Wciąż przed pytaniem - biegnie czas,
Ileż nadziei, zmieści w nas?.
Czy wskaże drogę?, doda sił?,
By w lepszym życiu - człowiek był.
My go gonimy - resztką tchu,
Aby się nie dać, schwytać złu.
Kryjemy płaszczem troski swe,
Tylko Bóg jeden - jeszcze wie.
Każdego ranka - ranny świt,
Z dnia wczorajszego wtacza zgrzyt.
Zostawia przy nas, a czas? - mknie,
Nowe, nieznane - dopaść chce.
Gdyby nadziei - brakło nam,
Cóż by też zrobił, człowiek sam?.
Gdy też pomocy, z zewsząd brak,
Zostałby tylko? - Krzyża znak.
Przychodzi jednak - czas na czas,
Że to on czeka, gdzieś na nas.
Przejść w inny wymiar, nie wie sam,
Nie mając klucza - do tych bram.
Ileż nadziei, zmieści w nas?.
Czy wskaże drogę?, doda sił?,
By w lepszym życiu - człowiek był.
My go gonimy - resztką tchu,
Aby się nie dać, schwytać złu.
Kryjemy płaszczem troski swe,
Tylko Bóg jeden - jeszcze wie.
Każdego ranka - ranny świt,
Z dnia wczorajszego wtacza zgrzyt.
Zostawia przy nas, a czas? - mknie,
Nowe, nieznane - dopaść chce.
Gdyby nadziei - brakło nam,
Cóż by też zrobił, człowiek sam?.
Gdy też pomocy, z zewsząd brak,
Zostałby tylko? - Krzyża znak.
Przychodzi jednak - czas na czas,
Że to on czeka, gdzieś na nas.
Przejść w inny wymiar, nie wie sam,
Nie mając klucza - do tych bram.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz