Nie było pisane, tylko? - obiecane,
Wyobraźnią Duszy i sercem kochane.
Uczucie co słało na Niebiosa lęki,
Nie szczędząc boleści i ciała udręki.
Zgubiło się w czasie na gwiazdach liczeniu,
Zgubiło się w blasku i cienia spojrzeniu.
Poszło na rozdroża z krzyżem na ramionach,
Zakuło się w duszach na spiżowych dzwonach.
Było pereł blaskiem na łąkowych rosach,
Ulotnym zapachem Księżyca we włosach.
Porwało się z wiatrem przez chmurne przestworza.
Topić swoje żale na głębinach morza.
Skulone na mrozach grzało w ogniu ręce,
Aby mogło z cierni wyrwać się udręce.
Do dzisiaj rozpala kolejne ogniska
I zwierza się sercu, że miłość? - jest bliska.
Wyobraźnią Duszy i sercem kochane.
Uczucie co słało na Niebiosa lęki,
Nie szczędząc boleści i ciała udręki.
Zgubiło się w czasie na gwiazdach liczeniu,
Zgubiło się w blasku i cienia spojrzeniu.
Poszło na rozdroża z krzyżem na ramionach,
Zakuło się w duszach na spiżowych dzwonach.
Było pereł blaskiem na łąkowych rosach,
Ulotnym zapachem Księżyca we włosach.
Porwało się z wiatrem przez chmurne przestworza.
Topić swoje żale na głębinach morza.
Skulone na mrozach grzało w ogniu ręce,
Aby mogło z cierni wyrwać się udręce.
Do dzisiaj rozpala kolejne ogniska
I zwierza się sercu, że miłość? - jest bliska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz