Nadszedł czas refleksji i zadumy smutnej,
Przyjrzeć się Miłości - dziwnej?, bałamutnej.
Ilekroć ją czuje, gdzieś w sercu? - głęboko,
Gdzie myśl tylko może - a nie sięga oko.
Czuję, że ten "promień" - mój przewodnik Ducha,
Jakiś jest "zaćmiony", żarem już nie bucha.
Tak jak "czarna dziura", gdzieś? - daleko w Niebie,
Wszystko co jest wokół? - ona wciąga w siebie..
Choćby nawet Słońce, blaskiem się - broniło?,
Ono? - też tam zniknie, jakby? - go nie było.
Zebrane uczucia - z "orbity" Miłości,
Zostały wrzucone? - w" głębiny" nicości.
Nicość ją poraża: - lęk, obawa, trwoga,
Jedyny ratunek? - to "Opatrzność Boga".
Zatrważa mnie jedno: - Jak z blasku miłości?,
Można się tak? - "zapaść", w otchłanie ciemności.
Rozpadła się Miłość, w środku mojej Duszy,
A otchłań i ciemność? - wciąga ją i kusi.
Wszystko? - co dokoła, wręcz blaski zatraca,
A ja Miłość wołam!: Poczekaj!, Zawracaj!.
Nie odchodź ode mnie - wszak ty? - moja byłaś,
Pozostań w mej Duszy! - wszak się nie spełniłaś.
Wiem, że w mojej Duszy? - byłaś "rozgoszczona",
Teraz? - chcesz ją rzucić? - głęboko zraniona?.
Pozostań w pobliżu, wspomóż Duszy męki,
Gdyż Demony czasu - chcą waszej rozłąki.
Gdy więc Ty odejdziesz? - i sama zostanie?,
Podda się zraniona i w sidła ich - wpadnie.
A Ty? - gdzieś samotna? - będziesz błądzić?, wołać?,
Nikt Cię nie usłyszy w ciemności - tej ciszy.
Może? - kiedyś razem?, pójdziecie w Zaświaty,
By na "Rajskich Łąkach" - zbierać wonne kwiaty.
Bóg Was wynagrodzi za trudy , cierpienia,
Za to co nie było? - tutaj do spełnienia.
Miłość jest wraz z Duszą, przez Boga stworzona,
Kiedy jedna cierpi? - druga jest - zraniona.
Gdybyście się w różne, tak rozeszły strony?,
Nie miałbym nadziei? - że będę ? -zbawiony.
Będę Was namawiał, na zgodę - na Ziemi,
I wierzył, że miłość? - tu się "ukorzeni".
Przyjrzeć się Miłości - dziwnej?, bałamutnej.
Ilekroć ją czuje, gdzieś w sercu? - głęboko,
Gdzie myśl tylko może - a nie sięga oko.
Czuję, że ten "promień" - mój przewodnik Ducha,
Jakiś jest "zaćmiony", żarem już nie bucha.
Tak jak "czarna dziura", gdzieś? - daleko w Niebie,
Wszystko co jest wokół? - ona wciąga w siebie..
Choćby nawet Słońce, blaskiem się - broniło?,
Ono? - też tam zniknie, jakby? - go nie było.
Zebrane uczucia - z "orbity" Miłości,
Zostały wrzucone? - w" głębiny" nicości.
Nicość ją poraża: - lęk, obawa, trwoga,
Jedyny ratunek? - to "Opatrzność Boga".
Zatrważa mnie jedno: - Jak z blasku miłości?,
Można się tak? - "zapaść", w otchłanie ciemności.
Rozpadła się Miłość, w środku mojej Duszy,
A otchłań i ciemność? - wciąga ją i kusi.
Wszystko? - co dokoła, wręcz blaski zatraca,
A ja Miłość wołam!: Poczekaj!, Zawracaj!.
Nie odchodź ode mnie - wszak ty? - moja byłaś,
Pozostań w mej Duszy! - wszak się nie spełniłaś.
Wiem, że w mojej Duszy? - byłaś "rozgoszczona",
Teraz? - chcesz ją rzucić? - głęboko zraniona?.
Pozostań w pobliżu, wspomóż Duszy męki,
Gdyż Demony czasu - chcą waszej rozłąki.
Gdy więc Ty odejdziesz? - i sama zostanie?,
Podda się zraniona i w sidła ich - wpadnie.
A Ty? - gdzieś samotna? - będziesz błądzić?, wołać?,
Nikt Cię nie usłyszy w ciemności - tej ciszy.
Może? - kiedyś razem?, pójdziecie w Zaświaty,
By na "Rajskich Łąkach" - zbierać wonne kwiaty.
Bóg Was wynagrodzi za trudy , cierpienia,
Za to co nie było? - tutaj do spełnienia.
Miłość jest wraz z Duszą, przez Boga stworzona,
Kiedy jedna cierpi? - druga jest - zraniona.
Gdybyście się w różne, tak rozeszły strony?,
Nie miałbym nadziei? - że będę ? -zbawiony.
Będę Was namawiał, na zgodę - na Ziemi,
I wierzył, że miłość? - tu się "ukorzeni".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz