Dojrzałem dzisiaj oczu muśnięcie,
Tak delikatne, jakby? - zaklęcie.
Spojrzałem w oczy, obraz? - uroczy,
Serce zdrętwiało i? -oniemiało.
Piękno wejrzenia, już urzekło mnie,
Me są podobne!. Dobrze to?, czy - źle?.
Spojrzą raz jeszcze? -ja? - zakocham się..
Czy przed swym sercem? - sam obronię się!?
Dziewczyno miła - Jakaś? - wspaniała!,
Serce dodaje - "wręcz doskonała"!.
Jeżeli kochać? - ktoś się odważy?!,
Jeżeli?.Jeże.? - można by marzyć?!.
Tak delikatna - jak lilia wodna,
Do tego jeszcze? - skromna, pogodna..
Milutki uśmiech, na pięknej twarzy,
A to mej Duszy? - tylko się marzy..
Jaka cudowna, miła, kochana.,
Ale uczucia? - strona? - nieznana?.
Jesteś zagadką? - jak kwiat paproci,
Bo nie wiem której? - rozkwitniesz nocy.
Ja? - mógłbym czekać w mym utęsknieniu,
Zaświeć iskierkę w Twoim spojrzeniu.
Daj mi też chwilę - cichej? - nadziei,
Niech moje serce? - tremę ośmieli.
Marzenie Duszy? - chciałbym zrozumieć
I pomóc jej w tym?- chciałbym też umieć!?,
Nie wiem, czy wszystko? - napisać umiem,
Lecz jestem pewien - sercem zrozumiem.
Nie wiem jak trudne, to? - co napiszę,
Patrzę oczami? - a Duszą słyszę!.
Przez pustą przestrzeń i mroczą ciszę,
Dźwięki miłości, ja? - ciągle? - słyszę.
Tak jakby odgłos dzwonka leśnego,
Przebijał poszum - lasu całego.
A ponad łąką, poranną rosą,
Organy grały - muzykę niosąc.
Przepiękna chwila!. Poznać uczucie,
Czyżby budziło? - ponowne Życie?.,
Czuję? - jak Dusza? - robi się miękka,
Miłość na kwiatach - pośrodku? - klęka.
Serce to czuje!. Tym mocniej bije
I się przed nikim, z tego nie kryje.
W oku się " łezka" kreci - malutka,
Taka wilgotna, taka? - cieplutka.
Zaś myśli?, nawet? - te? - rozwichrzone,
Jęły układać? - się w jedną stronę.
I nie jest dla nich? - ważne - dzień?, czy noc,
Czuję, jak rośnie? - też?, uczucia moc!.
Jak się? - rozlewa, na moje ciało,
Dla niego jednak? - ciągle? - za mało.
Wciąż w uszach dźwięczy - melodia znana,
Cichutka, słodka - jakże? - kochana.
"Jestem? - Miłością - Twoją - kochany,
Przyszłam do Ciebie? - wraz z mlekiem mamy.
Byłam przy tobie ? - przez wszystkie lata,
Pozwól się udać? - na "Górę" Świata,
Bym mogła widzieć? - wszystko od góry,
Rozwiać nad Tobą? - też czarne chmury.
Chcę by Ci Słońce? - jasno świeciło,
Razem ze szczęściem? - przy Tobie było.
Dla Ciebie? - wszystkie! - wytężę siły,
Chcę tylko abyś? - był dla mnie miły."
I teraz właśnie? - tak to się stało,
Świat się poruszył - jakby "jaśniało"?.
Blaski zakryły? - wszystkie me cienie,
Iskrzą "brylantem" - zwykłe kamienie.
Czuję? - jak "ciepłe"?- Dusza ma dłonie,
Ze mógłbym latać? - po Nieboskłonie.
Tu mnie za rękaw, łapie? - rozwaga,
Tak nie pasuje - gdzie Twa ? - powaga?!.
Spojrzałem wokół? - Jej już nie było,
Wracała szarość - czyż mi się śniło?.
Śmiać się?, czy płakać?. Dać sobie spokój,
Wszak by tak trzeba..Lecz? ten? - niepokój?..