Wszystko co krąży i się wzbija,
Ponad poziomy mojej jaźni,
Jest polem Ducha, kołem myśli
I gwiezdną dalą wyobraźni.
Ubieram skrzydła, stroszę pióra,
Zadzieram głowę pod Niebiosa
I szukam gwiazdy mi pisanej,
Jak na pustyni ziarnka prosa.
Czas co odlicza równą miarą,
Wszystko co mieści moje "ego",
Jest dobrodziejem oraz katem,
Od pełni szczęścia, aż do złego.
Wszystko przemija, lecz? - czekanie,
Posiadło klątwy i demony,
Poiło morską słoną wodą,
Gdym ja miłości był spragniony.
Na mojej drodze - Brama Życia,
Jest też czekaniem nasycona,
Gdy tam się zjawię, złożę Duszę,
Lecz czy odczuje? - że spełniona?.
Czemu przychodzą takie chwile,
Że Dusza z sercem rwie granice,
Aby do walki o swe prawa,
Zabrały z Ziemi - me źrenice.
Ponad poziomy mojej jaźni,
Jest polem Ducha, kołem myśli
I gwiezdną dalą wyobraźni.
Ubieram skrzydła, stroszę pióra,
Zadzieram głowę pod Niebiosa
I szukam gwiazdy mi pisanej,
Jak na pustyni ziarnka prosa.
Czas co odlicza równą miarą,
Wszystko co mieści moje "ego",
Jest dobrodziejem oraz katem,
Od pełni szczęścia, aż do złego.
Wszystko przemija, lecz? - czekanie,
Posiadło klątwy i demony,
Poiło morską słoną wodą,
Gdym ja miłości był spragniony.
Na mojej drodze - Brama Życia,
Jest też czekaniem nasycona,
Gdy tam się zjawię, złożę Duszę,
Lecz czy odczuje? - że spełniona?.
Czemu przychodzą takie chwile,
Że Dusza z sercem rwie granice,
Aby do walki o swe prawa,
Zabrały z Ziemi - me źrenice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz