niedziela, 4 sierpnia 2013

M A E S T R O

Nie chcę się wtrącać w swoje sprawy,
Nie szukam zwady dla zabawy.
Nie wchodzę w układ, vel domysły,
Które mi  z życia - bańką prysły.

Trzymam się z boku, obserwuję,
Dualizm w Duszy? - ja go czuję.
Chęci, marzenia i realizm,
Budują we mnie - kolokwializm.

Z latami lustro też doradza,
Ze młodość w życiu? - to zaraza.
Przechodzi z zewnątrz, w środku siedzi
I całe życie brednie bredzi.

Przeszłość się żali, przyszłość spina,
Pierwsza się goi, druga wrzyna,
A każda chwila sobą "żywa",
Następną przeszłość - rozpoczyna.

W którym że miejscu mam się wtrącić?,
By coś naprawić?, albo? - zmącić?
Przez kryształ puścić swe doznania,
I zmuszać "siebie" do - kochania?.

A taak??. Mam zawsze tłumaczenie,
Że winne moje - rozdwojenie.
Dziwię się tylko, patrząc w lustro,
Czy aby?, który?, z nas - "maestro".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz