niedziela, 21 sierpnia 2011

GDY ?..SIĘ ODWRÓCĘ..

Czy muszę? -nie. Lecz liczę dni,
Które przez lata, za mną -szły.
Gdy się odwrócę? - ginie mrok,
Tam gzie mój pierwszy, stoi krok.


Od tamtej chwili, idę wciąż,
Zostawiam ślady, niczym - wąż.
Najbardziej dziarski? - młody krok,
Uśmiech na twarzy, w górze wzrok.


Wraz z marzeniami, mogłem  "biec",
Ich ? - nie musiałem wtedy strzec.
Na bosych stopach - wiejski kurz,
W oczach? - odbicie nieba - zórz.


Nad głową księżyc, gwiazdy -"słał",
Ze stawów dla nich, wodę brał.
W gęstych szuwarach, żabi "śpiew",
Na solo słowik - dawał -  trel.


Czas wtedy w miejscu jakby - "stał",
Czyżby się ze mną - ścigać bał?.
Schowany w zegar, głośno bił,
Na dwóch ciężarkach, sobie - "żył".


Przed moją babcią, "respekt"  czuł,
Jakby? - go więcej było "wpół".
Słychać go było -tu i tam,
Wieszał po kątach - swoje? - bim, bam!.


Dziś go brakuje, a lat aż nadto,
Jakoś tak zleciał? - powiem -  że gładko.
Te same gwiazdy, słońce i chmury, 
Jakże inaczej - patrzę - do "góry"?.
Jest mi dziś łatwiej zrozumieć lata,
Moje młodzieńcze i te co - tata?.
Dzisiaj "Dziadkować", już muszę umieć,
Lecz czasu dalej, nie śmiem - "zrozumieć"?.

sobota, 20 sierpnia 2011

CÓŻ J E S T WAŻNA ....?

Cóż jest ważna miłość w nas,
Gdy jest zimna, niczym - głaz?.


Cóż jest ważny uśmiech w nas,
Gdy na niego, nie jest - czas?.


Cóż jest ważna litość w nas,
Gdy się zjawia - po niewczas?.


Cóż jest ważna szczerość w nas,
Gdy uchodzi, niczym - gaz?.


Cóż jest ważna rada z nas,
Gdy wskazuje, drogę - w las?.


Cóż otwartość znaczy w nas,
Gdy pokrywa, chroni - właz?.


Dwuznaczności? - więcej jest,
Wszystkim trzeba, zrobić - test.


Czy charakter?, własna wola?,
Czy ambicja - przesilona?.
Może "Ego" - niespełnione,
Wciąż przeważa w jedną -stronę?.


Cóż?, zostaje jeszcze - gniew,
On w "łabędzi  wpada śpiew".


Gdy się "wedrze" w serce skrycie,
Dobrem "żywi" się obficie.
Doświadczenie zaś dowodzi:
"Wola" sama - sobie szkodzi.
Myśli gniewem wspomożone,
Zawieszają nam - zasłonę.
Nad sumieniem i na Duszy,
Ze się ona - już nie wzruszy.


Więc cóż mamy?. Dziwny czas,
Więc pytamy miłość w nas:
Czy jest zimna, niczym głaz?
Czy jest?..
            Czy jest?..
                        Czy jest?..

piątek, 19 sierpnia 2011

Z B Z A M I w R Ę K U

"Niech wzruszenia - wyjdą z cienia,
Niech je zroszą słodkie łzy.
Kiedy przyjdą zaś - marzenia,
Niech zaplotą w siebie - sny".


Rozkojarzeń - świat zamglony,
Niechaj czuje? - to co ja.
Gdy się złączą oba "Światy",
Dusza wtedy radość ma.


Ach!- westchnienia i marzenia
I te słodkie myśli - "chwil".
Na podmuchach wiatru "fruną",
Wokół Świata - setki mil.


Gdy spotkają drugą Duszę,
Która również czuje - "To",
Mocno złączą swoje dłonie,
Rozdeptają - całe "Zło".


Dla miłości? - nie ma granic,
Dusza o tym - dobrze wie.
Kocha "wszystkim" - co posiada,
Drugiej Duszy - oddać chce.


Więc nie bójmy się "Wzruszenia",
Słodkich łez, "wsiąkanych" w dal.
Kiedy wzmocnią siłę Duszy,
Nie ma miejsca - już na żal.


Bierze wonne bzy do ręki,
W myślach klęczy  u Twych stóp.
A marzenia? - jej wtórują,
Nie odejdą aż - po grób.


Moje słowa, ze wzruszenia,
Powiedziały razem tak:
"Opiszemy miłość Duszy",
Dacie rade?.. "Ależ - tak".


I w tym miejscy, łza od Duszy,
Biały papier "znaczy " - mi.
Pozostałe szeptem mówią:
"Twoje w miej - marzenia, sny".


Wtem poczułem, jak wirują,
Me marzenia, ja i sny
I klęczymy - wszyscy - razem,
Z bzami w ręku - tam, gdzie -Ty.

czwartek, 18 sierpnia 2011

CIĄGLE L U B I Ę - TE PIOSENKI

Ciągle lubię - te piosenki,
J je nucę wciąż - od lat.
Pozostały po młodości,
Bym mógł wspomnieć - tamten - "Świat".


Wciąż nie tracą - też "uroku",
Razem nam, przybywa lat.
Każda? - swoją, ma historię,
Przypomina - żem był -" chwat".


Są? - kluczykiem - mej pamięci
I odbiciem tamtych - dni.
Są przyjemne memu sercu,
A nucenie? - tęsknie - brzmi.


Wtedy? - czas się gdzieś - ulatnia,
Mógłbym całkiem - zgubić go.
Wiele rzeczy bym naprawił?,
Wyrządzone sercu - "zło".


Moje Wielkie Ideały?,
Inną drogą - poszły - "gdzieś?".
A dostałem? - "Coś?" - innego,
Które dzisiaj, ciężko - nieść.


Ciągle wracam do dziewczyny,
Którą serce chciało - "mieć".
Jest obrazem z pajęczyny,
Którą pamięć - nie chce - pleść.


Kiedy widzisz? - "zamyślenie",
Pewnie w "środku" - piosnka - "brzmi".
Jesteś świadkiem, że na jawie,
O młodości - Dusza - "śni".


Na kamieniach - mych - milowych,
Ciągle drogę? - znaczy czas.
Na "ostatnim", je "wypuszczę",
Niech wzbogacą, sobą - las.

ŻYCIE - UCIEKA, ALBO ? - SIĘ PCHA

Dopóki żyję..Jest przy mnie "Los",
Który ma dziwnie - "mentorski" głos.
Ciągle ocenia i ciągle -źle,
Co tym "gderaniem" - osiągnąć chce?.


"Los" - nie od tego, by z tyłu iść,
Ciągle zbłądzony - jak drzewa liść.
Gdyż? -jego miejsce, to z przodu jest,
On wciąż usłużnie, robi swój "gest".


Głupio tłumaczy:-"Że nie zna drogi",
"Ze czas na niego - jest nazbyt  wrogi".
A tak w ogóle!. "Nie musi - iść",
"Zdąży do jutra i czemu - dziś?"


Gdyby go spytać: A jak się czuje?,
Pada odpowiedź : Ja?. Jak szczeżuje!.
Wpadam w zdziwienie?: "Cóż?, szcze...,
Coś mruczy, pluje?. Widzę, że żuje.


Moje zdziwienia? - są jego wzgardą,
Spluwa na boki i "prycha" wargą.
A z mą nadzieją? - jak kot i pies,
Mało Anioła ,a więcej - Bies.


Słyszę od niego? - "żem ja maruda",
"Że mi się w życiu - tak nic -  nie uda".
Jak do tej pory? - z drugim ma rację,
To jemu zawsze  - stawiam kolację.


Żadnej rozmowy - planu -nadziei?,
Ciągle narzeka: że się nie "klei".
Miałem nie mówić? - lecz się - pożalę,
Że zamiast - "więzi? - to brak jej wcale.


Mógłbym zapytać: Jakiż to Świat?.
"Slogan": że każdy człowiek? - to "brat".
Jak każdy los swój, podobny ma?,
Życie - ucieka, albo? - się pcha. 

wtorek, 16 sierpnia 2011

A MI SIĘ?.. " C K N I"

Szarzyzna życia i drętwe dni,
Ciągle mnie ciągną, tam gdzie się -"ckni".
W miękkie obłoki, rozkwitłe bzy,
Za lustro czarów - w bezdenne sny.


Jak moja "wola" ? -przekupna jest,
Sprawdził już nieraz, "życiowy test".
Chciałaby "chwili" - też poddać się,
I ciągle: dręczy - wręcz błaga mnie.


Odrzuć kanony - spójrz w serce swe,
Ono ci zdradzi, że kochać  - chce.
Bałem się Duszy? - że powie - nie,
Gdyż przecież dobrze, też o tym wie.


I tu mi figla - spłatał mój los,
Ja twoich marzeń, mam pełny trzos.
W otwarte zorze wypuszczę je,
Dokąd polecą? - Bóg jeden wie?.


Nie śpią po nocach i "czeszą" - dni,
Hej!. Ma dziewczyno! - Nie szkoda Ci?.
Nie śmiem opisać, co mi się - śni?,
Musiałbym pisać - przez wiele dni.


A mi się przecież? - teraz "ckni".

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

D Z I E W C Z Y N A z MARZENIA

Przymykam swe oczy i widzę- jak kroczy,
Przez granice cienia, dziewczyna z - marzenia.
Me serce tak nagle, jak wiatr łapie żagle,
Westchnęło do siebie: -Czy ja jestem w Niebie?
                                              Chyba, że - śnię.
Natura nieśmiała, choć tego nie chciała,
Na widok Anioła - dokoła "szarzała".
Wyjąłem swe serce - na drżące me ręce,
Zobacz co ja widzę!. Aż patrzeć się wstydzę.
                                              Nie pytaj? - Chcę!
Opisać to "Bóstwo", gdy w słowach -"ubóstwo?,
Na białym papierze?. Sam temu nie wierzę.
Jej oczy spojrzały..Me nogi drętwiały,
A oczy "zaszklone" - patrzyły na stronę.
                                             Lękały się!.
I  czułem, że serce, aż parzy mnie w ręce,
Nie czując żenady, że ja cały - blady.
I znów to spojrzenie..Mnie rosną -korzenie,
A w oczach "głębina" - całego mnie spina.
                                            Cóż począć mam?.
Otwieram swe oczy - a mnie jeszcze mroczy
I tęcza z gwiazdami - wiruje kółkami.
Z myślami - "dokoła", z nogami chochoła,
Ogromnie zdziwiony?..A potem - wnerwiony!
                                            Że jestem sam.

KOCHAM P A N I Ą!..

Kocham Panią - moja Pani,
Kocham mocno, jak stu "drani".
Kocham, nawet może?  - więcej,
Tak! Dla Pani się - poświęcę.


Dzisiaj?- nawet więcej ciut,
Taki Pani czuję - "głód".
Czy mnie Pani,  nie jest szkoda?,
Czy mi Pani, rękę poda?.


Proszę Pani!. Ja dla Pani?,
Gotów jestem - gryźć - zębami.
Gotów jestem -  zgolić brodę,
I w intymną - wpaść - rozmowę.


Proszę Pani! Ja dla Pani??,
Ach!!. Gdybyśmy byli - sami?.
Gotów w spółkę, wejść z grzechami,
Taki jestem!!. Do stu drani!!.


Dziś mój "honor", niech się splami,
Dla porządku - proszę Pani.
W grzechu dzisiaj pozostanę,
Może w zamian? - coś dostanę?.


Do stu drani - proszę Pani,
Nie odpuszczę: ani Pani - ani Ani!.

niedziela, 14 sierpnia 2011

TWOJA " G W I A Z D A"

Patrzę dziś w gwiazdy na niebie,
Chcę wybrać  - jedną - dla Ciebie.
Gdy moja miłość , doleci,
Ona się srebrem zaświeci.


W dalekich - mrocznych przestworzach,
Miłość się w gwiazdy - zamienia.
Gdzie się uczucia - "rozdarły"?,
Świecą czerwone już "karły".


Jest jedna gwiazda na Niebie,
Niezmiennie wpatrzona w Ciebie.
Zarazem - biegun wskazuje,
Obrotów Ziemi - "pilnuje".


Gdziekolwiek - kiedy, się znajdziesz,
Według niej?- swoją odnajdziesz.
Sen - jej otworzy  "ramiona",
Będzie Cię "tulić" - stęskniona.


Wybrałem piękną - z piękności,
Z moim "obrazem" - miłości.
Zawsze już będzie przy Tobie,
Słać miłość w - "gwieździstej " mowie.

sobota, 13 sierpnia 2011

DLACZEGO KOCHAM ? - WŁAŚNIE - C I E B I E

Znów się - zamyślam, nucąc sobie,
Tak jak przed chwilą - też o Tobie.
Marzenia swoje , mam pod - ręką ,
Same się łączą z mą piosenką.


Pewna się "nuta", ciągle plącze,
Widzę Cię razem z nią  - na łące.
A wokół? - wiatr: cichy i słodki,
Schylasz się nad nią - rwiesz stokrotki.


Promienie słońca, zaś od góry,
Stroją melodią  - zwiewne chmury.
Skowronek górą - świerszcz na dole,
Niosą ją dalej.. Hen -  na pole.


A serce moje? - śle tęsknotę,
Gdzie kwitną  wokół - mlecze złote.
Kiedy dojrzeją? - wiatr je porwie,
By "odtańczyły  Greka w Zorbie."


Pograżam słońcu i wiatrowi,
Wiem, że Cię porwać są - gotowi.
Do "Złotych Zamków" - za górami,
Gdzie trafić trudno jest - myślami.


Tu zazdrość moja "wybudzona?,
Szepcze do ucha - wręcz - strwożona:
Wprzęgaj rumaki - pędź galopem,
Byś jej nie musiał, szukać - potem.


Znam ja swą zazdrość. Czy jej wierzę?,
A jak mi Ciebie - ktoś odbierze?.
Komuż ja wtedy złożę - żale,
Bym się nie rodził , bodaj wcale.


Zamykam oczy. Strzelam - batem,
Mówię zazdrości:- Wskakuj zatem.
Będziemy szybciej - przed wschód słońca,
Będziesz mi świadkiem - aż do końca.


Otwieram oczy.. Zobaczyłem?,
Że jestem w miejscu - tam - gdzie byłem.
"Musisz jej szukać - szkoda czasu",
Zazdrość mi mówi:- "Pędź do lasu"!.


Czyż ją posłucham?- może i  tak,
Gdy da mi tylko - malutki znak.
Udam się ze snem - tam - gdzie gwiazdy,
Jak będzie trzeba? - też - "rozgwiazdy".


Dlaczego? - Kocham Właśnie  Ciebie?
Pośrodku tyluż  gwiazd na niebie?.
Pytam się losu - klnę - "wyrocznię",
Niechaj "coś" w końcu - ze mną-  pocznie.


Dlaczego?? - A tyleż mojego.
Toż moja jest - miłość,
Cóż komu do tego?.



G D Y B Y M O D S Z E D Ł ?

Gdy się serce rozkocha, wciąż miłości mu brak,
Zżera wtedy tęsknota , niczym rdza na dnie wrak.
Nie ma od niej ucieczki i spokojnych też chwil,
trzeba gonić za życiem, strzelać szybko jak Bill.


A są jeszcze - marzenia: Co by?, Jak by? i Gdzie?,
Żyć na gwoździach fakira, to nie każdy z nas - chce.  
I ten czas? - co opóźnia, chwile bycia też z "nią",
Zaraz szybko "ucieka", gdy go dwa serca - chcą.


Życie jak karuzela, w kółko wije się - wąż,
Tylko miejsca siedzenia, w jednym miejscu wciąż - tkwią.
Ileż miłość ma pytań? - tego nie zliczył nikt
Czymże żywi się sama? - gdy smak "traci" swój wikt.


Więcej jest niewiadomych - oraz wiary i snów,
Choć się raz nie udało? - wróci i "będzie" znów.
Jak tu snuć - zwykłe plany, do tych granic by "móc",
Tylko tak jest do czasu, gdy poczuje znów - "chuć".


Słowa? - wszystko opiszą, gdzie jej "dużo", gdzie "brak",
Ileż razy zatapiać, można ten sam - wciąż - wrak.
Lecz "swą" miłość - wciąż  - tulę i użyczam jej - słów,
Gdybym odszedł - zostawił?, czy bym w sobie był - zdrów?.

czwartek, 11 sierpnia 2011

G D Y B Y M CHCIAŁ?

Gdybym chciał? - zapomnieć- to co kiedyś było,
O czym też - marzyłem - co się nie spełniło?


Gdybym chciał? - wymazać - przykre epizody,
Nie wiem? - czy bym doszedł, z pamięcią do zgody?.


Gdybym chciał? - w to miejsce, wpiąć przyjemne - chwile,
Padłoby pytanie?: Może?. Lecz za ile?.


I tu już się kończą - moje - dywagacje,
Ważąc możliwości? - zagubiłbym - racje.


A gdyby mi pamięć - po prostu - odeszła,
Jakby się do tego - miała życia  - reszta?.


Czy bym umiał wtedy - nad nią  - zapanować?,
Na pewno by chciała - od nowa - pojmować.


Dałem za wygraną- niechaj pamięć - sobie,
Ja zaś na bieżąco - co należy - robię..

środa, 10 sierpnia 2011

D R U G A N A T U R A

Gdybym chciał spisać, co w środku czuję?,
Ktoś mógłby stwierdzić - że mi "kiełkuje".
"Coś"?- co umyka ludzkiej logice,
"Zakuta maska"? - "Drugie oblicze"?.


Ta niewidoczna - druga natura,
Świerzbi od środka jak sucha skóra.
Przywdziewa maski - za nie się chowa,
Ma swoje-  myśli.. Ma swoje - słowa.


Jest tajemnicza. Płaszczem okryta,
Słychać ją czasem - zębami zgrzyta.
Lub wykonuje "dziwne odruchy",
Gdzie : złość, zawziętość, nie czyni skruchy.


Każdy z nas takie, ma "coś" pod skórą,
Gdy "coś" się dzieje?- "być" - zawsze górą.
Nie dać się wdeptać, poniżej - "tego",
Gdzie władcze myśli ma nasze -"Ego".


Szczerzenie kłów i ostre pazury,
Są odpowiedzią, na "zew natury".
Ona ustala byt "Osobnika",
By się nie zniżał?- do niewolnika.


Zakładam dzisiaj -  "maskę poety",
Szukając do niej w sobie "podniety".
Choć jestem "kontent", że je znajduję,
Lecz ich za dużo - naraz "kiełkuje".


Nie piszę dalej - za dużo" czuję".

sobota, 6 sierpnia 2011

"Ż Y C I E " i " B Y T"

"Życie" i "Bycie". Jak to się dzieje?,
"Życie" się - toczy, a "Byt"? - istnieje.
Co ma pierwszeństwo w ziemskiej -"naturze"?,
O co też prosić - Boga na górze?.


"Byt", to jest pobyt na - gruncie Ziemi,
W "gruncie" też szuka - swoich " korzeni".
Grobami: Ojców, Dziadów, Pradziadów,
"Byt" się człowieka na Ziemi - "pleni".


"Życie"?, się w Duszy człowieka - chowa,
Zaś forma "Bytu"? - jest - opisowa.
Byłem? - nie byłem, słać mu pytanie,
Lecz co do "Życia"?- takie nie stanie.


"Życie" się - rodzi, "Życie - umiera,
Tu można pytać: Kto go odbiera?.
To nie jest slogan - który doskwiera,
Co? - oprócz "Bytu",  z Ziemi zabiera?.


Ci co nie "wierzą" - tłumaczą sobie,
Że kończą "Życie" - gdy "legną" w grobie.
Ileż "tych racji"- uległo zmianie?,
Gdy w "łożu śmierci" - było - konanie.


"Życie" się broni - przed zatraceniem,
Gdyż? - chce trwać  dalej i być "korzeniem".
Zaś "Byt"? - pod wiekiem trumny złożony,
W "Otchłani Świata" - jest - pogrążony.


Lecz "Życie" z "Bytem" - muszą być w zgodzie,
Tu - pośród innych - na "Ziemskim Brodzie".
Niechaj się - razem, wesprą  ramieniem,
Przed nurtem rzeki i - zatraceniem.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

G D Y B Y?... M O Ż N A........?

Idąc przed siebie-"zraniona Duma",
Z pokorą gięła kark.
Sumienie "pięło" -Dusza "skwierczała",
Jak przypalony skwark.


"Rozdęta Przykrość" dławiła serce,
Wciskając w oczy łzy.
Słyszałem mokre ich opadanie,
Dwójkami, za mną - szły.


Czułem pytanie? - ostre, kłujące:
Gdyby wróciło "Gdy"?,
Zbierałbym kwiaty na wonnej łące,
One by za mną - szły.


To "Coś" się zdarzyć, później mieć miało?,
Mogłoby inne być.
Gdyby się "Gdyby" wpierw - ujawniło,
A nie zechciało - kryć.


"Srogie Następstwa", co nastąpiły,
Przerosły moją "chęć".
Dusza się zlękła, Serce - omdlało,
Ujrzawszy wrogą pięść.


Gdy zboczyć z drogi - na nic ostrogi,
Strzelisty bata świst.
Czy ktoś - gdzieś widział, aby nie z wiatrem,
Upadał z drzewa liść?.


Palące węgle i bose stopy,
"Kierunek"  miały - swój,
Ale dlaczego? - one tam były,
Gdzie też zabłądził - mój?.


Zbutwiała gałąź, naga od liści,
Żaliła też, swój znój,
Choć ich nie mając - zostając sama,
Toczyła z wiatrem -"bój".


Jak się ma ? -"Gdyby", do bezsilności,
"Natura skryta w niej",
Bo "Gdyby" wcześniej -"bez" jej zabrało,
Byłaby w formie - złej?.


Któż  więc kieruje, "Gdybaniem Losu"?
Pośrodku - "gąszczu Żyć"?.
Gdybyśmy "Gdyby" - mogli podmienić
I w lepszym miejscu - być?.


Jesteśmy: "Liśćmi Wielkiego Drzewa",
A wokół "Dziejów"? - wiatr.
Gdybyśmy mieli władzę nad "Gdyby"?,
Czym by nas "zdziwił" - Świat??..