niedziela, 3 listopada 2013

MÓJ ANIOŁ STRÓŻ

Aniele Boży i  Stróżu mój,
Jesteś wciąż blisko, więc widzisz znój,
Od świtu nocy, do zmierzchu dnia.
Ten, który człowiek za życia ma.

Pytam ze smutkiem, czemu tak jest,
Że z boku stoi z uśmiechem Bies
I zbiera żniwo z tego Świata,
Czyniąc powinność również kata.

Wraz z Duszą ginie też nadzieja,
Życiowej sagi - epopeja.
Pisana "czasem" danej chwili,
W obrębie kręgu, gdzieśmy żyli.

Jesteś Aniołem i Stróżem mym,
By mnie ochraniać przed skutkiem złym.
Usypiam z Tobą i budzę dzień,
Przechodząc nocą przez ciemną sień.

Kto ma w niej władzę nad moim snem.
Bies z pustej beczki z przepastnym dnem?,
Czy czyhające w kącie zmory,
Strzygi, wampiry, niecne stwory?.

Proszę Cię zatem - wskaż mi drogę,            
Którą wraz z Tobą, przebyć mogę.
Gdy już dojdziemy,  powiem w Niebie,
By cały splendor - był dla Ciebie.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz