Rysuję Ciebie w myślach. W lustrzanym świecie duszy,
Lecz w oczach, gdy zamykam - rozpływa się i kruszy.
Próbuję go znów złożyć, z kawałków szkła srebrnego,
Zostają mi w nadmiarze i nie wiem sam dlaczego?.
Twój obraz się wylewa, za ramy moich myśli,
A dla nich dusza znowu, następny sobie kreśli.
Marzenia zaś się skarżą, że obraz nie ma duszy,
Ożywia się dopiero ,gdy miłość ma go wzruszy.
Zaś w duszy mej nadzieja, pociąga dzwonów sznury,
Wzbudzone tym uczucie, rozpędza wszystkie chmury.
Złączone razem siły, mej całej wyobraźni,
Malują obraz wielki, jak ramy mojej jaźni.
Po stokroć go dotykam, by oddać piękno Twoje,
Wciąż mieszam i napełniam, farbami wielkie słoje.
Dziewczyno moich myśli. Dziewczyno mojej duszy,
Zmieniłaś znowu uśmiech i obraz mi się kruszy.
Wiesz, przyszła do mnie Wiosna i dała mi od siebie,
Zapachy bzów i łąki, kolory tęczy w niebie.
Mam wszystko co potrzeba. Maluję oraz - marzę.
Pokazać jednak Tobie - Czy aby się odważę?...
Lecz w oczach, gdy zamykam - rozpływa się i kruszy.
Próbuję go znów złożyć, z kawałków szkła srebrnego,
Zostają mi w nadmiarze i nie wiem sam dlaczego?.
Twój obraz się wylewa, za ramy moich myśli,
A dla nich dusza znowu, następny sobie kreśli.
Marzenia zaś się skarżą, że obraz nie ma duszy,
Ożywia się dopiero ,gdy miłość ma go wzruszy.
Zaś w duszy mej nadzieja, pociąga dzwonów sznury,
Wzbudzone tym uczucie, rozpędza wszystkie chmury.
Złączone razem siły, mej całej wyobraźni,
Malują obraz wielki, jak ramy mojej jaźni.
Po stokroć go dotykam, by oddać piękno Twoje,
Wciąż mieszam i napełniam, farbami wielkie słoje.
Dziewczyno moich myśli. Dziewczyno mojej duszy,
Zmieniłaś znowu uśmiech i obraz mi się kruszy.
Wiesz, przyszła do mnie Wiosna i dała mi od siebie,
Zapachy bzów i łąki, kolory tęczy w niebie.
Mam wszystko co potrzeba. Maluję oraz - marzę.
Pokazać jednak Tobie - Czy aby się odważę?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz