wtorek, 17 marca 2020

"BOSKA CZĄSTKA"

W świetle nauki i zgadywania
Niewiedza wiedzę ciągle przysłania
Slogan? "Byt jest tam, gdzie bytu nie ma"
Krąg Parmenidesa-prawda, czy ściema?       
                                                                         
Puste teorie tworzą zasłony
By człowiek nie czuł być się zmylony
Aby odczucia jego godności
Nie były cierniem w mrocznej próżności

Mamy więc zatem - fantasmagorie
Ciągłe domysły, puste teorie
Głoszenie czegoś, co nie istnieje
Jest pustosłowiem, myląc nadzieje.

Teza Hawkinga staje w pół kroku
Jakby kąt prosty znaleźć w trójboku?
Szukać wciąż można, więc naukowcy
W imię prestiżu, drą skórę owcy.

Wszak naukowy dyskurs debaty
Tworzy z niebytu własne dogmaty
Zatem?, Wielki Wybuch, a wcześniej 'nic?"
Czy w zamiarze Boga jest słowo "Być".     

Pisanie o tym, co w środku Duszy
Posady Świata sobą nie wzruszy
Lecz daje pokłon greckiej nauce
Ujrzenie piękna w bogatej sztuce
Razem z nauką, tworzono "Mity"
Dając kulturze obraz "obfity"
Metafizyczny umysł spójności
Bogów i ludzi łączył w jedności
Tak było dawniej , a dziś-  technika 
Po cóż więc  Wiara, metafizyka
Szukają zatem wciąż "Cząstki Boga"
Oby nie była ludziom - złowroga.







sobota, 14 marca 2020

KORONAWIRUS i dwa ŚWIATY

Świat  podobny do - Tejrezjasza
Brak zdefiniowanej tożsamości
Posiada dary i ślepotę
Przeszłość i przyszłość bez miłości.

Zdolny rozumieć mowę ptaków
Lecz wróżyć z lotu już nie umie
Gotów podbijać Kosmos cały
Lecz świata mikro nie rozumie.

Widzimy Kosmos i mikroskop
A między nimi jest soczewka
Podobna jakby perspektywa
Gwiazd i wirusa, gdzie on "mieszka."

Wracając zatem znów do Wieszcza
Świat ma dylemat "jeżozwierza"
Empatia działa łagodząco
Lecz on sam sobie - nie dowierza.

Dziś niewidzialna rzeczywistość
Otwarła bramy do horroru
Apokaliptyczna świadomość
Nie daje pola do wyboru.

Mit naszej ludzkiej możliwości
Ugiął kolana przed wirusem
"Wojna dwóch Światów", na śmierć  i życie
Każdy z nich może zostać - Pyrrusem

Dodam od siebie - dylematy
Między faktami a teorią
Wciąż towarzyszą ludzkiej nacji
Patrz: "Biogenezą i  Panspermią"
Przyszło mi pisać w takiej chwili
Gdy człowiek stał się zakładnikiem
Swojego bytu i swej Wiary
Stawiam tu; myślnik z pytajnikiem?
Użyłem parę słów - wybaczcie
Które poezję "usztywniają"
Lecz według mnie są koniecznością
Dla tych, co wiedzy się poddają.










czwartek, 12 marca 2020

ZMIANA POKOLEŃ

Zbyt wiele rzeczy jest na świecie
Dla których nie ma zrozumienia
Co kiedyś było intymnością
Dzisiaj wychodzi na jaw z cienia.

Dawne układne zachowania
Dziś zakreślane są ironią
Wolność wznoszona do potęgi
Dla "wolnościowców", jest ich bronią.   

Nasze ogólnie porównania
Sięgają naszych lat młodości
Wynik jest zawsze na "in minus"
 Nie wspominając o miłości.

Totalna ściana reklamowa
Spogląda zewsząd w naszą stronę
Nawet ta zwykła,  by się zdała
Ma podprogową w sobie "zonę".

W dobie technicznych możliwości
Kierunek zawsze jest dobrany
Otwarta młodzież chwyta wszystko
Nawet gdy przekaz jest "schowany".

Zmiana pokoleń trwa od wieków
Przekaz historii jest podobny
Więc pewien jestem, iż po latach
Ktoś wiersz napisze, mu podobny.










niedziela, 8 marca 2020

DZIEŃ KOBIET 2020

Patrzę przez okno na Przedwiośnie
Niedzielny ranek i Dzień Kobiet
Natura śpiąca w swej szarości
Nie sposób złożyć jest z niej bukiet.
Zatem zostaje wyobraźnia
Że oto jestem w kwiecie łąki
Pośród stokrotek i kaczeńców
Mających płatki oraz pąki
Stąpam ostrożnie, delikatnie
Aby nie strącać z płatków rosy
Po to by poczuć "łono" łąki
Jestem bez butów, stąpam bosy
Stojąc na środku, ślę zaklęcie
Łąka unosi się do góry
Trzymam ją w rękach, ukwieconą
Niebo na nami jest bez chmury
Zapraszam wszystkie Was Kobiety
Dla każdej Pani z łąki kwiatek
Świeży, pachnący, naturalny
I jakże milszy od błyskotek
Przyjmijcie również z nim życzenia
Pogody ducha, wytrwałości
Tam, gdzie potrzeba, dużo zdrowia
Od osób bliskich zaś miłości
Wiem, że to mało, gdyż trud życia
Jest codziennością prze rok cały
Chciałbym, by kwiaty z mojej łąki
Uśmiech i siłę Wam dawały.




















wtorek, 25 lutego 2020

RZEMIOSŁO ??

Myśli nie mieszczą się w głowie
I Ziemia dla nich za mała
Aby ogarnąć to wszystko
Wiara  nam  tylko  została
Bez niej trudno zrozumieć
Iż coś, gdzieś jeszcze istnieje
A kosmos dla przyjemności
Sam gwiazdy na Niebie sieje.
Różne teorie, konteksty
Siebie nawzajem zwalczają
Czy nam Świat zdradzi sam siebie
Gdzie się Hadrony zderzają?
Wiem, że ciekawość człowieka
Ma siłę ciągu rakiety
Lecz ona nawet nie starcza
Bliźniaczej znaleźć planety
Ktoś powie, że to obsesja
Lecz krótkie życie człowieka
Nie dając sensu poznania
Paciorki Wiary nawleka
Zostając na tym poziomie
Kładę na szalę sumienie
Gdy myślę, że go oszukam
Dostaję w Duszy mrowienie
Jak każdy człowiek na Ziemi
Mam wyobraźnię "schodową"
Ale na końcu Wszechświata
Jest wyobraźnią skończoną.

Sorry! Proszę wybaczyć, że mnie jak zwykle poniosło
Trudno  trzymać swe wodze, gdy ma się takie "rzemiosło"








niedziela, 23 lutego 2020

ELEGIA KRESOWA

Daleko stąd, na Ukrainie
Gdzie górska rzeka Prutem płynie
Niosąc w swym nurcie wody z góry
Tam gdzie Karpaty trą o chmury
Zielone łąki stepem zwane
Kwieciem łąkowym swym przybrane
Ślą w niebo ciszę i szum wody
Nie wyrządzając sobie szkody
Nocą gdy pełnia jest księżyca
Rosą się srebrzy okolica
Woda kamienie pluskiem zmywa
Miłość w zaklęciach w sobie skrywa
Tych co nad rzeką przytuleni
Miłość na ustach w szepcie mieli
Kochali siebie, byli blisko
Za te chwile dali by wszystko
Los jednak nie jest tak łaskawy
Aby nam ludziom wiązać sprawy
By były spójne z marzeniami
A słowa niosły się z myślami
Zbierając słowa, mam powody
By sercem wyczuć szum tej wody
Gdyż wiem, że ona wciąż tam płynie
Gdy Ojciec śpiewał o dziewczynie
O swej młodości i tęsknocie
Ona zgasła w wojennym" błocie" 
Nie było dane, by tam wrócił
Gdyż los mu  życie zbałamucił
Stracił rodzinę i nadzieje
Iż wiatr mu zapach choć przywieje
Wody, kamieni i tej Ziemi
Która została w "świecie cieni"
Z tęsknotą odszedł gdzieś w Zaświaty
/niechaj on będzie mu bogaty/
Kiedy stoję przy jego grobie
Dotykiem ręki czuję  w sobie
Za czym on tęsknił, co utracił
Przy słońcu wzdychał, zaś nocą śnił
Pisząc te słowa spłacam swój "dług"
Aby pośmiertnie przekroczył próg
Stanął nad brzegiem swojej rzeki
Aby łza wyschła  mu z  powieki
Niechaj odzyska spokój  Duszy
I żalem  serce me nie kruszy.

Smutna historia  tej krainy
Była przekleństwem dla rodziny
Kalała miłość, rozłączała
Wielokroć życie odbierała
Do dziś ma w sobie też problemy
O których wiemy i nie wiemy
Czas leczy rany, śle nadzieje
Iż zło się więcej nie zadzieje.
















DWIE STRONY HUMORU z humorem

Gdy nam serce się raduje
Nic humoru nie popsuje
Kiedy miłość zaś się zjawia
Lekkość w duszy nam to sprawia
Do gwiazd serce się unosi
Więcej daje niźli prosi
Uśmiech w twarzy się nie kryje
Zimą serce ciepłem bije
Wiosną w kwiatach się otwiera
Latem słońce z nieba zbiera
A jesienią, choć szaruga
Filuternie oczkiem mruga
Świat się staje, kolorowy
Zaś problemy nikną z głowy
Nawet trudne czasem sprawy
Są łatwiejsze do naprawy.

Lecz gdy humor się popsuje
Wtedy człowiek źle się czuje
Miłość, która  w sercu była
Od bojaźni się zmarszczyła
Świat już nie jest kolorowy
Smętne myśli prą do głowy
Zaś nadzieja, która kwitła
Sama w sobie zwiędła, zbrzydła
Dobro  dziurą  prześwituje
I empatii wręcz nie czuje
Szczęście w chmurach się ukryło
Słońce deszczem zasłoniło
Chlapa, błoto, w oczy wieje
Nic dobrego się nie dzieje
To co kiedyś było proste
Teraz ciągnie na manowce.

W jednym miejscu są "dwa światy"
Przód jest "prosty", tył "garbaty"
W zależności skąd zawieje
Raz się kręci, to się chwieje
Nie szukajmy odpowiedzi
Z której strony humor siedzi
Gdy się wkręcić pozwolimy
Sobie krzywdę tym zrobimy
Humor zblednie i się zwęzi
Pozostanie na uwięzi
Radość w Duszy się popsuje
Nasza wola to odczuje
"Garbatemu" stworzy fory
A nam problem dosyć spory
Aby wrócić na przód "prosty"
Trzeba włączyć tryb "diagnosty"

Każdy sobie niech dopowie
Jak ułożyć  wszystko w głowie
Aby humor nie miał "garbu"
Wtedy spełni rolę skarbu.























piątek, 21 lutego 2020

MOJA SENTENCJA

Dlaczego błądzę?, choć się staram
Pytanie słuszne i zasadne
Nie umiem na nie odpowiedzieć
Wszelkie domysły są bezradne.

Byłbym przesadnym pesymistą
Twierdząc, że nic się nie udaje
Los jak wiadomo, choć bezduszny
Czasem cukierki też rozdaje.

Jedyne wyjście, iść przed siebie
Ogarniać wszystko co się dzieje
Własnym sumptem układać życie
Pracować kiedy kur zapieje.

Te proste rady są skuteczne
Aby się przedrzeć przez gąszcz życia
Ale dla Duszy, która błądzi
Nie są to cele do zdobycia.

Stojąc przed lustrem widzę siebie
Jak los mnie wkręca w swoje tryby
Słyszę też głos co z głębi pyta
Życie jest sednem?, czy na niby.

Nie umiem na to odpowiedzieć
Byt ponad wszystko, to wyzwanie
Powiem tak: Scio me nihil scire
Sentencja w lustrze niech zostanie.







środa, 19 lutego 2020

MOJA MUZYKA

Otwieram  Duszę  na muzykę
Słyszę ją, czuję  wokół siebie
Myślami kreślę pięciolinie
Nutami gwiazdy są na Niebie.
Muzyka różne miewa "twarze"
To gra słowami lub maluje
Ma swe uczucia,sny, tęsknoty
Chce oddać z siebie to co czuje.           
Ona akordem w sercu bije
Zabiera w podróż wokół Ziemi
Łagodzi bezmiar namiętności
Wypełnia pustkę pośród cieni.
Zamykam oczy. wysłuchuję
Co  w swojej głębi Dusza skrywa
Ona ten nadmiar swoich wrażeń
Nutą po nucie się wyzbywa.
Muzyka krąży i wiruje
Odbiera dźwięki oraz tworzy
Na klawiaturze biało-czarnej
Złożone palce, to aktorzy.
Układam na niej swoje ręce
Szukając tonu, który koi
Tonacja z Duszy się wylewa
Ręka już zacząć się nie boi.





















niedziela, 9 lutego 2020

SZWAGROWIE

Jakoś to było nad ranem
Stach spotkał się z Marianem
Wracali tą samą drogą
Obaj z chwiejąca się nogą

Witaj ach witaj kamracie
Mieszkamy wszak w jednej chacie
I poszli  razem do chaty
Gdzie spały inne kamraty.

Weszli uśmiechem na twarzy
Wszak młodość ludzi tym darzy
Wstawajcie śpiochy do pracy
Bez pracy nie ma kołaczy.

My już gotowi, ubrani
A wy tu jeszcze zaspani
Rano was znowu zbudzimy
Kiedy z chacharki wrócimy.

Tak im więc sielsko czas płynął
Aż do momentu co wpłynął\
Że do dziś dzień on się głosi
Fakt pojawienia się Zosi.

Była to siostra Mariana
Przez Stacha z miejsca kochana
Dziś są oboje dziadkami
A Stach i Marian - szwagrami.


SEKRETY MARZEŃ

Marzenia wy moje, ciągle nieskończone
W dzień lśnicie jak  słońce,zaś  nocą wyśnione
Nie budują  szańców, zapór nie stawiają   
Wadzą się z myślami, choć się dobrze znają.

Dla Duszy są pełnią a dla serca  klątwą
Choć dzwonem się zowie, naturę ma wątłą   
Podatne  na stresy  i wszelkie zawody
Przywodzi to Duszy i dla niego szkody.

Marzenia choć różne, to do siebie mają
Jedne się rozpłyną, a inne zostają
Choć lat wciąż przybywa, im czas wciąż nie szkodzi
Dają szansę wrócić, gdzie byliśmy młodzi.

Marzenia też mają swe różne poziomy
Każde z nich ma sekret dla Duszy wiadomy
Jedne są kryształem, drugie w sobie żyją
I one nadzieją zawsze w sercu biją.

Mają taką siłę, iż góry przenoszą
A czasem się jawią wręcz złotą kokoszą
Życzę zatem wszystkim, a także i sobie
By dały się spełnić, a nie schować w grobie


   

niedziela, 19 stycznia 2020

REFLEKSJE z MORAŁEM

Tyle wokół jest wszędzie rzeczy pięknych na Świecie
Lecz pokrętny los człeka  na manowce gdzieś niesie.
Czas wplątany zaś w życie wciąż rachunki wystawia
To on w jego umyśle źle ruletkę obstawia.

Młodość pełna radości w małych rzeczach ukryta
Była źródłem nadziei  i ufnością przykryta
Miała w sobie dość siły aby stawiać zapory
Gdzie w jej idealizmie były w prawdzie otwory

Przeleciała jak ptaki które zima przegania
Zostawiła nadzieję, ona zmusza do trwania
Zostawiła wspomnienia, które ciągle "buszują"
Z jednej strony są śmieszne, z drugiej jednak zaś kłują.

Każdy z nas ma swą pamięć o przedziwnej strukturze
Która miesza zdarzenia nie zważając jak duże
Razem z wiekiem się spłaszcza, tracąc swoje walory
Niosąc ogrom doświadczeń i niedosyt dość spory.

Świat ludzkimi rękami zmienia swoje oblicze
Ale chroni, ukrywa swoje miejsca dziewicze
Także nasze umysły mają miejsca tajemne
Niby mają  "oblicza", lecz zazwyczaj są ciemne.

Gdyby ktoś chciał dociekać, skąd tu morał wynika
Zdradzę, że Świat zostaje, kiedy życie zanika
A co z naszą pamięcią?, zostawiamy na Ziemi
Aby ci co zostaną, nie tracili korzeni.














środa, 1 stycznia 2020

MIŁOŚĆ JAK RÓŻA

Świat nasz się kręci, wręcz wiruje
Kogo by spytać, to nie czuje
Lecz to się zmienia w sytuacji
Gdy miłość żąda swoich racji.             
Dzieją się wtedy dziwne rzeczy                 
Gdyż sam rozsądek sobie przeczy
Marzenia tworzą serenady
Myśli szukają ciągle zwady.
Rozsądek, który miał swą miarę
Jakby utracił w siebie wiarę
Afekt się wznosi i jodłuje
I nie wiadomo skąd to bierze.         
Dusza ku gwiazdom się unosi
Szuka w nich rady, znaków prosi
Serce zaś w rytmie jest lambady
W głowie mieszają się zasady.
A Świat się kręci - w jedną stronę
Mając struktury wyważone
Pędzi w swej masie gdzieś przed siebie
Gubiąc w swym pyle mnie i Ciebie.
Miłość jak róża, dech zapiera
Rodzi się z nami i umiera
Nie ginie jednak, lecz zostaje
U bliskich w oczach łzą się staje.
Świat wielki, zimny, niezbadany
Dobrze, że miłość w sobie mamy
Niech on się kręci, niech wiruje
"Człowiek jest sobą" - gdy miłuje.















wtorek, 31 grudnia 2019

NOWY ROK 2020

Od Kiribati i Samoa
Na pacyficznej gdzieś otchłani
Nowy Rok sieje czas na Ziemi
Za godzin parę będzie z nami.

W każdym zaś miejscu. gdzie krok stawia
Wzbudza wiwaty, fajerwerki
Zdejmuje ze ścian kalendarze
W szampanie miesza nam bąbelki.

Do Siego Roku!. przy szampanie
Życzmy więc sobie wzajemności
By dobre zdrowie i łut szczęścia
Miał dla nas dużo cierpliwości.

Aby codzienność w Nowym Roku
Nie obarczała nas nadmiernie
Ufajmy sobie i wspierajmy
By nam nie biegło Życie biernie.

Witaj nam Nowy, bądź łaskawy
Staremu z serca dziękujemy
Dla siebie życzmy, prosto z serca
O czym myślimy, co czujemy.









sobota, 7 grudnia 2019

P R Y J A C I E L

Życie się składa z małych kroków
To one wiodą nas przed siebie
Do tyłu raczej nie chodzimy
Chyba?, że ciało jest w potrzebie.                               

Na bok?-czasami to się zdarza
Kiedy natura zew poczuje
Ale te kroki wszak świadomość
W sekretnym miejscu zapisuje.

Zatem,  ta nasza główna droga
Ma białą strzałkę w tle niebieska
I chociaż wokół pełno ludzi
Mówimy na nią "własna ścieżka"

Idąc tą drogą - z boku widać
Tych co już z nami iść przestali
Miejsca znaczone znakiem krzyża
Nasze przed nami, gdzieś w oddali.

Zdarza się czasem, nader często
Iż los nam kroki swe przyspiesza
Wtedy czujemy się - nieswojo
Gdyż Życie nam się bardzo miesza.

Nikt nie wie jaki zasób kroków
Życie każdemu z nas przydziela
Gdybyśmy taką wiedzę mieli
Stracili byśmy  -"P r z y j a c i e l a".