poniedziałek, 16 lipca 2012

Z A S P O K O J E N I E

Zaspokojenie - cóż mu trzeba?,
Banalność twierdzi - tylko chleba.
A Ty co powiesz, bracie drogi,
Może masz pogląd, bardziej "srogi"?.


Może banalność - wprawisz w kłopot,
Że w tym wyrazie, więcej  "ciągot"?.
Że ma pojemność? - prawie Globu,
Zależność liczby i sposobu.


Każdy ma swój los? - w swoich rękach,
W głowie, sposobie, oraz? - "wdziękach".
Czym bardziej ktoś jest - "odmóżdżony",
Tym bardziej tego? - jest spragniony.


To nie dyplomy o nas świadczą,
Że mamy w sobie? -  myśl zaradczą.
Lecz to, podskórne, "Ego" w sobie,
Co stawia pomnik na swym grobie.


Cała "subtelność"? - jest w działaniu,
W jakim to słowo, jest "przybraniu".
- Kto ręką cudze mienie bierze,
Tego się szczuje? - niczym zwierze.-


Lecz? - są tak zwani? - "nieruszani",  
Którym się wierzy i nie gani.
Ich perfidia "zaspokojenia",
Nie sięga ręki? - lecz korzenia.


Są tutaj ludzie - pierwszej strony,  
Mający "farta", piękne żony
I na dodatek, z drugiej strony,
Są słońcem "życia" - swojej zony.


Zaspokojenie, ma to w sobie,
Że jest "finezją"? - samą w sobie,
Że jest budulcem swojej jaźni,
Podpartych "bokach" i "przyjaźni".


Jak uciec swojej wyobraźni,
Co miejscem Raju jest i kaźni?.
Dasz prym swemu - zaspokojeniu?,
Nie znajdziesz "bieli" na sumieniu.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz