Na pograniczu Piekła - Raju.
Mimo, że tysiąc lat minęło,
Piekło nad Rajem - górę wzięło.
My - jako Naród "pospolity",
Narzutą Piekła wciąż przykryty,
Jesteśmy domem solitera,
Który nas zżera i obdziera.
Nasza historia zapisała,
Że zawsze w Kraju garstka mała,
Miała przywilej sobiepaństwa,
Z egoistyczną nutą draństwa.
Były okresy koniunktury,
Gdzie przykład dobra szedł od góry,
Lecz nawet wtedy obłudnicy,
Pisali, łgali na mównicy.
Na nic historia, doświadczenia,
Na nic najeźdźców zniewolenia,
Soliter żyje i krew truje,
Krzywym uśmiechem nas ujmuje.
A Naród cichy, "pospolity",
Zapracowany i niesyty,
Pokorą Nieba obdarzony,
Przez solitera jest "gwałcony".
Oddolnej władzy manierami,