wtorek, 1 stycznia 2013

SŁOWA, SŁOWA i K O C H A N I E

Słowa zostają na papierze,
A Dusza krąży ponad Ziemią.
Na zimnych wiatrach, w chmurnych cieniach,
Aż losy losu się odmienią.

Zakrywa oczy, gardzi słuchem,
Podszepty ciska poza siebie.
Liczy na gwiazdy, co w zodiakach,
Przed Słońcem kryją się na Niebie.

Chce dotrzeć w miejsca zakazane,
Nie czując w lęku swej bojaźni.
Szuka pytania w samej sobie,
O drogę bytu ku przyjaźni.

Wie, że kochała kogoś bardzo,
Ponad granicą wyobraźni.
Była zasnuta mgłą miłości,
Która sięgała? - aż do jaźni.

Jej siła była tak ogromna,
Jak czarna dziura bez otchłani.
Miała uczucie nieodparte,
"Ci co kochają - są - kochani".

Nie chciała wierzyć w przepowiednie,
Że miłość zwodne miewa stany.
Że jej uczucie jest jak zorza,
Za widok piękna? - ją kochamy.

Teraz jest sama w głębi siebie,
W zimnej krainie cienia, mroku.
Zaś zimny ogień w lustrze wspomnień,
Bólem się rodzi w każdym kroku.

Żal, który płacze sam do siebie,
W oczach zatapia też nadzieję.
Smutek zatacza krąg za kręgiem,
Za którym pustka już widnieje.

Jakichże słów mi użyć trzeba,
Aby tą niemoc opisały?.
Jak przykrość odlać od nektaru,
Aby uczucia nie bolały?.

Nic nie wyleczy też pamięci,
Ona zostanie już kaleka.
Będzie wpatrywać w rzekę czasu,
Z nadzieją , że wciąż?, na coś? - czeka...

Jeżeli komuś się skojarzą,
Słowa przeze mnie tu spisane.
Niechaj je przyjmie jako swoje,
Gdyż każdy z nas ma swe - kochanie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz