niedziela, 17 października 2021

SPOKOJNEJ i MIŁEJ NOCY

Minęła Niedziela, za oknem mrok stygnie

Poród chmur  nieśmiało jakaś gwiazdka mignie


To ona wskazuje, że ponad chmurami

Jest Niebo  z gwiazdami, co czuwa nad nami

.

Ilekroć zaśniemy, choćby i tej nocy

Ono po cichutku do marzeń nam wkroczy

Poniosą nas razem  w uśpione krainy

Na kwitnące łąki i wiotkie leszczyny.


Lecz bywają miejsca, gdzie zło też się czai

I stwarza nam fikcje, byśmy ich się bali

Po takiej też nocy wstajemy zmęczeni

Drugi raz w te miejsca już wracać nie chcemy.


Lecz myślę iż dzisiaj, choć noc jest ponura

Zły demon w marzeniach nic złego nie wskóra

Życzę zatem wszystkim więc spokojnej nocy

Niech gwiazdy w marzeniach użyją swej mocy.






niedziela, 3 października 2021

K R A I N A M A R Z E Ń

Gdzieś daleko, gdzie wola nie ma już  znaczenia




Zaczyna się kraina naszego marzenia

To ona w wyciszeniu otwiera ramiona

Nikt nie jest pewien tego, co w myślach dokona

To ona rzeczywiste wymiary zaciera  

Od ciemności piekielnych, aż do gwiazd dociera

Może czasy rozciągać tworzyć czarne dziury

I przeciągać też słonce przez burzowe chmury

Gdyby jej tak nie było, gdyby nie istniała

Myślę, że chęć do  życia by bardzo zmalała

Nie byłoby odniesień  do pustki życiowej

I chęci do szukania  w trudach drogi nowej 

Ta kraina  jest pięknem, które w sobie mamy

Jest dodatkiem do życia, o które  wciąż dbamy

Zatem, gdy nasze myśli otworzą jej bramy

Niech czuje iż jej serce i duszę oddamy.






piątek, 27 sierpnia 2021

LAUDACJA DLA MNIE- od siebie z okazji jak co roku

Kto czyta, nie błądzi, ale w tym przypadku

Możesz mieć frustracje myślowe w żołądku

Mając na uwadze słuszność mego wieku

Dzień urodzin mąci myślenie w człowieku

Ale dla odważnych przecież Świat należy

Może dla tych młodszych horyzont rozszerzy




Nie moja wina iż kosmos jest wielki 

Że czas mi każe zakładać już szelki

Sznurówki w butach są dużo za krótkie

A ciało leniwe, choć myśli są rzutkie

Czuję się w wozie  zakryty kratami

Gdzie czas go  powozi po drodze z latami

Przy drodze Świat stawia przeróżne uciechy

A mnie każe patrzeć i liczyć swe grzechy

Dobrze , że zostawił mi jeszcze marzenia

I siłę mej woli do ich wciąż tworzenia

Pozwala to tworzyć rydwany na Niebie

Rzeczy niepojęte nawet w mej potrzebie

A sen który nocą, choć jest postrzępiony

Daje mi posłuchać aż z  młodości dzwony

Moje jakby "żale" nie są bez przyczyny

Czas mi dziś ogłosił, że mam urodziny

Sam sobie na przekór zrobiłem laurkę

Zwinę ją w rulonik, by patrzeć przez dziurkę

I będę oglądał te miejsca co lubię

Dopóty, dopóki laurki nie zgubię




sobota, 1 maja 2021

K O R O N A W I R U S


Ja wirusa  przeszedłem?,  czy on przeszedł po mnie?


Z dzisiejszej perspektywy  działaliśmy jawnie    

Choć cele  tak  odległe jak gwiazdy na niebie

Wiedziałem, że w tym zwarciu, bronić muszę siebie


Przez tydzień dał mi odczuć, jakie ma zasoby

Zniewalał  całe  ciało i to bez mej zgody

Rozpalał go gorączką i pozbawiał siły

Zaś bólem karmił mięśnie, które we mnie były.


Wiedziałem, że ma nędzne co do mnie zamiary

Gdyż pesel mu ujawnił iż jestem już "stary"

Lecz tu się chyba zawiódł i przyznam to szczerze

Że ja układ liczb paru, jakoś mało wierzę.


Drugi tydzień był bardziej jakby wyważony

Musiałem zebrać siły na pomoc dla żony

Gdyż wirus pandemiczną ma w sobie naturę 

Próbując nam obojga zaszyć się pod skórę


Przyznam, że było ciężko, lecz daliśmy radę

Przyjmując obopólną  skuteczną zasadę

By nie ustąpić pola w tej walce o życie

Która jest wręcz podstępna i toczy się  skrycie.


Mając  go już za sobą, radą służyć mogę

Iż mamy wciąż przed sobą  dosyć długą drogę

Chrońmy się nawzajem, stosujmy obostrzenia

A naszym sprzymierzeńcem będą też szczepienia.










wtorek, 9 lutego 2021

KODY, KODY - Kręcą Lody

 Siedząc, "rozgryzam" kody wiodące

Z lodowym sercem, ale w gorączce


Kupiłbym flaszkę, ale nie piję

Nie stać mnie na nią, gdyż biednie żyję.


Ktoś powie z boku, masz firmę swoją

Za tobą przecież urzędy stoją

A w telewizji słychać od rana

Że pomoc płynie, jest nieprzebrana.


Wiem, pomoc płynie, lecz oszukana

I jest punktowo też kodowana 

Masz kod w papierach, to sobie radzisz

I nie jest ważne, co też prowadzisz.


Tak oto wszystko w prawie się dzieje

Jeden biadoli, drugi się śmieje

Wszystkie urzędy z nadętą miną

My odmawiamy, lecz z waszą  winą.


Każą nam wierzyć wciąż w rządy prawa

Iż co nas boli, to też ich sprawa   

Lecz nie chcą widzieć, że kody szkodzą

A to co robią, to  "kawał z brodą".




sobota, 6 lutego 2021

JAK DŁUGO J E S Z C Z E ?

Żyjemy wszyscy w dziwnym Kraju,
Na pograniczu Piekła - Raju.
Mimo, że tysiąc lat minęło,
Piekło nad Rajem - górę wzięło.

My - jako Naród "pospolity",
Narzutą Piekła wciąż przykryty,
Jesteśmy domem solitera,
Który nas zżera i obdziera.

Nasza historia zapisała,
Że zawsze w Kraju garstka mała,
Miała przywilej sobiepaństwa,
Z egoistyczną nutą draństwa.

Były okresy koniunktury,
Gdzie przykład dobra szedł od góry,
Lecz nawet wtedy obłudnicy,
Pisali, łgali na mównicy.

Na nic historia, doświadczenia,
Na nic najeźdźców zniewolenia,
Soliter żyje i krew truje,
Krzywym uśmiechem nas ujmuje.

A Naród cichy, "pospolity",
Zapracowany i niesyty,
Pokorą Nieba obdarzony,
Przez solitera jest "gwałcony".

Oddolnej władzy manierami, 
Sądowym prawem, nakazami,
Uliczną hucpą, donosami
I mową zdrajców  " jesteśmy z Wami!". 

A potem hurtem do Brukseli
Gdzie  prawdę kłamstwem się podmieni
Na szkodę  ludzi, swego Kraju
Głosząc iż mają klucz do Raju.

I tak z dnia nadzień, całe lata
Ten stary sznur się w tryby wplata
Trza tryb oczyścić, wlać oliwy
By Kraj był wolny, sprawiedliwy.











niedziela, 31 stycznia 2021

B I E L i B Ó L

Wolna wola człowieka oraz dusza z sumieniem

Ma sternikiem być życia,a po śmierci zbawieniem

My, bogaci nadzieją, którą Bóg nam darował

Gdy stajemy przed Krzyżem, wiemy, że ją tam schował.


Krzyż, to wiara w nadzieję, co przez niego przenika

Gdy go ręka odsuwa, w sercu również zanika

Winy, które on przyjął, są winami człowieka

Lecz kto swoje w nim złoży, wie co w zamian go czeka.


Ludzie słabi i mali, zagubieni w swej woli

Niechaj wiedzą, że Boga, męka za nich wciąż boli

Gdy sumienie się zbiesi, zgubi więzi też z wolą

Rany bardziej boleją, niż sypanie ich solą.


Kiedy rękę podniesiesz na Krzyż

Zamknij oczy i unieść się wzwyż

To odczujesz w nim także ból swój

I zrozumiesz, jak brudny masz "strój"

Wszak to biel wystrojem jest "Nieba"

I tej bieli wciąż szukać nam trzeba.



sobota, 30 stycznia 2021

OKRES PANDEMII

Okres pandemii, okres bojaźni

Gorących rozmów, zimnych przyjaźni

Jak w takim czasie odnaleźć siebie

Przy małej wierze, znaków na niebie

Co myśleć o tym,  o czym się nie wie                                  

Unikać prawdy, ważyć ją w gniewie

Niewiedza dręczy, stawia pytania

Nie daje siły podjąć zmagania

Coś, czego nie widać, przytłacza nas

Dobro zaś z duszy ucieka w las

Jesteśmy sobą, lecz coś brakuje

Luzu jak kiedyś, serca co czuje

Uśmiechu twarzy, miłego słowa

Jakże wulgarna stała się mowa

Czujemy w sobie to odrętwienie

Które z pandemii bierze korzenie

Czas się wydłuża, nie leczy "rany"

Zależy od nas, czy radę damy

Odnaleźć w sobie te wszystkie siły

Które nam kiedyś "życie chroniły"

Zakończę na tym z cichą nadzieją

Że dobre wiatry, " zło" nam rozwieją.



piątek, 22 stycznia 2021

ŻYCZENIA URODZINOWE DLA MARTY

 URODZINY TWOJE I ŚWIĘTO MOJE

Więc zacznę ja od tego, 

Że gdyby nie Twoje

Nie byłoby też mego

Życie zrobiło swój gest

I dało losowi test

By datą połączyć nas

Na pamięć co niesie czas

Przyjmij więc zatem życzenia

By się spełniły Twe marzenia

Niech los prowadzi Cię drogą

Gdzie Dobro i Niebo wspomogą

Jesteś różą pośród zimy

Kochamy Cię i lubimy

Twój  Dziadek i Babcia.













środa, 6 stycznia 2021

T R Z E J K R Ó L O W I E

Pogoda nijaka i czas też nie taki

Abyśmy jak dawniej świętowali "znaki'

Gdy to trzej Magowie dziś zwani Królami

Skryci po szatami szli też razem z nami 

W świątecznym nastroju i kolędowaniu

By odnieść "znak" Wiary Jezusa spotkaniu

To oni z darami wędrując ze wschodu 

Chcieli wraz z pokłonem złożyć je przy  Bogu

To dawni prorocy wieszczyli nadzieje

Gwiazda wskaże miejsce, gdzie to się zadzieje

Wzięli z sobą złoto, mirrę i kadzidło

Doszli do stajenki, gdzie "mieszkało' bydło

Przed "Dzieciątkiem" w żłobie złożyli swe dary

Zgodnie z przepowiednią akt też swojej wiary

Kacper, Melchior, Baltazar - zwani mędrcami

Kiedyś przy Jezusie, dziś są " razem z nami"




 






czwartek, 31 grudnia 2020

ŻYCZENIA IMIENINOWE dla S Y L W E S T R A

Bukiet kwiatów, chociaż zima

Moja żona w ręku trzymała

Ja słów parę nazbierałem

Do bukietu je dodałem


Dziś Sylwester nazwa znana od imienia Sylwka brana

Przyszło jemu Rok zakończyć z Nowym Rokiem też go złączyć

Więc życzenia ślę Sylwkowi by On i my byli zdrowi

Szczęścia by nie brakowało w Nowym więcej  zdało

A zamiary i marzenia były wszystkie do spełnienia

Dzisiaj w domu przy Rodzinie  niechaj czas Ci miło płynie

Ja wraz z żoną o północy korzystając z serca mocy

Wzniosę toast z Życzeniami o przyjaźni między nami

Pamiętamy jak co roku  Bal zaczynał się o zmroku

Ale cóż?dziś czas wirusa zachowania zmienić zmusza

Dziś w zaciszu swego domu wręcz rodzinnie i bez "dzwonu"

Przyjdzie nam szampana wznieść by "Staremu" rzeknąć cześć

"Nowy" witać zaś z nadzieją iż znów czasy się odmienią

I jak dawniej to bywało śmiać się będzie można śmiało

Zaś Sylwester w przyszłym roku będzie huczny znów o zmroku


Zatem  DO SIEGO ROKU !










piątek, 25 grudnia 2020

B O Ż E NARODZENIE

Boże Narodzenie, nadzieję otwiera
Iż Życie ma ciągłość, choć śmierć je odbiera
Świat nam pokazuje jakie ma zasoby
Klęski i żywioły a także choroby
Zaś ludzkość uznała iż doszła poziomu
Być panem dla niego, władcą jego domu.

Snując swe teorie, uczeni wciąż błądzą
"Główny nurt" steruje o tym co też sądzą
Za wiele tajemnic Świat skrywa przed nami
Nie dając też dociec co było za nami.

Jesteśmy skazani na dziwne domysły
Które są bańkami na wodzie co prysły
Pokolenia żyją, przychodzą następne
Domysły zostają prawdzie niedostępne.

Dzisiejszy wszak postęp dosięga już planet
Lecz na tle tajemnic wygląda jak gadżet
Piszący te słowa i ten co je czyta
Nie zgłębi ich sedna, choć patrzy i pyta.

Zostaje nam Wiara co wzmacnia nadzieje
Gdyż zbiera ten ziarno, kto wcześniej je sieje
Że Świat nie jest pustką powstałą z niczego
Lecz słowo i palec służyły do tego.

Boże Narodzenie, przyjście Zbawiciela
Jakże inny wymiar w chaosie nabiera
Daje ciągłość bytu na Ziemi i w Niebie
Wspiera ludzką Duszę, kiedy jest w potrzebie.






WIGILIJNA R E F L E K S J A


DZISIEJSZY  WIECZÓR, jakże inny

Od tych co zwiemy codziennością
Jest  Wigilijny  i Rodzinny
I darem Nieba wraz z miłością.

Przy wspólnym stole, przy opłatku
Na którym strawy jak bywało
W pogodzie ducha, bez urazy 
Wszak od pokoleń tak się działo.

Przez wieki różne zawieruchy 
Dawały rany Narodowi
Patrząc z nadzieją na najmłodszych
Jesteśmy dumni iż są z nami.

To oni przyszłość  będą nieśli
Wiemy, że na to są gotowi
Dzisiejszy stół nam doda siły
Byśmy szliśmy wspólnie ku przodowi.

Zaś po Kolacji i Pasterce
Przyjdzie nam doznać już spokoju
Że mamy blisko Dziecię Boże
Które  nam ulży w ziemskim znoju.









środa, 11 listopada 2020

DLA NASZEJ NIEPODLEGŁEJ

Jestem Polakiem, mam to w sobie


Noszę to w sercu, oraz w głowie

Na pamięć Ojców na ich czyny

Którzy tworzyli nam rodziny

Za cześć pamięci, co polegli

Co dla Ojczyzny wolność strzegli

Za tych wygnańców i zesłanych

Za mnogość dzieci im zabranych

Klękam przed flagą i całuję

Ojczyźnie serce swe daruję

To nie Europa, nie Świat cały

Przywiódł dziś Polskę  do swej chwały

Lecz upór, walka i oddanie

Dały nam Polskę we władanie

Dziś ma swe Święto, po raz wtóry

Aż od Bałtyku chen po góry

Daję Jej pokłon, toast wznoszę

Wszystkich Rodaków o to proszę.



niedziela, 18 października 2020

EGZYSTENCJA CZŁOWIEKA

Szukając celu przez  całe życie


Każdy się kręci po swej orbicie
Wciąż wypatruje, szuka i czeka
Tego co dobre jest dla człowieka.

Wmieszany w system swej egzystencji
Odczuwa skutki jej turbulencji
Wspina się w górę bez lin,drabiny
Drąc korę mózgu, także kończyny.

Co dzień powtarza zawsze to samo
Usypia w nocy, budzi się rano
Zbiera i liczy, a tracąc płacze
Pyta sam siebie, czy ja coś znaczę?

Potrzeba wzrasta, przyjaźń zamiera
Określa błędy słowem - "cholera"
Zawiść się budzi już zaraz z rana
Nie widząc szczęścia  że wciąż jest sama

Pokusa czeka zaraz za rogiem
Mając za pasem problemy z Bogiem
A zaś Sumienie słabe, cherlawe
Ma mętny obraz w życiową sprawę.

Cóż zatem zrobić może więc człowiek
Gdy mu cel spędza sens życie z powiek
A czas ucieka robiąc też swoje
I nie omieszka zamknąć podwoje.   

Jest wolna wola i własne cele
Każdy więc przyzna, że to jest wiele
Wystarczy zatem mieć tą nadzieję
Cel da się znaleźć i się "zadzieje".