Po dniu pełnym wrażeń, przychodzi - uśpienie,
Przez świecącą szybę już widać półcienie.
Zaglądają razem ze światłami ulic,
Czekają aż usnę - będą mnie się tulić.
Nie chcę szybko usnąć, chcę nocy - smakować,
By senne marzenia, przy gwiazdach? - zachować.
Chcę im spojrzeć w oczy, na ich firmamencie,
Na Serca kojenie, odnaleźć zaklęcie.
Ponoć są miliardy, a mnie? - jednej trzeba,
Tylko w którym miejscu, będzie ona Nieba?.
Na srebrnym rydwanie, pośród ich migotu,
Będę każdą znaczył, kroplą wziętej złotu.
Wiem, że ją odnajdę, choćbym noc miał szukać,
Nie chciałbym i Serca, też mego - oszukać.
To ono mnie przecież, w tą podróż wysłało,
Póki jej nie znajdę?, to będzie - czekało.
A kiedy ją spotkam, sen suknie jej włoży
I stanie się dla mnie? - Boginią przestworzy.
Po sennym kobiercu, pójdziemy przed siebie,
Ach!, jaka jest ona - podobna do Ciebie!.
Przez świecącą szybę już widać półcienie.
Zaglądają razem ze światłami ulic,
Czekają aż usnę - będą mnie się tulić.
Nie chcę szybko usnąć, chcę nocy - smakować,
By senne marzenia, przy gwiazdach? - zachować.
Chcę im spojrzeć w oczy, na ich firmamencie,
Na Serca kojenie, odnaleźć zaklęcie.
Ponoć są miliardy, a mnie? - jednej trzeba,
Tylko w którym miejscu, będzie ona Nieba?.
Na srebrnym rydwanie, pośród ich migotu,
Będę każdą znaczył, kroplą wziętej złotu.
Wiem, że ją odnajdę, choćbym noc miał szukać,
Nie chciałbym i Serca, też mego - oszukać.
To ono mnie przecież, w tą podróż wysłało,
Póki jej nie znajdę?, to będzie - czekało.
A kiedy ją spotkam, sen suknie jej włoży
I stanie się dla mnie? - Boginią przestworzy.
Po sennym kobiercu, pójdziemy przed siebie,
Ach!, jaka jest ona - podobna do Ciebie!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz