Maraton Roku już się kończy
Do mety mało już zostało.
Zima choć w czasie się zaczęła
Śniegiem i mrozem nie powiało.
Jeden się kończy, drugi czeka
By nam nadzieje ucieleśnić.
Obawa jednak nie ucicha
Czy wszystkie zdoła je pomieścić.
Mamy przed sobą Rok odmiany
Tej, której większość się domaga.
Wierzymy, że sił mu nie braknie
I nie opuści go odwaga.
Ufajmy w mądrość swego Kraju
Co budowali ją potomni,
Nie zegnie karku przed Złym Duchem
I swej wielkości nie zapomni.
Kiedy wybije więc dwunasta
Popatrzmy sobie prosto w oczy.
Złóżmy życzenia: sobie, Jemu
Niechaj bez obaw przez rok kroczy.
Nasze marzenia oraz myśli , co w duszy kwili, co się przyśni
Są ptakiem w locie po błękicie, że wszystko nam się w sobie ziści.
Pragniemy dobra, swego szczęścia, za swoich braci się modlimy
Ufamy Bogu w jego dobro i swoim sercem w to wierzymy.
Do mety mało już zostało.
Zima choć w czasie się zaczęła
Śniegiem i mrozem nie powiało.
Jeden się kończy, drugi czeka
By nam nadzieje ucieleśnić.
Obawa jednak nie ucicha
Czy wszystkie zdoła je pomieścić.
Mamy przed sobą Rok odmiany
Tej, której większość się domaga.
Wierzymy, że sił mu nie braknie
I nie opuści go odwaga.
Ufajmy w mądrość swego Kraju
Co budowali ją potomni,
Nie zegnie karku przed Złym Duchem
I swej wielkości nie zapomni.
Kiedy wybije więc dwunasta
Popatrzmy sobie prosto w oczy.
Złóżmy życzenia: sobie, Jemu
Niechaj bez obaw przez rok kroczy.
Nasze marzenia oraz myśli , co w duszy kwili, co się przyśni
Są ptakiem w locie po błękicie, że wszystko nam się w sobie ziści.
Pragniemy dobra, swego szczęścia, za swoich braci się modlimy
Ufamy Bogu w jego dobro i swoim sercem w to wierzymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz