poniedziałek, 2 września 2019

W I E L U Ń

To nie jest święto, lecz wspomnienie
Co w polskich dziejach się zdarzyło
O ludobójstwie, o cierpieniu
Aby potomnym wiedzieć było.

Lat osiemdziesiąt już minęło
Gdy o poranku ziemia drgnęła
Tu nad Wieluniem śmierć zawisła
I śpiących ludzi z sobą wzięła.

Błysk ognia, gruzy i cierpienie
Swe szpony bestia wbiła w miasto
Krążyła w górze, nienawistna
Szarpała życie, które gasło.

Żyjemy dzisiaj w wolnym Kraju
Lecz pamięć nasza nie przemija
O tym niemieckim barbarzyństwie
Które kąsało niczym żmija.

Dzisiaj w Wieluniu, w pięknym mieście
Są na ulicach młodzi ludzie
Z uśmiechem patrzą w czyste niebo
Są wolni w sobie - nie "podludzie"

czwartek, 15 sierpnia 2019

WŁASNE ŚCIEŻKI

Czy los jest bytem samym w sobie
Czy zbiorem zdarzeń w naszej głowie
Gdzie plącze myśli w beznadziei
Ze coś się zmieni, lub odmieni.

Przykute myśli zaś do marzeń
Wciąż oczekują doznań, wrażeń
Ze los rozrzuci wokół "Grale"
I wstawi je na piedestale.

Myślę, wiec jestem- to doznanie
Odmienić losu nie jest w stanie
Nie wstrzyma czasu, nie ukoi
Tam, gdzie się dusza cienia boi.

Dylemat zawsze pozostaje
Skąd los wskazówki swe dostaje
Gdzie jest to spektrum i ta władza
Która do życia los nam wkłada.

Być, albo nie być - to pytanie
Bez odpowiedzi wciąż zostanie
Choć od zarania się starano
Nic oprócz Wiary nie dodano.

Myśli się plączą, los nie czeka
Na ślamazarność u człowieka
Jesteśmy jakby  nań skazani
Na obojętność, nie kochani.

Lecz mamy duszę, wolną wole
 one bronią w naszym życiu
Możemy tyczyć własne ścieżki
Na złość losowi, bo w ukryciu.














wtorek, 6 sierpnia 2019

JESTEM jaki JESTEM

Jestem jaki jestem, sam siebie oceniam
Przyszłość?-  niewiadoma, przeszłości nie zmieniam
Robię wciąż rachunki, które się nie godzą
Myśli i marzenia, nawzajem się zwodzą.

Każdy pewnie powie iż ma też tak samo
Gdyż życie każdemu daje swoje wiano
Lecz każdy jest sobą w swojej egzystencji
I tu jest różnica w jego preferencji.

Każdy z nas ma ogląd świata z własnej strony
I żaden z nich nie jest równo wyważony
Można by wymieniać uwarunkowania
Brakło by wszak życia do ich wysłuchania.

Mając na uwadze wszystko z tyłu głowy          
Nikt przyznać nie może, że jest wszak gotowy
Na wszystko co będzie, a później przeminie
Gdzieś w mrocznych czeluściach, gdzie i pamięć ginie.     

Jestem jaki jestem, przychodzi wszak chwila
Gdzie świstak w umyśle papierki zawija
A dusza się dusi w swojej bezsilności
Na bezkarność losu  i braku litości.

Każdy ma swój "Sajgon",/ akurat film leci/
Gdzie śmierć nie oszczędza nawet małych dzieci
Jak zatem być sobą chwaląc dzień już rano
Wiedząc, że po nocy będzie znów to samo.

Czy można się cieszyć?, można, nawet trzeba
Gdyż słońce co rano daje ciepło z nieba
Każdy z nas go widzi i czuje na sobie
I to jest ta pewność, nieważne co w głowie.

Jestem jaki jestem, pewnie tak zostanie
Lecz na końcu zawsze zostaje pytanie




niedziela, 14 lipca 2019

P Y T A N I E na PYTANIE

Można by się spierać, co też dusza czuje
W tych słowach co ręka wiersze wypisuje
Można by się spierać o serca potrzeby
Gdyby wydźwięk słów tych był głuchy i niemy.

Lustro własnej duszy odbija pragnienia                   
Zarówno dziwaczne  jak i do spełnienia
Nieuchwytne myśli krnąbrne i zuchwałe
Wyciekają łzami czekając na chwałę.

Jak wspomóc więc słowa, by wybrały drogę
Wiodącą do góry ponad niecną trwogę
By dały się unieść skrzydłami Pegaza 
Tam gdzie się rozsądek z potrzebami zgadza.

Piszący więc pisze,czytający czyta
O więzach o czynach, czym dusza spowita
O chwilach co giną gdzieś w otchłani czasu
Gdzie miłość rozkwita w ciszy, bez hałasu.

Pisać, czy nie pisać? - rodzi się pytanie
Co z duszą i sercem bez tego się stanie?
Co uciszy myśli wzburzone jak fale?.
Zapisane słowa - są jak Święte Grale. 



środa, 29 maja 2019

PRZECIWNOŚCI LOSU

Przeciwności losu - skazane na siebie
Zwłaszcza gdy zmierzają ku jednej potrzebie
Jest wtedy dysonans wartości i chwili
Oraz okres czasy byśmy w nim błądzili.

Przeciwności losu mają te zdolności
Że się kumulują też w swojej skrytości
Nigdy nie wiadomo, kiedy zdradzą cele
Wierzcie mi na słowo, że mają ich wiele.

Każdy ich doświadczał w swojej codzienności
Od spraw prozaicznych do wielkiej miłości
Zwłaszcza w tej ostatniej tracą każdą miarę
Mieszając  rozsądek a nawet i wiarę.

Przeciwności losu - komuż one służą
Pętlą drogę życia i jeszcze się dłużą
Mamy jedna oręż, swoją silną wolę
Zwalczać przeciwności i dbać o swą dolę.





niedziela, 5 maja 2019

CHAOS i BAJER

Nic się nie stało,  co by miało,
Mieć więcej w sobie wyobraźni.
Ponad przeciętność danej chwili
I pojemności naszej jaźni.

Nikt wszak nie zbadał  tej wielkości,
Od stopnia zera bezwzględnego,
Aż do granicy czucia woli
I bytu Świata  - bezkresnego.

Jak zatem szukać w tym chaosie,
Tych miejsc i czasu w danej chwili,
Aby  ominąć  przeznaczenie
I szukać błędu co go zmyli?.                       

Ci co wnikają w głąb swej jaźni,
Aby dosięgnąć zaczepienia.
Mogą nie znaleźć drogi zwrotnej,
Do swego losu przeznaczenia.

Jeżeli komuś namieszałem
Niechcąco burzac jego dossier
Niechaj odpuści, winiąć moją
Fantasmagorię oraz bajer.



         



poniedziałek, 29 kwietnia 2019

SMUTNY DZIŚ DZIEŃ

Dziś słońca nie ma - szare chmury
Mokre gałęzie huśta wiatr
Smutne powieki, a w nich oczy
Patrzą na smutny wokół świat.

W tym smutku dusza utęskniona
Czuje jak w sercu płynie krew
Każdy skurcz jego niosąc życie
Unosi w górę smutną brew

Na ustach widać jakby grymas
Nie jest to uśmiech i nie złość
Do tego słychać głosy myśli
Jesteś człowiekiem więc to znoś.

Widać więc wokół smutnych ludzi   
Idących gdzieś? - w pelerynach
Z zarysem marzeń pogubionych
Tkwiących w myślach jak w bursztynach.

Zmoczony wieczór już usypia   
Pod bladymi latarniami
Nocą sen wejrzy w nasze dusze
By grać z nią kalamburami.

Jutro jak zwykle będzie rano
Z nadzieją na słoneczny dzień
Jest przecież wiosna, ta radosna
Wolimy słońce, oraz cień

Czekamy, aby wiatr słoneczny   
Osuszył grunt pod stopami
A wiatr nasz ziemski zaraz z rana
Rozwiał  chmury nad głowami.





poniedziałek, 15 kwietnia 2019

LOS CZŁOWIEKA

Kochana Ziemia, kołem się toczy
Człowiek za życia zaś po niej kroczy
Jak mały pyłek gdzieś na Saharze
Więziony w wydmach co wiatr mu wskaże
Tym wiatrem dla nas jest los człowieka
Jest bez empatii, na nic nie czeka
Brak mu uczucia, wiary, miłości
Nie chroni dobra, nie kryje złości
Nie ma pragnienia, nie budzi marzeń
Brak zrozumienia dla ludzkich zdarzeń
Nie ma w nim żalu, smutku, radości
Takiej co w sercu człowieka gości
Drwi z naszych potrzeb,odrzuca prośby
Nie reaguje na łzy i groźby
Jest poza ścianą ze szklanej masy
Przez którą widać świata grymasy
Ta masa działa jak szkło weneckie
Które filtruje prawo zbójeckie
My nie widzimy, lecz los szachuje
Każdą myśl naszą, serce co czuje
Kruszy zamiary, sieje zwątpienie
Stwarza pokusy, zauroczenie
Wskazuje ścieżki, lecz do zgubienia
Nie widzi słońca, ni jego cienia
Ma osobowość, ale bez twarzy
A jednak człowiek w słabości marzy
Że go zrozumie i się odmieni
Że spotka szczęście i wyjdzie z cieni
Sprawi, że droga się wyprostuje
Że życie w dobro siebie osnuje
Być może,Boże, tak by się stało
Gdyby nam w życiu czasu zostało
Aby wytrwałość zmogła czekanie
Że los odpuści, że tak się stanie
Lecz jest nadzieja i pewna pewność
Iż w jednym miejscu będzie z nim zgodność
Gdy Niebo bramy swoje otworzy
On się wraz nami przed nim ukorzy.








czwartek, 11 kwietnia 2019

P U S T K A

Niewiara boli pustką w głowie
Na ból zaś  lękiem nam odpowie
Zamknie się w sobie, w złość zamieni
Na serce zwali stos kamieni.

Czego się boi?, sama siebie
I tego dobra co jest w Niebie
W odruchu z Piekłem zaprzyjaźni
By nie czuć winy i bojaźni.

Serce zgłuszone przez kamienie
Czuciem nie zmierzy zagrożenie
Nie wesprze duszy przed upadkiem
Jest zatopionym w morzu statkiem.

Brak w duszy siły, kręta droga
Serce daleko zaś od Boga
Stępiona wiara nie uwiera
Gdy dobro z serca nam zabiera.

W głębinach duszy, w jej otchłani
Gdzie każdy "chowa swoich drani"
Co zrobi Sędzia z ich czynami
Pewnie obarczy nas winami.

Nie dajmy okraść się z miłości
Miejmy ją w sercu  do starości
Wypełni pustkę w naszej głowie
Gdy braknie wiary, to podpowie.





sobota, 9 marca 2019

SŁOWA i MYŚLI

Słowa są niezbędne, by z nich składać myśli
Z bezkresną nadzieją, ze coś z nich się ziści
Uduchowiona przestrzeń przez serce przenika
Wiąże sznury myśli i w słowa zamyka.   

Mam też wątpliwości i dylemat stały
Czy słowa co wyszły, głąb wnętrza oddały
Są suche jak drzazgi, za mało pachnące
A winny być słońcem i kwiatem na łące.  

Przecież oprócz kwiecia, tam  życie się toczy
Pośród traw gęstwiny, coś fruwa i kroczy
Wzrok patrzy, słuch słyszy, myśli się spóźniają
Jak znaleźć te słowa co wszystko oddają?.

Ilekroć się wgłębiam nad ich złożonością
Nie chciałbym ich splamić, lecz odziać godnością
Zudować na nich pomost łączacy dwa brzegi
Wpleść je złotą nitką w koroniarskie ściegi.

Mam jednak nadzieję, także przekonanie
Iż reka od duszy tą pomoc dostanie
Aby słowa i mysli w jedna całość złożyć
By potem je wierszem z rymami ułożyć.














niedziela, 27 stycznia 2019

BEZ TYTUŁU

Gdzie szukać mam swej nadziei
która się skryła w obłokach
Nie mogę fruwac - nie umiem
Ani jej sięgnąć w podskokach.

Namawiam swoje marzenia
Aby zasiadły w rydwany
Pomknęły w senne otchłanie
Wtopione w lustrzane ściany.

Wiem, że umierać nie może
Przed moim zejściem ze świata
Lecz nie wiem jaka mnie czeka
Kiedy ją spotkam- zapłata.

Nie okazała mi nigdy
Swego skrytego oblicza
Ani tez tego sposobu
Jak szczęscie losu oblicza?.

Czas się zasklepił w skorupie
Skazując mnie na czekanie
Co się stac może i musi
Gdy on się z niej wydostanie.

Gdy lustra stracą odbicia
Nadzieja w proch się zamieni
A wtedy słońce się skryje
W ramieniach swoich promieni.







sobota, 26 stycznia 2019

GDYBYM SIĘ NIE BAŁ

Gdybym się nie bał?? Cóż ja bym uczynił?,
Zszedł z drogi prawdy i siebie nie winił?.
Gdybym się nie bał? - lecz boję się tego,
Iż nie miałbym żalu do losu swojego.

Utkwiłem zatem w pajęczynie zdarzeń,
Splecionych z losu i zmąconych marzeń.
Wykładnią myśli były zaś emocje
Zdradliwe uczucia, nieprzespane noce.

Czas bez litości przemierza sklepienie
Zostawiając pustkę i dręcząc sumienie
Usiany w kępach dobrych zdarzeń życia
Bojący  rozkwitu i wyjścia z ukrycia. 

Jak rozdwoić jaźnie by żadnej nie zgubić
Wybierać w potrzebie  i móc obie lubić
Dawać sobie cnoty i chwalić pragnienia
Które choćby w chwale wiodły do stracenia.

Ilekroć mam osąd swojego sumienia
Otwiera się brama w kwestii zapomnienia
Staję na rozdrożu wraz z zamętem w głowie
Cóż pocznę gdy ono słowem się wypowie.

Bojaźń sama w sobie jest skarbem dla ducha
Otacza go fosą, podszeptów nie słucha
Daje mi wytchnienie i serca nie rani
Tam gdzie jest wątpliwosć, doradzi lub zgani.

Gdybym się nie bał??. W mojej wyobraźni
Zagrodziłbym drogę wiodącą do kaźni
A tak mam nadzieję, ze uniknę złego
A siła mej woli odciągnie od tego.





piątek, 25 stycznia 2019

M Y Ś L I

Myśli są krótkie i złożone
W obrębie swojej wyobraźni
Chcą przybrać obraz rzeczywisty
I wkroczyć w obszar mojej jaźni

Co bije w sercu, czym śni dusza
Jakim orężem rozum włada
Dokąd się udać może wola
Czy płynie rzeką i gdzieś wpada?.

Czym się kierują, jak powstają
Błądzą w  wspomnieniach, powracają
Kotwiczą w pustce na mieliznach
A potem z żalem się bratają?

Co można myśleć o swych myślach
Czy są balsamem czy natrętem
Czy się potrafią zmierzyć z losem
I mnie obronić przed zamętem?

Do każdej myśli jest pytanie
Słychać go w sercu w jego tętnie
Potem zaduma w swym wyrazie
Czuje się gorzko oraz smętnie

Myśli przerywa rzeczywistość
Sen się upomniał o me ciało
Myśli odpoczną i zwiotczeją
Bo skąd by życie siły brało?

Pytanie w myślach pozostaje
A sen ma swoje alter ego






sobota, 19 stycznia 2019

K A Ż D Y z N A S

Co by w sercu sie nie działo, to zimny świat
Nie wspomoze go w rozterce, lecz doda lat
Tam gdzie miłośc i gdzie piekno, podłoży cierń
Nie ukoi, nie doradzi - głuchy jak pień.

Dni mijają, lata lecą, a tyś jest sam
Łutu szcześcia nie zakupisz za złota gram
A gdy nawet sie trafiło, zgubiłeś go
I w tą pustkę, co bolała, wkraczało zło.

Siostrą serca jest nadzieja , to ona śni
Marzeniami nocnej zorzy i słońcem dni
Gdy cierpienie drąży duszę, da siłę ci
Byś nie tracił jej daremnie, osłodzi łzy.

Radość życia jest pokusą i wciaga w dług
Nie omieszka za jej cząstkę dać w rece pług
Bedzie żądać stokroc wiecej niż mozesz dać
Gdyż od wieków nauczyła się tylko brać.

Czytający może mieć odmienne zdanie
Powie pewnie, ze radościa jest kochanie
To jest prawda, lecz uwaga moja mała
Musi ona być prawdziwa - wiecznie trwała.

Każdy ma swój mały sekret w swojej duszy
Wciaż powraca, zwłaszcza wtedy, gdy się wzruszy
A czas płynie z marzeniani tonie w mroku
Będzie cierniem, aż do ostatniego - kroku.


sobota, 1 września 2018

M O J E K R E D O

Świat sie wciąż kręci a czas ucieka
Czy w swym bezmiarze widzą człowieka?.
Kazdy z nas widzi, że go nie widzą
Mniej dają dobra a wiecej krzywdzą.

Samo kręcenie nie kreci w głowie
Czas beznamietnie odbiera zdrowie.
Dniami, nocami tyka miarowo
Z czasen nazbiera lat całkiem sporo.

Bez mojej zgody otwarł kalendarz
Wskazał na datę i szepnął "cmentarz".
Masz siedemdziesiąt lat Marianie
W tym wieku z życiem to już igranie.

Sam musisz wybrać  sposób na siebie
Gdzie chcesz się znaleźć w piekle, czy w niebie?
I w tym momencie walnąłem głupa
Wołając głośno; dupa!, dupa!,dupa!

Nikt mi nie będzie liczył lat moich
Będe się trzymał zasad, lecz swoich
Żyć na całego, do samej śmierci
Bo mi tak dobrze i to mnie kręci!.