Złożoność Życia jest - szokująca
Kiedy nie patrzysz w samego siebie
Czym dalej widzisz, rośnie zdumienie
Jest jakże różne w ludzkiej potrzebie
Ono wygląda wszak jednakowo
Kiedy się rodzi, oraz umiera
Tylko oprawę dla tych dwóch faktów
Jakby "a priori", samo dobiera.
Już ta oprawa daje sygnały
Iż jego "bycie" w ludzkiej postaci
Daje pokłony samemu sobie
Jednym urąga, drugich bogaci.
Są rzeczy Święte, oraz przeklęte
Które przez Życie ich doświadczamy
Ono nam dało los samoistny
Którego wcale przecież nie znamy.
Moja teoria i tylko moja
Jest w posiadaniu takiego wniosku
Iż Życie w całej swej złożoności
Przez całą ciągłość wisi na włosku.
Gdzie jest złożoność?, ano w dogmacie
"Życie się mieści w jednym pokłosie"
Trzeba go umieć jakby "uprawiać"
Nie zapominając też o włosie.
Kiedy nie patrzysz w samego siebie
Czym dalej widzisz, rośnie zdumienie
Jest jakże różne w ludzkiej potrzebie
Ono wygląda wszak jednakowo
Kiedy się rodzi, oraz umiera
Tylko oprawę dla tych dwóch faktów
Jakby "a priori", samo dobiera.
Już ta oprawa daje sygnały
Iż jego "bycie" w ludzkiej postaci
Daje pokłony samemu sobie
Jednym urąga, drugich bogaci.
Są rzeczy Święte, oraz przeklęte
Które przez Życie ich doświadczamy
Ono nam dało los samoistny
Którego wcale przecież nie znamy.
Moja teoria i tylko moja
Jest w posiadaniu takiego wniosku
Iż Życie w całej swej złożoności
Przez całą ciągłość wisi na włosku.
Gdzie jest złożoność?, ano w dogmacie
"Życie się mieści w jednym pokłosie"
Trzeba go umieć jakby "uprawiać"
Nie zapominając też o włosie.