tej płaszczyźnie, przyjdzie w życiu tkwić,
O nią z sumieniem trza się jeszcze bić.
Zbierać swe punkty i "lojalki" ślad,
Pilnować siebie i kto by ją kradł.
Budować wieżę uczynków i "dóbr",
Zaparty w ziemię kopytem jak Żubr.
Szukać wciąż szczęścia jak na skibie ptak,
Robiąc przekopy i prostować szlak.
A wszystko w czasie, który dany jest,
Nie mając czasu na sowity gest.
Przetwórnia plonów, wyżymaczka Dusz,
Myśli po czasie zamieniają w susz.
Pamięć się cofa i zatruwa czas,
Tą wiedzą która bogaciła nas.
Choć rzeczywistość wirtualną pcha,
Wraz z przekonaniem, że to tylko gra.
Zbieżność oceny a poglądy trzy,
Zakrywa wątek, który bardziej zły.
W "a priori" daje obietnice swe,
Potrójne "ale?"i potrójne - "że".
Czas to "chińszczyzna", zalana w sosie,
Fujarka z wierzby i pieg na nosie.
W gwiazdach go nie ma, na Ziemi kręci
I jak zwierzynę Człowieka "nęci".
Wypowiem wojnę, wystawię mury,
Przykryję dachem, zalepię dziury
I niech się wścieka, biega dokoła,
Wstrzymam też oddech i niech mnie - woła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz