Ja wirusa przeszedłem?, czy on przeszedł po mnie?
Z dzisiejszej perspektywy działaliśmy jawnie
Choć cele tak odległe jak gwiazdy na niebie
Wiedziałem, że w tym zwarciu, bronić muszę siebie
Przez tydzień dał mi odczuć, jakie ma zasoby
Zniewalał całe ciało i to bez mej zgody
Rozpalał go gorączką i pozbawiał siły
Zaś bólem karmił mięśnie, które we mnie były.
Wiedziałem, że ma nędzne co do mnie zamiary
Gdyż pesel mu ujawnił iż jestem już "stary"
Lecz tu się chyba zawiódł i przyznam to szczerze
Że ja układ liczb paru, jakoś mało wierzę.
Drugi tydzień był bardziej jakby wyważony
Musiałem zebrać siły na pomoc dla żony
Gdyż wirus pandemiczną ma w sobie naturę
Próbując nam obojga zaszyć się pod skórę
Przyznam, że było ciężko, lecz daliśmy radę
Przyjmując obopólną skuteczną zasadę
By nie ustąpić pola w tej walce o życie
Która jest wręcz podstępna i toczy się skrycie.
Mając go już za sobą, radą służyć mogę
Iż mamy wciąż przed sobą dosyć długą drogę
Chrońmy się nawzajem, stosujmy obostrzenia
A naszym sprzymierzeńcem będą też szczepienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz