W drganiu powietrza , słychać - ciszę
Co wolnym ruchem, się kołysze.
Słońce wplątane, świeci - wodą.
Wprawia w zdziwienie?- żabkę młodą.
Na tafli wody, poruszenie?,
Przerywa żabce, jej zdziwienie.
W podwodne życie, wdarł się - chaos,
Aż wzburzył cały, wodny zarost.
W zielony kolor, się zmieniło,
Zieloną żabkę - przeraziło.
Cóż zatem wszystkich poruszyło?,
Co się zdarzyło, i gdzie było?.
Całą scenerią - są jeziora,
Oraz wieczorna , letnia , pora.
Jezioro: Ełckie, Selmęt Wielki,
Dalej Łaśmiady i Woszczele.
Przy nich spędziłem letnie chwile.
Piszę z daleka o nich - mile.
Przybrzeżne trzciny i szuwary,
Mają , magiczne w sobie czary.
To w nich, no właśnie, żabka mała,
Przed srogą głębią się - schowała.
Tam się pluskała, dorastała,
I wodne życie - poznawała.
Każde jezioro, ma swe żabki,
W każdym - podobne są przypadki.
Czym się więc ona, wystraszyła,
Że pluskiem wody się - przykryła?
Przyznam się szczerze, choć patrzyłem,
Też swą ciekawość - zadziwiłem.
Widziałem trzciny falowanie
I słońcem wody - migotanie.
W oddali perkoz, głowę skrywał.
Jak gdyby pod dnem, fali pływał.
Zauroczony i zdziwiony,
Stałem w bezruchu - zamyślony.
Już miałem odejść - woda drgnęła,
Kolistym ruchem - rozpłynęła.
Stoję i patrzę uśmiechnięty,
Na ten pas wody - zarośnięty
Widzę tą trzcinę, która drgnęła,
Ona , inaczej, wszak się gięła.
Wszystkie się gięły, ona - stała,
Wszystkie stanęły, ona - chwiała.
Cóż zobaczyłem?. Małe raki,
Wspinały w górę się dla - draki.
Nagle, im woda się skończyła
I dziwna jasność, ich zdziwiła?
Gdyż się cichutko - osunęły,
Pod taflą wody - zaniknęły.
Ha!. Gdyby żabka, to wiedziała,
By się na pewno, ich nie bała.
Lecz kiedy one będą duże,
Pilnuj się żabko, radą służę.
Tak wzbogacony, rzekłem - szczerze,
Że strzeżonego, Pan Bóg strzeże.
A co do jezior?- Cud Natury,
Patrząc z pod wody - i od góry.
Ilekroć byłem, oraz będę,
Umiałem z wodą - snuć gawędę.
Zachęcam wszystkich, też spróbujcie.
Warto! Naprawdę!Nie żałujcie.
To nasze POLSKIE Pojezierze,
Piękno nam daje - Ducha bierze..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz