Mają ulotność we śnie, zaś w słońcu znikają
Są pyłem ze złota wśród piasków pustyni
Dają duszy nadzieję a ona jest z nimi
Nie można ich oddzielić od istoty życia
Choć nie mają widoku ani też okrycia
Lecz są siłą nadziei i podporą ducha
Nawet wtedy gdy los nasz sam siebie nie słucha.
Siłę wiary wzmacniają i do serca się tulą
Stare rany na duszy i myśli znieczulą
Są ulgą na bóle w sieci życia złowione
Nic marzeń nie zastąpi, to jest dar człowieka
Są balsamem dla duszy i serca opieka
Łagodzą wszelkie troski wzmacniają nadzieje
Los się nimi nie żywi, choć przy nas istnieje.