Człowiek z natury - coś ciągle chce,
Szuka dróg "dojścia", o których wie,
Że mu ułatwią osiągnąć cel,
Chociaż? - nie zawsze zostawią "biel".
Są ludzie - "prości" ideowo,
Mający "środek"? - na gotowo.
Mogą z marzeniem iść po linie,
Choć dołem rzeka wartka płynie.
Skąd człowiek bierze - przekonanie,
Że racja za nim murem stanie?,
Że ją zaniesie, aż? - do Nieba,
Bez modłów wierzy, że tak trzeba.
Zaklina swoja rzeczywistość,
Która mu stwarza "racji" - bliskość.
Broniąc? - rozdziera swoje szaty,
Ładuje kule do armaty.
Strzelać do wróbli? - nie omieszka,
Zakopie w ziemi też orzeszka.
Potrafi polec - nie ustąpi,
Tam gdzie ktoś inny? - słowa skąpi.
Tacy obrońcy słusznej sprawy,
Są kucharzami ludzkiej strawy.
Tam? - gdzie ktoś inny, już ucieka,
On stojąc z bronią? - na śmierć czeka.
Nie ważąc Życia w danej chwili
I że tych nie ma , co tu byli.
Kładzie na szali - przekonanie,
Że ono wyżej niego stanie.
To oni tworzą - nam historię,
Oddając krew na - morfologię,
Którą po latach my "badamy",
I dla swej sprawy, różnie "gramy".
Gdy mamy inne przekonanie,
Lub? - ktoś nam zrobił - mózgu pranie,
Ale gdzie jest racja? - ktoś to powie.
Każdy ma swoją - w swojej głowie.
Ten?, co to pisze - też ma swoją.
Jemu się czasem? - nawet dwoją,
Gdy musi z wierszem , w środku stać,
Z obu kierunków, zaś baty brać.
Szuka dróg "dojścia", o których wie,
Że mu ułatwią osiągnąć cel,
Chociaż? - nie zawsze zostawią "biel".
Są ludzie - "prości" ideowo,
Mający "środek"? - na gotowo.
Mogą z marzeniem iść po linie,
Choć dołem rzeka wartka płynie.
Skąd człowiek bierze - przekonanie,
Że racja za nim murem stanie?,
Że ją zaniesie, aż? - do Nieba,
Bez modłów wierzy, że tak trzeba.
Zaklina swoja rzeczywistość,
Która mu stwarza "racji" - bliskość.
Broniąc? - rozdziera swoje szaty,
Ładuje kule do armaty.
Strzelać do wróbli? - nie omieszka,
Zakopie w ziemi też orzeszka.
Potrafi polec - nie ustąpi,
Tam gdzie ktoś inny? - słowa skąpi.
Tacy obrońcy słusznej sprawy,
Są kucharzami ludzkiej strawy.
Tam? - gdzie ktoś inny, już ucieka,
On stojąc z bronią? - na śmierć czeka.
Nie ważąc Życia w danej chwili
I że tych nie ma , co tu byli.
Kładzie na szali - przekonanie,
Że ono wyżej niego stanie.
To oni tworzą - nam historię,
Oddając krew na - morfologię,
Którą po latach my "badamy",
I dla swej sprawy, różnie "gramy".
Gdy mamy inne przekonanie,
Lub? - ktoś nam zrobił - mózgu pranie,
Ale gdzie jest racja? - ktoś to powie.
Każdy ma swoją - w swojej głowie.
Ten?, co to pisze - też ma swoją.
Jemu się czasem? - nawet dwoją,
Gdy musi z wierszem , w środku stać,
Z obu kierunków, zaś baty brać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz