Gdy Cię nawiedzi zwątpienie
I żal do życia na Ziemi,
Obarczasz winą każdego,
Nie szczędząc swoich korzeni.
Już Cię nie cieszy zaranie,
Gdy ciernią noc Cię usypia:
Nie dajesz Duszy spokoju,
Nie wiesz , co znaczy - kochanie.
Gdzie sięgasz wzrokiem - tam pustka
I dzień półmrokiem się staje,
Tu siebie - też nie oszczędzę,
Gdyż wiem, co w Duszy się kraje.
To w niej się ważyć zaczyna,
Na szalach jej - dobro i zło.
To wolna wola człowieka,
Wybrać z nich musi - to jedno.
Piszę dla Ciebie i siebie
Słowem co w sercu - kołacze,
Że wierzyć w dobro nam trzeba,
Nie tylko w to, co "zobaczę".
Gdyż, każde dobro jest większe,
Ponad zło Świata całego.
Jak dowieść, że jest odwrotnie?.
Nie ma takiego mądrego.
Niech morał sam się wykluje,
Że dobro z prawdą - króluje,
A kto to zmienić próbuje:
Wzgardą od ludzi - skutkuje..
I żal do życia na Ziemi,
Obarczasz winą każdego,
Nie szczędząc swoich korzeni.
Już Cię nie cieszy zaranie,
Gdy ciernią noc Cię usypia:
Nie dajesz Duszy spokoju,
Nie wiesz , co znaczy - kochanie.
Gdzie sięgasz wzrokiem - tam pustka
I dzień półmrokiem się staje,
Tu siebie - też nie oszczędzę,
Gdyż wiem, co w Duszy się kraje.
To w niej się ważyć zaczyna,
Na szalach jej - dobro i zło.
To wolna wola człowieka,
Wybrać z nich musi - to jedno.
Piszę dla Ciebie i siebie
Słowem co w sercu - kołacze,
Że wierzyć w dobro nam trzeba,
Nie tylko w to, co "zobaczę".
Gdyż, każde dobro jest większe,
Ponad zło Świata całego.
Jak dowieść, że jest odwrotnie?.
Nie ma takiego mądrego.
Niech morał sam się wykluje,
Że dobro z prawdą - króluje,
A kto to zmienić próbuje:
Wzgardą od ludzi - skutkuje..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz