Spocząłem raz na łące - spojrzałem do góry,
Ujrzałem błękit Nieba, dalej? - białe chmury.
W błękicie Nieba Słońce, siało promieniami,
A chmury tkały Ziemię, swymi podcieniami.
Wiatr, który gonił chmury w Słońcu też zabawiał,
Na łące błękitowi, trawami się kłaniał.
Zaś cienie chmur pełzając, po trawie cichutko,
Przepraszały łąk kwiaty, że będą tu krótko.
Napływające chmury, strzępiły obrzeża,
Przybierając lot ptaka, to znowu żołnierza,
Przez które Słońce tkało na łące obrazy,
Jak abstrakcyjny malarz, pod wpływem ekstazy.
W słonecznym rozjaśnieniu, stokrotki łąkowe,
Pośród morza zieleni wychylały głowę.
Niczym gwiazdy na Niebie wśród nocy księżyca,
Na przykrótkich swych nóżkach opalały lica.
Nad łąką skowronek niósł Niebu przesłanie,
Że łąka wraz z kwiatami, dziękuje za grzanie.
Zaś czajki swym frywolnym nad łąka lataniem,
Dopingowały żabom, przed Boćka skakanie.
Dziób i nogi czerwone, robiąc krok za krokiem,
Przystawały na chwilę, mierząc trawę wzrokiem.
By za chwilę wykonać, trzy susy do przodu,
Zakończenie baletu, zostawiając dziobu.
W gęstwinie zieleni, łodyżek i kwiatów,
To mrowie owadów broniło swych Światów.
W bezładnym bieganiu, nie walczyły z sobą,
Lecz szukały sposobu przed swoją przeszkoda.
Nad zakwiecioną łąką, zaś pszczoły i trzmiele,
Sprawowały miodową , swoją kuratelę.
Przenosiły też pyłki z kwiatuszka na kwiatek,
Zapylając planowo - co by czynił strateg.
Na słoneczne promienie, spadły krople z góry,
Czyżby się zaplątała u stóp cienia chmury.
Spadła obok stokrotki, na źdźbło młodej trawy,
Zapraszając do wspólnej, wraz z Niebem zabawy.
Wiatr, który bawił blisko, zakręcił się w koło,
Porwał chmurę do tańca. Ach!. Będzie wesoło!.
Wyciął w trawie hołubca , a śrubą do góry,
Objął wszystkie ramieniem i przyciągnął chmury.
Tak im w głowach zawrócił, aż płakać zaczęły
I łezkami do łąki i kwiatów dotknęły.
Mnie też nie ominęły, zmoczyły spoczynek.
Zerwałem z mokrej łąki, parę koniczynek.
Bocian wzbił się w powietrze, czajki znikły w trawie,
Trwa mokra z kwiatami - jest już po zabawie.
Taka jedna kropelka, zabawę skończyła,
Za to wszystka nad łąka? - piękna tęcza lśnila.
Ujrzałem błękit Nieba, dalej? - białe chmury.
W błękicie Nieba Słońce, siało promieniami,
A chmury tkały Ziemię, swymi podcieniami.
Wiatr, który gonił chmury w Słońcu też zabawiał,
Na łące błękitowi, trawami się kłaniał.
Zaś cienie chmur pełzając, po trawie cichutko,
Przepraszały łąk kwiaty, że będą tu krótko.
Napływające chmury, strzępiły obrzeża,
Przybierając lot ptaka, to znowu żołnierza,
Przez które Słońce tkało na łące obrazy,
Jak abstrakcyjny malarz, pod wpływem ekstazy.
W słonecznym rozjaśnieniu, stokrotki łąkowe,
Pośród morza zieleni wychylały głowę.
Niczym gwiazdy na Niebie wśród nocy księżyca,
Na przykrótkich swych nóżkach opalały lica.
Nad łąką skowronek niósł Niebu przesłanie,
Że łąka wraz z kwiatami, dziękuje za grzanie.
Zaś czajki swym frywolnym nad łąka lataniem,
Dopingowały żabom, przed Boćka skakanie.
Dziób i nogi czerwone, robiąc krok za krokiem,
Przystawały na chwilę, mierząc trawę wzrokiem.
By za chwilę wykonać, trzy susy do przodu,
Zakończenie baletu, zostawiając dziobu.
W gęstwinie zieleni, łodyżek i kwiatów,
To mrowie owadów broniło swych Światów.
W bezładnym bieganiu, nie walczyły z sobą,
Lecz szukały sposobu przed swoją przeszkoda.
Nad zakwiecioną łąką, zaś pszczoły i trzmiele,
Sprawowały miodową , swoją kuratelę.
Przenosiły też pyłki z kwiatuszka na kwiatek,
Zapylając planowo - co by czynił strateg.
Na słoneczne promienie, spadły krople z góry,
Czyżby się zaplątała u stóp cienia chmury.
Spadła obok stokrotki, na źdźbło młodej trawy,
Zapraszając do wspólnej, wraz z Niebem zabawy.
Wiatr, który bawił blisko, zakręcił się w koło,
Porwał chmurę do tańca. Ach!. Będzie wesoło!.
Wyciął w trawie hołubca , a śrubą do góry,
Objął wszystkie ramieniem i przyciągnął chmury.
Tak im w głowach zawrócił, aż płakać zaczęły
I łezkami do łąki i kwiatów dotknęły.
Mnie też nie ominęły, zmoczyły spoczynek.
Zerwałem z mokrej łąki, parę koniczynek.
Bocian wzbił się w powietrze, czajki znikły w trawie,
Trwa mokra z kwiatami - jest już po zabawie.
Taka jedna kropelka, zabawę skończyła,
Za to wszystka nad łąka? - piękna tęcza lśnila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz